Announcing: BahaiPrayers.net


More Books by Opracowania baha'i

Dom Modlitwy w Langenhain, Niemcy
Dzieci
Historia Tablicy Ahmada
Kobiety - ich rola i znaczenie
Kompilacja Obecny stan swiata 2020
Konferencje młodzieżowe 2013 - materiały
Małżeństwo
NOWY OGRÓD (New Garden)
Odnowa wszechrzeczy
Punkt zwrotny wszystkich narodów
Spis i Kodyfikacja praw Kitab-i-Aqdas
Uwolnic Slonce - William Sears
Wybory
Złodziej w nocy
Free Interfaith Software

Web - Windows - iPhone








Opracowania baha'i : NOWY OGRÓD (New Garden)
Nowy ogród
Wprowadzenie do wiary bahá'í
Hushmand Fatḥea'ẓam
Tytuł oryginału:

The New Garden. An Introduction to the Bahá'í Faith

Copyright © Juxta Publishing Limited, 2002

Wersja polska zatwierdzona do publikacji elektronicznej 2020 r.

© Wydawnictwo Bahá'í
ul. Lanciego 13, lok. 6
02-792 Warszawa
www.bahai.org.pl
ISBN: 978-83-87495-56-5
Podziękowanie

Nowy ogród został oparty na moich zrewidowanych notatkach przygotowanych dla Bahaickiego Instytutu Nauczania w Indore, Indie Środkowe. Hinduska wersja tej książki została już opublikowana. Co się tyczy wydania angielskiego, to chciałbym wyrazić serdeczne podziękowanie dr R. Muhájirowi, Ręce Sprawy, który nie tylko zachęcił mnie do przygotowania tych nauk, ale również wzbogacił je swoimi mądrymi uwagami i obserwacjami tak, że przy odpowiednich modyfikacjach można z nich korzystać również i w innych krajach, gdzie wśród ludów szerzy się Przesłanie Boga.

Pracę moją wielce ułatwiła wspaniałomyślna pomoc pani Glorii Faizi, która z ogromną cierpliwością przeczytała manuskrypt korygując go i udoskonalając.

Winien jestem również podziękowanie Narodowemu Zgromadzeniu Duchowemu Bahaitów Indii za ich zgodę na opublikowanie Nowego ogrodu.

Hushmand Fatḥea'ẓam
New Delhi, Riḍván 119 (1963-64)

Nowy ogród dedykuję budzącym się ludom Indii w dowód mojej wdzięczności za wspaniałe przykłady poświęcenia, szczerości i miłości, jakich się od nich nauczyłem.

Hushmand Fatḥea'ẓam

PRZEDMOWA do pierwszego wydania polskiego w 1996 r.

Książka napisana przez Hushmanda Fatḥea'ẓama we wczesnych latach 60. porusza takie tematy jak: Bóg i Jego religia, Przymierze, administracja w sposób tak przystępny, iż może być zrozumiały dla wszystkich.

Nowy ogród napisany został jako seria sześciu lekcji opartych na notatkach przygotowanych dla Bahaickiego Instytutu Nauczania w Indonne w Indiah Środkowych. Lekcja piąta traktująca o administracji zawiera imiona, nazwy miejsc charakterystyczne dla Indii, które można zastąpić innymi, np. polskimi, ponieważ ta książka jest całkowicie uniwersalna i może być wykorzystana wszędzie.

Książka Nowy ogród ma służyć jako pomoc w każdym kraju, gdzie głoszone jest Przesłanie Boga wśród ludzi.

Pan Fatḥea'ẓam jest obecnie członkiem Powszechnego Domu Sprawiedliwości, najwyższej instytucji Wiary Bahá’í, która ma swą siedzibę w Hajfie w Izraelu.

Wydawnictwo Bahá'í
Kraków, Riḍván 158 e.b.
PRZEDMOWA do drugiego wydania polskiego w 2020 r.

W książce wprowadzono drobne poprawki aktualizujące informacje odnośnie zmian, które zaszły w funkcjonowaniu wspólnoty np. w kalendarzu bahaickim wprowadzone w roku 2014.

Wydawnictwo Bahá'í
rok 177 e.b. – listopad 2020 r.
TREŚĆ
1. BÓG I JEGO RELIGIA

Cel naszego życia – 1; Jak poznać Boga – 2; Miłość Boża – 3; Jedność religii – 5; Religia się odnawia – 6; Religia postępowa – 7.

2. OBJAWIENIA BOGA

Kryszna – 11; Budda – 12; Mojżesz – 14; Zoroaster – 15; Jezus Chrystus – 17; Muḥammad – 19; Báb – 22; Bahá’u’lláh – 25.

3. PRZYMIERZE

‘Abdu’l-Bahá – 30; Shoghi Effendi – Strażnik Wiary – 33.

4. KILKA NAUK I ZASAD

Jedność ludzkości – 38; Usuwanie przesądów – 39; Poszukiwanie prawdy – 41; Język uniwersalny – 43; Równość między mężczyznami i kobietami – 44; Powszechne wykształcenie – 46; Religia i nauka muszą współdziałać – 48; Położyć kres przepaści między bogactwem a biedą – 49; Szczęście – 53; Nieśmiertelność – 55; Niebo i piekło – 57; Cuda – 59; Nauki moralne i etyczne – 62.

5. ADMINISTRACJA

Religia bez księży – 67; Co to jest administracja bahaicka – 69; Wybór Zgromadzenia Duchowego – 71; Obowiązki Lokalnego Zgromadzenia Duchowego – 72; Urzędnicy Zgromadzenia Duchowego – 74; Zgromadzenie Duchowe w działaniu I – 76; Narada – 77; Zgromadzenie Duchowe w działaniu II – 81; Zgromadzenie Duchowe w działaniu III – 84; Kilka uwag o Święcie 19. Dnia – 86; Narodowe Zgromadzenie Duchowe – 89; Zjazd – 90; Powszechny Dom Sprawiedliwości – 92; Kilka ważnych uwag o administracji bahaickiej – 94; Świątynie bahá'í – 95; Fundusz bahá'í – 97.

6. NIEKTÓRE PRAWA I OBOWIĄZKI

Czystość – 99; Modlitwa – 100; Post – 102; Praca jest wysławianiem Boga – 104; Nauczanie Sprawy Boga – 106; Napoje alkoholowe są zakazane – 108; Obchody dni świętych – 109; Małżeństwo – 111; Lojalność wobec rządu -113; Jak można zostać bahaitą – 115.

1. BÓG I JEGO RELIGIA
Cel naszego życia

Czy kiedykolwiek próbowałeś porównać dżunglę z farmą? W dżungli drzewa rosną dziko; są tam gęste krzewy i nieposkromione pnącza. Natomiast farma mieści się w geometrycznych granicach, jest tam uprawiana ziemia, sieć kanałów i strumyków – tu kępa kukurydzy, tam pole trzciny cukrowej.

Jaka jest więc różnica między dziką dżunglą a farmą?

Na farmie wszystko jest uporządkowane, podczas gdy w dżungli brak jest jakiegokolwiek porządku. Na farmie o wszystko się dba i pielęgnuje, zaś w dżungli wszystko rośnie przypadkowo i bezładnie.

Gdzie jest porządek, tam jest cel.

Farmy nie zakładamy bez określonej potrzeby. Nie wykopujemy kanałów i studni bez zamiaru ich wykorzystania. Czyniąc to, mamy przed oczyma jakiś cel. Gdybyśmy takiego celu nie mieli, to pozostawilibyśmy pole na pastwę deszczu, wiatrów i słońca, aby zarosło dżunglą z całym jej dzikim życiem.

Na farmie panuje porządek. Założenie farmy ma cel.

Spójrz na Stworzenie jako całość. Czyż nie widzisz we wszystkim doskonałego porządku? Spójrz na księżyc, jak się pojawia i jak znika! W następnym miesiącu sierp księżyca w nowiu znowu zalśni na niebie jak złoty kindżał. A gdy minie 14 dni księżyc w pełni wzejdzie w całej swojej krasie jak srebrna tarcza. Można obliczyć dni księżyca, ponieważ pojawia się on i znika zgodnie z pewnym porządkiem. Spójrz na słońce, zmianę pór roku, narodziny dziecka, wzrost roślin na polu. Wszędzie tam panuje porządek, a więc kryje się za tym jakiś cel. Nie ma rzeczy bez przyczyny.

Jaki jest więc cel naszego stworzenia? Aby poznać Boga, naszego Stworzyciela, i aby Go czcić.

Jeżeli Go poznamy, to cel naszego życia zostaje spełniony. Celem istnienia lampy jest dawanie światła, celem istnienia fletu jest wydawanie melodyjnych tonów. Jeżeli więc cel naszego życia ma być spełniony, to musimy poznać Boga. Jeżeli Go nie poznamy, to będziemy jak niezapalone lampy, jak milczące flety.

Bahá’u’lláh, wielkie Objawienie Boga na dzisiejsze czasy, przekazał nam następującą modlitwę:

„Daję świadectwo, o mój Boże, że stworzyłeś mnie, abym Cię znał i wielbił. Świadczę w tej chwili o mojej bezsilności a Twojej mocy, o mym ubóstwie a Twoim bogactwie.

Nie ma innego Boga poza Tobą, Pomocą w Niebezpieczeństwie, Samoistnym”.

(Bahá’u’lláh, w: Modlitwy Bahá’í, Wydawnictwo Bahá’í, 2017, 1:1)

Bahá’u’lláh prosi nas, abyśmy odmawiali tę modlitwę w południe każdego dnia, abyśmy nie zapomnieli, po co zostaliśmy stworzeni. Nie bądźmy więc fletami milczącymi, ale grającymi melodyjnie na chwałę Boga!

Jak poznać Boga

Nasze życie na ziemi zależy głównie od słońca. Ono daje nam światło i życie. Gdybyśmy zostali pozbawieni błogosławieństw słońca, to zginęłoby wszystko, co jest na ziemi. A jednak zbliżenie się do słońca czy dotarcie do niego nie jest możliwe; gdybyśmy zdołali tego dokonać, to wtedy to samo źródło światła i życia spaliłoby nas na popiół. Jesteśmy zbyt słabi, aby znieść bezpośrednio ogromną temperaturę i natężenie światła potężnego słońca. Słońce udziela nam swojej energii, ciepła, światła i życia za pośrednictwem swoich promieni. Promienie słońca łączą nas z nim samym.

Bóg, Wszechmocny Stworzyciel, jest nieskończenie większy od tego, co możemy sobie wyobrazić. Jest on „Istotą Niepoznawalną”. Jakżeż moglibyśmy Go dosięgnąć własnymi, wątłymi siłami? Próbując zanadto zbliżyć się do słońca, uleglibyśmy spaleniu. Jak więc możemy nawet marzyć o tym, aby dosięgnąć Boga, Stworzyciela wszystkich rzeczy, Najchwalebniejszego, Najwyższego? My nie możemy dotrzeć do niego, ale On może dosięgnąć nas. Słońce przesyła nam swoją energię poprzez swoje promienie. Boże przewodnictwo i chwała przychodzą do nas poprzez Jego Objawicieli takich jak Kryszna, Chrystus, Muḥammad i Bahá’u’lláh. Objawiciele Boga to jedyne drogi, które mogą nas zaprowadzić do Niego. Gdyby nie te Objawienia, to świat pogrążyłby się w ciemności, a nasze życie zamieniłoby się w śmierć.

Jeżeli rozpoznamy Objawicieli Boga, to rozpoznamy Boga samego. A jeśli im zaprzeczymy, to zaprzeczymy Bogu. Bahá’u’lláh, Objawiciel Boga na nasze czasy, powiada nam:

„Drzwi do poznania Pradawnego Bytu zawsze były zamknięte przed obliczem ludzi i na zawsze takimi pozostaną. Żaden rozum ludzki nie zyska nigdy wstępu na Jego święty dwór. Na znak miłosierdzia i jako dowód łaskawości objawił On jednak ludziom Słońca swojego Boskiego przewodnictwa, Symbole swej Boskiej jedności i zarządził, że wiedza tych uświęconych Istot ma być identyczna z wiedzą Jego własnego Ja. Ktokolwiek je uzna, uznał Boga. Ktokolwiek usłucha ich wołania, usłuchał Głosu Boga i ktokolwiek da świadectwo prawdzie ich Objawienia, dał świa-dectwo prawdzie samego Boga. (…) ktokolwiek nie uwierzy w nie – nie uwierzył w Boga. Każda z nich jest Drogą Boga, łączącą ten świat z królestwami na wysokościach oraz chorągwią Jego Prawdy dla wszystkich w królestwach ziemi i nieba. Są Objawicielami Boga pośród ludzi, dowodami na Jego Prawdę oraz znakami Jego chwały”.

(Bahá’u’lláh, w: Pokłosie Pism Bahá’u’lláha, Wydawnictwo Bahá’í, 2019, 21:1)

Miłość Boża

Poznanie Objawień Boga wznieca miłość Bożą w naszych sercach. Miłość Boża jest źródłem wiecznej szczęśliwości. Miłość jest przyczyną naszego stworzenia, jak mówi Bahá’u’lláh:

„O SYNU CZŁOWIECZY!

Osłonięty w niepamiętnej istocie i w pradawnych odwieczach tożsamości Mojej czułem miłość Mą dla ciebie, przeto stworzyłem cię, na tobie wyryłem podobiznę Moją i objawiłem ci piękno Moje”.

(Bahá’u’lláh, Słowa ukryte, Wydawnictwo Bahá’í, 2018, arab. 3)

Bóg kochał nas i nas stworzył. Ponieważ Bóg nas kochał i będzie nas zawsze kochał, nigdy nie pozostawi nas samych w naszej bezsilności, a od czasu do czasu objawia się nam. ‘Abdu’l-Bahá mówi:

„Zastanów się, do jakiego stopnia objawia się miłość Boża. Prócz różnych znaków Jego miłości ujawniających się w świecie, są również miejsca wschodu Jego Objawień. Ileż nieskończonej miłości ku rodzajowi ludzkiemu promieniuje z boskich Objawień! Aby prowadzić ludzi właściwą drogą i ożywiać ich serca, ochoczo poświęcili własne życie. Przyjęli krzyż. W ciągu swoich ograniczonych lat na tej ziemi przechodzili przez ciężkie próby i trudności, aby umożliwić ludzkim duszom osiągnięcie najwyższego stanu (...).

Zauważ, jak rzadko dusza ludzka poświęca własną przyjemność czy wygodę dla innych; jak nieprawdopodobnym wydaje się, aby człowiek oddał własne oko lub pozwolił odciąć sobie rękę albo nogę dla dobra kogoś innego. A jednak wszyscy ci Boscy Objawiciele cierpieli, ofiarowali swoje życie i krew, poświęcili swoją egzystencję, wygody i wszystko co posiadali dla dobra ludzkości. Dlatego rozważ, jak bardzo Oni kochają (...). Gdyby nie ich światło, to dusze ludzkie by nie promieniowały. Jak skuteczna jest ich miłość! Jest to znak miłości Bożej; promień Słońca Rzeczywistości”.

(The Promulgation of Universal Peace: Talks Delivered by ‘Abdu’l-Bahá during His Visit to the United States and Canada in 1912, wydanie poprawione, Wilmette: Bahá’í Publishing Trust, 1995), str. 256-7)

Bóg nas kocha. Chce również, abyśmy Go kochali.
„O SYNU CUDOWNEGO WIDZENIA!

Dech własnego Mego ducha tchnąłem w ciebie, abyś był Mym miłośnikiem. Czemu opuściłeś Mnie i szukasz ukochania innego oprócz Mnie?”

(Słowa ukryte, arab. 19)

„Być miłośnikiem Boga! Oto jedyny cel życia bahaity. Mieć Boga za swego najbliższego towarzysza i najserdeczniejszego przyjaciela, za najwierniejszego Umiłowanego, którego Obecność jest pełnią radości! A kochać Boga oznacza kochać wszystko i wszystkich, albowiem wszystko jest od Boga. Prawdziwy bahaita jest doskonałym miłośnikiem, gorąco kocha każdego czystym sercem. Nie nienawidzi nikogo. Nie pogardza nikim, gdyż umie dostrzec oblicze Ukochanego w każdej twarzy i wszędzie odnajdować Jego ślady. Miłość jego nie zakreśla granic sekt, klas, narodów ani ras”.

J. E. Esselmont (Bahá’u’lláh i nowa era, str. 85)

Miłość człowieka do człowieka jest łatwa, jeżeli mamy miłość Boga w naszych sercach. Mówiąc słowami ‘Abdu’l-Bahy:

„Miłość pomię¬dzy sercami wyznawców ożywia ideał jedności dusz. Ten rodzaj miłości osiąga się dzięki Boskiej wiedzy – ludzie widzą odbicie Boskiej miłości w swoich sercach. Każdy z nich widzi w drugim piękno Boga odzwierciedlone w jego duszy i czyniąc podobne odkrycie, czują wzajemną do siebie miłość. Ta miłość uczyni ludzi falami jednego morza, gwiazdami jednego nieba i owocami z jednego drzewa. To ta miłość sprawi dojście do zgody – podsta¬wy prawdziwej jedności”.

(‘Abdu’l-Bahá, Mowy paryskie. Przemówienia wygłoszone przez ‘Abdu’l-Bahę w 1911 roku, Skonpres, 2011, 58:7)

Pamiętaj Wezwanie Boga:
„O SYNU TEGO, KTÓRY JEST!

Kochaj Mnie, abym Ja kochał ciebie. Jeśli ty Mnie nie kochasz, Moja miłość nie może cię w żaden sposób dosięgnąć. Wiedz o tym, sługo”.

(Słowa ukryte, arab. 5)
Jedność religii

Będąc bahaitami wierzymy, że wszystkie dawne religie pochodzą od Boga. Nie musimy zmieniać swojej religii, aby stać się bahaitami, ponieważ wierzymy, że Bóg ma tylko jedną religię, która w różnych czasach wciąż na nowo do nas dociera. Przyjmując religię wszystkich czasów, czynimy naszą wiarę w Boga bardziej doskonałą. My nie zmieniamy religii. Popatrz, jak wzrasta roślina – nasionko wypuszcza korzenie, potem łodygę i liście, kwiaty i owoce. A jednak przez cały czas jest to ta sama roślina. Ona się nie zmienia, ona tylko rośnie. Słońce jest tym samym, choć wschodzi nad różnymi horyzontami. Ludy świata poprzez ślepe naśladownictwo i ignorancję czczą te miejsca świtania, z których ich przodkowie po raz pierwszy ujrzeli Słońce Objawienia Bożego. Ale gdy to samo Słońce ukaże się w innym miejscu świtania, wtedy gubią się i nie chcą w nie wierzyć. A przecież kiedy patrzymy na Słońce, to rozpoznajemy, że jest ono tym samym Słońcem, które już kiedyś świeciło nad innymi horyzontami.

Bahaici wierzą, że wszyscy dawni Prorocy są równi w swojej randze i celu. Wszyscy oni są Boskimi Ogrodnikami pielęgnującymi wzrost błogosławionego Drzewa Boga. Dlatego też my, bahaici, jesteśmy zjednoczeni w jednej wspólnej Wierze.

Bahá’u’lláh pisze:

„Pomyślcie o słońcu. Gdyby rzekło: „Jestem słońcem wczorajszym,” mówiło¬by prawdę. I gdyby my¬śląc o upływie czasu stwierdziło, że jest czymś innym niż tamto słońce, również mówiło¬by prawdę. Podobnie jeżeli by powiedzieć, że wszystkie dni są jednym i tym samym, byłoby to poprawne i praw¬dziwe. I jeżeli z uwa¬gi na ich poszczególne nazwy i ok¬re¬ś¬lenia rzec, że są ró¬żne, także jest to słuszne. Choć bo¬wiem są tym samym, w każdym z nich dostrzec można jednak odrębne ozna¬cze¬nie, specyficzną cechę, szczegól¬ny charakter. W ana¬logiczny sposób przedstaw sobie od¬mienność, różnorod¬ność i jedność, cechującą różnych Objawicieli Świętoś¬ci, ażebyś zrozumiał aluzje czynione przez Stwórcę wszystkich nazw i cech do tajemnic od¬mien¬¬ności i jed¬noś¬ci, oraz byś znalazł odpowiedź na swo¬je pytanie, z ja¬kiej to przyczyny wiekuiste Piękno określało siebie w r󬬿¬nych okresach innymi imionami i tytułami”.

(Pokłosie Pism Bahá’u’lláha, 13:6)

Bahá’u’lláh zapewnił nas, że nie ma żadnych różnic pomiędzy Objawicielami Boga. Mogą Oni nosić różne imiona, ale głoszą tę samą Prawdę, zasiadają na tym samym Tronie i cieszą się taką samą bliskością Boga. Następującymi słowami zachęca nas, abyśmy wierzyli w Nich wszystkich:

„Baczcie, wy, wierzący w jedność Boga, żeby nie kusiło was, aby czynić różnicę między Objawicielami Jego Sprawy, bądź lekceważyć znaki, jakie towarzyszyły ich Objawieniu i je zwiastowały. Taki, zaiste, jest prawdziwy sens Boskiej Jedności, żebyście tylko byli z tych, co tę prawdę pojmują i dają jej wiarę! Miejcie ponadto pewność, że dzieła i czyny każdego z osobna i wszystkich tych Objawicieli Boga razem, ba, wszystko, co tylko jest im właściwe i co tylko mogą objawić w przyszłości, są zarządzone przez Boga i stanowią odbicie Jego Woli i Jego Zamierzenia. Ktokolwiek wprowadza najdrobniejsze rozróżnienie między ich osobami, ich słowami, ich posłaniami, czynami i zachowaniem, zaprawdę, postradał on wiarę w Boga, odtrącił Jego znaki i zdradził Sprawę Jego Posłańca”.

(Pokłosie Pism Bahá’u’lláha, 24:1)
Religia się odnawia

W każdym roku są różne pory. Najpierw przychodzi wiosna z całym swoim pięknem, potem lato oraz pora zbiorów i obfitości. Ale zaraz potem nadchodzi zima i przyroda zostaje ogołocona ze swego przepychu i chwały. Jednak koniec każdej zimy to początek nowej wiosny, po której znowu nastąpi czas zbiorów.

Każdego dnia słońce wschodzi powoli aż do zenitu, a potem zniża się stopniowo aż do zachodu. Kiedy światło słońca znika z powierzchni ziemi, wtedy wszystko spowija ciemność, której nie zdołają rozproszyć wszystkie świece i lampy świata. Ale wtedy znowu wschodzi to samo piękne i wspaniałe słońce. Tak właśnie ma się rzecz z wielkimi religiami.

Kiedy wschodzi Słońce Rzeczywistości, nastaje Nowy Dzień chwały. Wszędzie jest jasno i każdy czuje się szczęśliwy, bo pora ciemności przemija. Zaczyna się Nowy Dzień, który jednak powoli zbliża się do końca. W każdej religii przychodzi taki czas, kiedy Prawda zostaje przesłonięta naukami wymyślonymi przez człowieka. Im bardziej zapomina człowiek nauki Boga, tym ciemniejsze staje się jego życie duchowe. Kiedy człowiek wprowadza swoje własne nauki i zaczyna interpretować religię tak, aby służyła jego egoistycznym celom, wtedy świat zostaje opanowany przez porę ciemności. W tej ciemności jedynymi źródłami światła są dla nas ci nieliczni święci i mędrcy, którzy są jak małe ziemskie lampy i świece palące się po zachodzie słońca. Jednakże i te małe światła także się wypalają jedno po drugim, aż wreszcie świat zapada w głęboki sen ignorancji. I wtedy właśnie jest czas na to, żeby Słońce Prawdy znowu wzeszło. W dawnych czasach Słońce Prawdy świeciło poprzez Krysznę, Buddę, Chrystusa, Muḥammada i innych. W dzisiejszej porze ciemności Słońce Prawdy zabłysło jeszcze raz poprzez Bahá’u’lláha, Chwałę Boga. Nie zadowalajmy się naszymi ziemskimi lampami i gasnącymi świecami. Słońce świeci. Obudźmy się! Obudźmy się!

Bahá’u’lláh ogłasza:

„Zaprawdę, powiadam, oto jest Dzień, w którym ludzkość może oglądać Twarz i słyszeć Głos Obiecanego. Podniosło się wołanie Boga, a światło Jego oblicza wzeszło na ludzi. Każdemu człowiekowi godzi się zetrzeć z tablicy serca ślad wszelkiego próżnego słowa, a wzrok otwartego i bezstronnego umysłu utkwić w znakach Jego Objawienia, dowodach Jego Misji i symbolach Jego chwały”.

(Pokłosie Pism Bahá’u’lláha, 7:1)
Religia postępowa
‘Abdu’l-Bahá, mówi:

„Z nasienia rzeczywistości religia wyrosła w drzewo, które wydało z siebie liście i gałęzie, kwiaty i owoce. Po jakimś czasie drzewo to znalazło się w stanie rozpadu. Liście i kwiaty zwiędły i zginęły, drzewo zostało dotknięte chorobą i przestało dawać owoce. Nie jest rzeczą rozsądną, aby człowiek trwał przy tym starym drzewie twierdząc, że jego siły życiowe są niezmniejszone, jego owoce niezrównane, a jego istnienie wieczne. Nasienie rzeczywistości musi być ponownie zasiane w ludzkich sercach, aby mogło z niego wyrosnąć nowe drzewo i odświeżyć świat nowymi Boskimi owocami. Dzięki temu narody i ludy, których teraz dzielą ich religie, zostaną połączone w jedność, imitacje pójdą w niepamięć i zapanuje w rzeczywistości powszechne braterstwo. Ustaną wojny i konflikty pomiędzy ludami, a wszyscy pojednają się jako słudzy Boga”.

(The Promulgation of Universal Peace, str. 141–142)

Religia jest szkołą duchową, w której ludzkość otrzymuje nauki Boga, rozwijając się cieleśnie i duchowo. Założycielem tej szkoły jest Bóg. Potomkowie Adama muszą przejść tę Boską szkołę, jeżeli zależy im na postępie i szczęśliwości. Jako dzieci zaczynamy szkołę od pierwszej klasy, gdzie kochający nauczyciel przedstawia nam alfabet i wstępne lekcje. Kiedy dzięki trosce i życzliwości nauczyciela umysł nasz będzie wystarczająco rozwinięty, to wtedy przejdziemy do drugiej klasy. Tam znajdziemy nauczyciela, który oprze swoją naukę na tym, czego już nauczyliśmy się w poprzedniej klasie, ale doda do tego nowe wartości wiedzy. Tak pod kierownictwem nauczycieli rozwija się w tej szkole nasz umysł i ciało.

Czy możemy powiedzieć, że którykolwiek z tych dwóch nauczycieli w różnych klasach jest lepszy od drugiego? Czy możemy nie lubić nauczyciela z drugiej klasy tylko dlatego, że kochaliśmy tego z pierwszej? Czy możemy powiedzieć, że to, czego uczyliśmy się w pierwszej klasie, było lepsze od lekcji w drugiej? Oczywiście nie! Przecież te różne klasy należą do tej samej szkoły i stosują te same metody nauczania; to tylko nasz wiek i zdolności są w każdej klasie inne. Kiedy mamy sześć lat, to nasza pojętność jest niewielka i mądry założyciel szkoły wyznaczył nam w pierwszej klasie tylko tyle wiedzy, ile zdołamy sobie wtedy przyswoić. To, czego nauczyliśmy się w tej klasie, było najlepiej dostosowane do naszego wieku. Bo gdybyśmy zaczynali naukę od lekcji przeznaczonych dla trzeciej klasy, to nie zrobilibyśmy żadnego postępu. Tak samo jest z religią. Bóg jest jeden i Jego Religia jest jedyna. To tylko ludzkość w różnych czasach ma różne zdolności pojmowania.

Nasi Boscy Nauczyciele, Objawiciele Boga, są nauczycielami mądrymi. Wszyscy Oni mają na celu pomóc nam w naszej wędrówce do Królestwa Bożego. Lecz człowiek rozwijał się przez całe wieki, a wraz z nim rozwijała się jego pojętność. Dlatego musimy dostrzec całą mądrość tego prawa ewolucji, które Bóg ustanowił dla nas poprzez swoje Objawienia w różnych czasach. Nie możemy sobie pozwolić na pozostanie w jednej klasie tej boskiej szkoły jedynie z miłości do Nauczyciela, który nas tam uczył. Nie byłaby to prawdziwa miłość, bo nasze pozostanie w Jego klasie tylko by go zasmuciło. On nas przecież naucza po to, abyśmy przeszli do wyższych klas i zdobyli jeszcze więcej wiedzy od innych Nauczycieli. Nie znaczy to jednak, że wiedza jednego Nauczyciela jest mniejsza od wiedzy innych. Nie. Wszyscy ci nauczyciele posiadają wiedzę w tym samym stopniu, wszyscy są jednakowo mądrzy i ważni. Ale ponieważ są mądrzy, to dają nam tyle wiedzy, ile w danym czasie potrzebujemy. Zapewniają nas jednak, że jeśli przyswoimy sobie nauki, to przejdziemy do następnego Nauczyciela, który pomoże nam w naszym dalszym postępie. A znowu nasz następny Nauczyciel wychwala tego poprzedniego, który nas uczył. W ten sposób wszyscy Prorocy Boga chwalą Objawienia, które były przed Nimi i obiecują przyjście następnych.

Jeżeli ktokolwiek z nas przestanie robić postępy w szkole religii Boga, to nie będzie mógł wznieść się wyżej. Lecz jeśli wierzy w postęp i mądrość Boskich Objawień, to zrobi wszystko, co może, aby zdobyć jeszcze więcej wiedzy od tego Boskiego Nauczyciela, który przynosi mu naukę na jego czas.

Bahá’u’lláh naucza, że wszelkie religie opierają się na jednej podstawie. We wszystkich klasach szkoły uczymy się uczciwości, prawdomówności, uprzejmości. Te podstawowe zasady nie zmieniają się, kiedy przechodzimy do wyższych klas. Czy to w pierwszej, drugiej czy trzeciej klasie te przymioty są zawsze godne pochwały. Są to Prawdy wieczne i niezależne od czasu. Są one fundamentem. Ale sam fundament nie wystarczy – trzeba na nim zbudować coś, co będzie odpowiadało naszym potrzebom w danym czasie. I to właśnie czynią Boże religie. Na tym samym fundamencie prawdy, który jest niezmienny, wznoszą one wiedzę i zdolności człowieka na coraz wyższy poziom w każdym okresie jego rozwoju. Wykonując to zadanie, wciąż jednak opierają swoje reguły na fundamentach wiedzy przekazanej przez poprzedzające Objawienia Boga, tak jak algebra nauczana w wyższych klasach szkoły oparta jest na elementarnych regułach arytmetycznych, których nauczyliśmy się w dzieciństwie.

Obecnie żyjemy w nowym okresie ludzkiej potęgi i posiadamy większe moce i zdolności aniżeli kiedykolwiek przedtem. Dzięki dawnym Objawieniom zostaliśmy przygotowani do przyjęcia dalszej wiedzy o Bogu poprzez Jego Rzecznika na czasy dzisiejsze – Bahá’u’lláha.

Bahá’u’lláh naucza nas o Jedności Boga, jedności religii i jedności rodzaju ludzkiego. Sławi On wszystkich dawnych Proroków, którzy nieśli nam dobrą nowinę, że Ich umiłowany Obiecany przyjdzie, kiedy spełni się czas. Złoty łańcuch proroctwa został połączony poprzez Bahá’u’lláha. Cóż za piękna historia!

2. OBJAWIENIA BOGA
Kryszna

Kryszna był Posłańcem Boga. Jego Posłanie było Posłaniem miłości. Urodził się w więzieniu. Był to dla nas znak, abyśmy wiedzieli, że wszyscy rodzimy się w więzieniu własnej osoby – więzieniu tego świata. Krysznie w cudowny sposób udało się uciec z więzienia. Jeżeli będziemy dobrzy, jeżeli będziemy pobożni, to też uda nam się umknąć z więzienia samych siebie.

Kryszna, jak i wszystkie inne Objawienia Boga, musiał stawić czoło siłom zła. Walczył przeciwko złu i wyszedł z tej walki zwycięsko. Jakkolwiek potężne byłoby zło, moc prawdy zawsze je zwycięży.

Kryszna został królem Dwarki, to znaczy małej Bramy. On był bramą do wiedzy o samym Bogu. Nauki swoje wygłaszał dla dobra człowieka, ale niestety! Człowiek je odrzucił.

Kryszna smucił się tym, że ludzie Go nie rozumieją. Uskarżał się, że ludzie w Niego nie wierzą, gdyż przyszedł w ludzkiej postaci. Mieli oni własne wyobrażenia o Bogu i Jego Objawieniach. Dlatego też, gdy Kryszna utrzymywał, że objawia Boga, ludzie Go odrzucali. Oto co mówi Kryszna w księdze Gita:

„Oszukani pogardzają mną odzianym w ludzkie ciało, nie znając Mojej wyższej natury jako Pana całego istnienia”.

(Bhagavad-Gita, IX, II)

Nawet Jego ukochany uczeń, Ardżuna, nie pojmował Boskiej Mocy Kryszny. Ardżuna nie mógł uwierzyć w to, że świątynia ludzkiego ciała może się stać siedzibą Boskiej istoty. Powiadają, że Kryszna musiał się przeistoczyć w Boską Postać, aby Ardżuna zobaczył Jego moc i uwierzył w Niego.

To znaczy, że zanim Ardżuna mógł uwierzyć w Pana, Kryszna pomógł mu zrozumieć swój duchowy majestat i wspaniałość. Los bitwy pod Kurukshertra odwrócił się, kiedy Ardżuna chwycił za broń na wezwanie Pana.

Była to bitwa pomiędzy Dobrem i Złem. Wszczęli ją Kaurvasi, kuzyni Pandavasów. Kryszna, prowadząc rydwan Ardżuny, natchnął tego potężnego bojownika Pandavasów, aby walczył przeciw armii Ciemności. Ale Ardżuna nie chciał walczyć przeciwko własnym krewnym. W armii Kaurvasów był jego ukochany nauczyciel i jego przyjaciele. Próbował perswadować i odłożył swój potężny łuk. Lecz Kryszna zażądał, aby Ardżuna poddał się Jego woli i szedł za Nim.

Kiedy napotkamy Objawiciela Boga i pojmiemy Jego Wiarę, to musimy być posłuszni Jego Rozkazom. Oto jak poucza nas Kryszna w księdze Gita:

„Podporządkowując w myśli wszystkie Twoje działania Mojej woli, uznając Mnie za Najwyższego i będąc Niezachwianym w swoim przekonaniu, utrzymuj swoją myśl stale na Mojej Osobie”.

(Bhagavad-Gita, XVIII, 57)

Kryszna był w istocie ostoją pokoju. Wzywał nas do siebie mówiąc:

„Porzućcie wszelkie wasze troski i przyjdźcie do Mego Schronienia, nie smućcie się, albowiem uwolnię was od wszelkiego zła”.

(Bhagavad-Gita, XVIII, 66)

Kryszna, Objawiciel Boga, przyniósł nową cywilizację i wybawił człowieka od zła i smutku. Zapewniał swoich zwolenników, że w przyszłości także Bóg się objawi, aby uczynić to, co uczynił Kryszna.

Aby wieść ludzi wędrujących przez ten świat na prostą ścieżkę Boga Kryszna powiedział:

„Kiedykolwiek upada prawość, a powstaje nieprawość, o Bharta (Ardżuna); wtedy przychodzę Ja, aby ochronić dobrych, pognębić nikczemnych i ustanowić sprawiedliwość. Ujawniam swoje istnienie z wieku na wiek”.

(Bhagavad-Gita, IV, 7–8)

Z następnych stronic dowiemy się, w jaki sposób ta obietnica Pana została spełniona.

Budda

Książe Gautama (później nazwany Buddą) urodził się w królewskiej rodzinie w pewnym Himalajskim królestwie. Był jeszcze niemowlęciem, kiedy pewien stary mędrzec imieniem Asita odwiedził ich pałac. Asita był człowiekiem pobożnym i przekazał ojcu Gautamy dobrą nowinę, że syn jego będzie Zbawicielem Człowieka.

Ojciec Księcia Gautamy zadbał, żeby jego ukochany syn mógł doświadczyć wszelkich radości życia. Chciał uczynić ze swego syna dobrego króla. Ale Gautama przekonał się, że same ziemskie przyjemności nie dają zadowolenia. Raz zobaczył człowieka starego, drugi raz chorego, a kiedy indziej zmarłego. Wtedy odkrył, że wszystkie ludzkie istoty są narażone na cierpienie i śmierć i uświadomił sobie, że jedynie szczęście duchowe może ludzi uczynić prawdziwie szczęśliwymi. Opuścił swój dom, swoją żonę i swoje dziecko i wyruszył na poszukiwanie prawdy duchowej. Z początku udał się do dalekiej dżungli i odmówił sobie jedzenia i wygód. To jednak nie pomogło, gdyż kiedy ciało jest słabe, to i umysł słabnie. I zdarzyło się pod Drzewem Bodhi w Indiach, że Budda doznał oświecenia. Od tego dnia rozpoczął swoją wielką misję wybawienia rodzaju ludzkiego od cierpień. Mówił ludziom, aby oczyścili swoje dusze i umysły, aby unikali chciwości i nieuczciwości i aby sobie uświadomili, że ten świat pełen cierpienia jest tylko miejscem, w którym powinni się przygotować na wieczną szczęśliwość i radość duchową.

Przykładem dla nas niech będzie Jego błogosławione życie. Raz, kiedy siedział pod Drzewem zatopiony w rozmyślaniach, zły Mara próbował skusić Go, proponując Mu bogactwa tego świata i rozkosze zmysłów. Ale oświecony Budda przezwyciężył tę siłę zła, gdyż Jego moc była mocą ducha.

Poprzez swoje wspaniałe nauki Budda pomógł osiągnąć zbawienie duchowe milionom ludzi w różnych krajach.

W czasach Buddy ludzie w Jego kraju walczyli przeciwko sobie w imię Boga. W rzeczywistości wyznawali oni wiele różnych zmyślonych bogów i bogiń. Budda jednak wiedział, że droga do Prawdziwego Boga prowadziła jedynie poprzez Jego Objawienia. Dlatego On, będąc Objawieniem Boga, nie chciał, aby ludzie walczyli przeciwko sobie w imię Boga. Nie mogli znać Boga inaczej jak tylko przez Jego Objawienie. A On był mądrym nauczycielem. Aby uniknąć niesnasek między ludźmi zazwyczaj milczał o Bogu, ale wzywał ich, aby byli posłuszni Jemu samemu, Objawieniu Prawdy. W ten sposób udało Mu się zjednoczyć miliony ludzi, którzy dotąd byli skłóceni albo z powodu różnych wierzeń religijnych albo przynależności do różnych kast społecznych. Mówił On: „Przez urodzenie nie zostaje się ani Braminem ani wyrzutkiem. Jednym albo drugim zostaje się tylko dzięki swoim czynom”.

Na krótko przed swoim odejściem z tej ziemi Budda złożył obietnicę swoim zwolennikom, którzy obawiali się, że Jego Sprawa powoli zaniknie. Mówił:

„Nie jestem pierwszym Buddą, który pojawił się na ziemi, ani też nie będę ostatnim. Gdy przyjdzie czas, pojawi się nowy Budda, święty, wielce oświecony i obdarzony mądrością w swoim postępowaniu, przynoszący dobrą nowinę, znający wszechświat, niezrównany przywódca, Pan aniołów i śmiertelnych. Odsłoni On przed wami te same wieczne prawdy których i Ja was nauczałem. Będzie wam mówił o religii, chwalebnej w jej pochodzeniu i chwalebnej w jej celu, w duchu i piśmie. Będzie głosił całkowicie doskonałe i czyste życie religijne, jakie i Ja teraz głoszę. Uczniowie Jego będą się liczyli na tysiące, tak jak Moi się liczą na setki”.

Obietnica ta napełniła buddystów nadzieją, że nie będą pozostawieni na tej ziemi samotnie, ale dostaną nowe światło przewodnie w postaci innego Buddy. Cieszy się teraz Budda w swoim wiecznym mieszkaniu, gdyż widzi, że Jego wielka obietnica spełniła się w Bahá’u’lláhu, Chwale Boga.

Mojżesz

W dalekim kraju żyli ludzie, którym było bardzo ciężko. Nazywano ich „Dziećmi Izraela”, a pracowali jako niewolnicy potężnego króla Egiptu. Ludzie ci należeli do innego kraju, który obecnie nazywa się Izrael, ale zostali siłą zabrani ze swoich domów. Wybawić ich z cierpienia mogło tylko Objawienie Boga, a tym, który został do tego wyznaczony, był Mojżesz. Mojżesz był sam, podczas gdy król egipski miał w ręku wszelkie środki, aby Go zniszczyć. Lecz kiedy na ziemię przychodzi Objawienie Boga, to jest Ono obdarzone tak wielką mocą, że żadna ziemska siła nie może Go pokonać. Mojżesz, w pojedynkę i bez niczyjej pomocy, pojawił się, aby przekazać swemu ludowi dobrą nowinę z Królestwa Bożego.

Kiedy Mojżesz ogłosił się Objawieniem Boga, to Dzieci Izraela poznały, że kończy się już czas ich cierpienia i poszły za Nim. Wróciły do Świętej Ziemi Izraela i rozpoczęły nowe życie. A kiedy król Egiptu z całą swoją potężną armią próbował ich zatrzymać, to nie tylko nie zdołał, ale jeszcze całe jego wojsko utonęło w Morzu Czerwonym.

Słowa Boże zmieniły życie Dzieci Izraela. Choć byli tylko niewolnikami, to jednak potrafili stworzyć bogate królestwo. Stali się wielkimi nauczycielami ludzkości. Wielu filozofów i nauczycieli z innych krajów czerpało wiedzę od wyznawców Mojżesza. Objawienie Boga nie tylko przynosi nam szczęście, ale staje się źródłem wielkiej wiedzy i mądrości.

Mojżesz zawarł swoje nauki w dziesięciu przykazaniach. Nakazał nam kochać Boga ponad wszystko; kochać ojca i matkę i być im posłusznym; nie kraść i nie krzywdzić innych ludzi; być czystym na duszy i ciele; być zawsze wiernym. Oprócz tych pięknych nauk Mojżesz dał swemu ludowi obietnicę, że gdy spełni się czas, to Pan Zastępów przyjdzie. aby uwolnić ich od wszystkich cierpień. Obiecał, że po przyjściu Pana Zastępów dzieci Izraela jeszcze raz powrócą do Ziemi Świętej po wiekach rozłąki i zjednoczą się ponownie w kraju swoich przodków.

Pan Zastępów jest z nami. Bahá’u’lláh ogłosił, że Dzień Boga, przepowiadany w Świętych Księgach przeszłości, nadszedł. Przekazał wyznawcom Mojżesza dobrą nowinę, że dana im obietnica, została spełniona. Żydzi wszystkich krajów, po wiekach rozproszenia, poniżenia i cierpień, mogli znowu zgromadzić się w Ziemi Świętej. Ustanowili tam swoją własną ojczyznę i nazwali ją Izrael. Zgodnie z obietnicą Mojżesza wszystko to miało się spełnić, gdy Pan Zastępów zasiądzie na Tronie Sprawiedliwości na tej ziemi. Gdy Żydzi świata ujrzeli, że dzieci Izraela powróciły do Ziemi Świętej zgodnie z obietnicą daną w Świętej Księdze, wielu z nich zrozumiało, że Pan Zastępów rzeczywiście przyszedł. Bo przecież gdyby tak nie było, to ich powrót do kraju przodków byłby niemożliwy.

W świecie wspólnoty bahaitów jest wielu Żydów, którzy wierzą w Bahá’u’lláha, jako tego ich Obiecanego.

Zoroaster

Światło Boskiego przewodnictwa zawsze paliło się w świątyni ludzkich serc. Nasz dobry Stworzyciel, w swojej miłości i miłosierdziu, nigdy nas nie zostawił i nie pozostawi w ciemności.

Zoroaster był jedną z tych świecących Lamp, która oświecała ludy ogromnej części zachodniej Azji. On, podobnie jak Kryszna, Budda i Mojżesz, ustanowił nową cywilizację, która przetrwała wieki. W Indiach dotychczas żyją Parsowie: niewielka, ale pobożna i rozwinięta wspólnota wyznawców Zoroastra.

Według ludowego podania Zoroaster urodził się w północno-zachodniej części kraju teraz nazywanego Iranem. Rodzice Jego pochodzili ze szlacheckiego rodu i w domu swoim, stojącym w pobliżu pięknego jeziora, miał wszelkie wygody. Oprócz normalnego choć skromnego wykształcenia, jakie było dostępne w owych czasach, Zoroaster wyuczył się gospodarowania na roli. Był jeszcze młodzieńcem, kiedy podobnie jak Budda odkrył, że nasze chwilowe życie na tej ziemi jest samo w sobie nieważne. Dlatego też, w poszukiwaniu prawdy, porzucił wygody swego domu i udał się do groty na wysokiej górze, aby tam się modlić i rozmyślać. Po dziesięciu latach, będąc w wieku lat trzydziestu, wrócił do swego ludu z radosną wiadomością, że został Zwiastunem posłania Najwyższej Istoty, Ahurámazdá. Przekazał dobrą nowinę, że czeka nas życie wieczne. Zalecił ludziom, aby przestrzegali trzech zasad – dobrych myśli, dobrych czynów i dobrej mowy. Głosił, że między dobrem a złem toczy się nieustanna walka, ale Ahurámazdá, Sama Esencja Dobroci ostatecznie pokona Złego Ahrímana. Udzielał również wielu nauk dotyczących codziennego życia, szczególnie zalecając czystość ciała, duszy i domu.

Zoroaster, jak i wszyscy inni Objawiciele Boga przed Nim i po Nim, nie został przez lud przyjęty. W jednej ze swoich Świętych Ksiąg, zwanej Avestá, żalił się: „Dokąd mam iść? Szlachta i przywódcy zdradzają mnie. Nawet rolnicy zwrócili się przeciw Mnie. Jak mogę być zadowolony, kiedy ci, którzy rządzą naszym ludem, sami są opętani kłamstwem. O Mazdá, jakżeż mogę Cię uszczęśliwić?”.

Lamentował, że nawet Jego krewni Go opuścili, a źli ludzie ścigali Go i obrażali. Opuścił więc swój dom i poszedł na wschód do Balkh, aby oznajmić swoją Misję Gushtásbowi, królowi tamtego kraju. Jak można się było spodziewać, tamtejszy lud był również niechętny przyjęciu nowej religii. Trwał on przy swoich starych tradycjach i wolał pozostać w ciemności, niż zrobić jakikolwiek wysiłek, aby ujrzeć światło. Jednakże na królu wielkie wrażenie zrobiła odwaga i szczerość tego Człowieka. Rozkazał on mędrcom i dostojnikom urządzić publiczną debatę na swoim dworze. W czasie tej debaty dla każdego stało się jasne, że moc Zoroastra nie pochodzi od Niego samego, ale została Mu nadana przez Wszechmocnego Boga. Wtedy król wraz ze swym ludem poddał się wezwaniu Ahurámazdy i tak powstała nowa Wiara.

Ale ludzie w sąsiednich krajach zaniepokoili się tym, że w Królestwie Balkh rozkwitło dobro, które mogło zagrozić ich grzesznemu życiu, jakie dotychczas wiedli. Zebrali więc wielką armię i ruszyli przeciw królestwu Iranu. Zoroaster został pojmany, gdy modlił się w świątyni i miecz żołnierza przeciął nić jego życia. Miał wtedy 77 lat. Ale choć Zwiastun Prawdy zginął, to Jego Misja jest nieśmiertelna.

Zoroaster jest wiecznym niegasnącym Ogniem Najwyższego Ducha. Z podań dowiadujemy się, że kiedy rozprawiał z uczonymi na królewskim dworze, to ogień wystrzelił z Jego rąk wydając jasność i żar, a nie parząc Go. Oczywiście był to jedynie zewnętrzny symbol Jego mocy i nie należy traktować tego dosłownie. Ogień miłości Boga, rozpalany przez Jego Objawienie, jest wieczny i nie da się ugasić. Ten Ogień nie pali ani nie niszczy, ale przewodzi ludzkości i obdarza ją ciepłem i szczęściem. Wyznawcy Zoroastra zawsze utrzymują w swoich świątyniach płonący ogień jako symbol wiecznego Ognia Największego Ducha, przez co są często niesłusznie uważani za czcicieli ognia.

Zoroaster nie tylko wykonał swoją życiową misję do końca, ale pozostawił dobrą nowinę, że kiedy spełni się czas, pojawi się Zbawca Świata, którego On nazywał Sushiyant albo Sháh-Bahrám, i zatriumfuje nad Złem. Określił też datę jego przybycia mówiąc, że upłynie 3060 lat zmagań, zanim Ahríman zostanie pokonany i nastanie era błogosławionego pokoju. Ta data zgadza się z czasem, kiedy Bahá’u’lláh oznajmił, że jest spełnieniem przepowiedni wszystkich dawnych Proroków.

Jezus Chrystus

Historia Jezusa Chrystusa jest niezwykle piękna. Jest to przypowieść o miłości Bożej i o umiłowaniu rodzaju ludzkiego. Jest to historia o Objawieniu Boga.

Zanim Chrystus oznajmił ludowi swoją Misję, żył w tamtym kraju pewien święty mąż nazwany Janem Chrzcicielem. Wiemy już z przypowieści o Buddzie, że Jego rychłe objawienie jako Zbawcy ludzkości było przepowiadane przez pewnego swiętego męża. Podobnie było zanim Chrystus objawił swoją Misję. Wówczas Jan Chrzciciel ogłosił ludowi dobrą nowinę, że przyjdzie Posłaniec Boga, aby wyzwolić ludzi od smutków i trosk. Ale ludzie owych czasów nie chcieli zmieniać swoich wierzeń; woleli w dalszym ciągu naśladować to, co przez wieki czynili ich przodkowie. Ich kapłani również nie chcieli przyjścia Posłańca Boga, gdyż obawiali się, że mogliby wówczas utracić swoje stanowiska. Dlatego też wtrącili Jana Chrzciciela do więzienia, a zadali mu śmierć przez ścięcie głowy. Jan był szczęśliwy oddając swoje życie dla Sprawy Boga.

Jezus Chrystus urodził się w prostej rodzinie. Józef, którego znano jako Jego ojca, był zwykłym cieślą. Chrystus urodził się w Ziemi Świętej. Był bardzo dobry i życzliwy dla ludzi już od wczesnej młodości, kiedy pracował w rzemiośle ciesielskim wraz ze swoim ojcem. A kiedy dorósł do lat młodzieńczych, powiedział: „Nadszedł czas, abym zajął się sprawą Mego prawdziwego Ojca Niebiańskiego”.

Odszedł więc, aby rozmyślać przez wiele dni, a kiedy wrócił, wyjawił ludziom swoją prawdziwą misję i przekazał im dobrą nowinę o Królestwie Boga. Pewnego razu udał się do świątyni, która dla Żydów była celem pielgrzymek i modłów, ale którą obrócili w targowisko. Jezus poprzewracał ich kramy i wygnał ich z tego świętego miejsca mówiąc: „To jest dom Boga i nie powinniście brukać go waszymi ziemskimi sprawami”. W ten sposób pouczył ich, że Religia Boga nie może stać się źródłem materialnych zysków.

W czasach Jezusa było wielu ludzi duchowo niedomagających, a nawet duchowo martwych. On ich leczył i dawał im życie mocą Słowa Bożego. Wkrótce Jego sława rozeszła się szeroko. Ale zazdrosnym kapłanom nie podobało się to, że ludzie dotychczas im wierni zaczęli odchodzić od nich i iść za tym prostym człowiekiem, który pokazywał im nową drogę życia. Kiedy Jezus mówił, że jest ich duchowym Królem, tym Przepowiadanym w ich Świętych Księgach, wtedy kapłani wpadli w gniew; wszak spodziewali się, że ich król będzie jakimś znaczącym w świecie dostojnikiem, a nie takim zwykłym człowiekiem jakim był Jezus, który nawet nie miał sandałów i chodził boso. Nie bacząc na to, Jezus rozgłaszał, że jest Królem Izraela, mówiąc: „Jestem waszym prawdziwym Królem i Panem Nowego Królestwa. Te ziemskie Królestwa nie znaczą nic wobec wiecznego Królestwa Boga”. Lecz Żydzi nie chcieli Mu wierzyć, powstali przeciw Niemu i ukrzyżowali Go wraz z dwoma złoczyńcami. A Jezus nawet przybity do krzyża, jeszcze modlił się o przebaczenie dla swoich prześladowców.

Żydzi nie rozumieli dobrze swojej Świętej Księgi; nie zdawali sobie sprawy z tego, że nawet zabijając Objawiciela Boga, nie potrafią zabić Jego głosu, gdyż był to Głos Boga, który miał być słyszany we wszystkich krajach świata.

Po śmierci Jezusa pozostali jednak po nim ci, którzy w Niego uwierzyli. Byli to zwykli, prości ludzie, ale mocą słowa Jezusa Chrystusa obdarzeni nowym życiem duchowym, powstali z grobów swojej niewiedzy. Choć ci pierwsi uczniowie Jezusa byli skromnymi rybakami, zwykłymi urzędnikami czy rolnikami, to prowadziło ich Objawienie Boga i z Niego czerpali swoją moc. Rozeszli się oni po świecie niosąc posłannictwo swego Pana – Jezusa Chrystusa. Wielu z nich oddało nawet życie za Jego Sprawę. Wbrew wszelkim trudnościom, a nawet będąc pod groźbą miecza, nieśli Jego Posłannictwo różnym narodom i głośno wołali, że Królestwo Boga zostało ustanowione na ziemi przez Chrystusa. I choć byli tylko rybakami i rolnikami, to potrafili stawić czoła gwałtownym atakom sił całego świata. Słowem Bożym zdobywali jeden naród po drugim i nieśli nowe życie duchowe wszystkim, którzy chcieli ich słuchać. Taka była boska moc Jezusa Chrystusa, Objawiciela Boga.

Zanim opuścił ten świat Jezus, podobnie jak Kryszna i Mojżesz, zapewnił ludy świata, że gdy spełni się czas, to powróci do nich w chwale swego Ojca Niebiańskiego. Mówił im też, że mógłby im opowiedzieć o wielu innych rzeczach, ale oni jeszcze by tego nie potrafili zrozumieć. Obiecał im jednak, że po Nim nadejdzie inny wielki Posłaniec i powie im więcej o Bogu i Religii.

Bahaici przekazują swoim chrześcijańskim braciom tę dobrą nowinę, że Chrystus przyszedł znowu w chwale Ojca. Oto co powiedział przywódcom chrześcijaństwa Bahá’u’lláh:

„Przyszedł Ojciec, a to, co zostało obiecane w Królestwie, wypełniło się!”.

(Bahá’u’lláh, „Lawh-i-Aqdas” [Najświętsza Tablica], Tablice Bahá’u’lláha objawione po Kitáb-i-Aqdas, wersja elektroniczna 2019, bahairesearch.com, 2:7)

Muḥammad

Jest taki kraj, który nazywa się Arabia. Jest to przeważnie pustynia z dużym niedostatkiem wody i gorącym, niesprzyjającym klimatem. W tym trudnym kraju żyły dzikie plemiona, które stale ze sobą walczyły. Ludzie ci byli tak dzicy i nieuświadomieni, że żywcem grzebali swoje własne dzieci, jeżeli to były niemowlęta płci żeńskiej; kobiety w owych czasach były niczym więcej, jak tylko niewolnicami.

Ale pomimo okrucieństwa byli przecież dziećmi Boga i trzeba ich było oświecić. Tak więc urodził się wśród nich Muḥammad, Prorok Boga.

Muḥammad był człowiekiem prostym. Wywoził On karawaną wielbłądzią towary z Arabii, aby je sprzedać w innych krajach. Objawiciele Boga byli to przeważnie ludzie prości. A i ci, którzy jak Budda pochodzili z wyższych sfer, zwykle rezygnowali ze swoich książęcych stanowisk i żyli życiem ludzi prostych. W ten sposób Bóg chce pokazać, że tylko Jego bogactwa i Jego wpływy działają poprzez Jego Objawicieli. Nawet najskromniejszy człowiek staje się zwycięski przeciw siłom tego świata, jeżeli jest obdarzony Mocą Bożą.

Pewnego dnia, kiedy Muḥammad modlił się na szczycie pagórka, poczuł w sobie natchnienie Boga. Nie chodził On do szkoły, nie umiał się nawet podpisać, ale od tamtej godziny wersety Świętego Koranu zostały objawione poprzez Niego. Przestał więc Muḥammad być przewodnikiem karawany, a stał się Posłańcem Boga i poszedł do ludzi ze swoim Przesłaniem. Z początku nikt Go nie chciał słuchać, ale kiedy coraz bardziej nalegał, aby zaprzestali czcić stworzonych przez siebie bożków, a uwierzyli w Jednego Boga Prawdziwego, wtedy lud Arabii powstał przeciw Niemu. Nazywali Go wariatem i naśmiewali się z Niego jak z nędznego poety. Lecz Muḥammad nie ustawał w swojej Misji i mówił: „O ludzie, Ja jestem Posłańcem Boga. Przyszedłem, aby was zbawić i zaprowadzić na Drogę Prawdy”. Tego było już za wiele dla dumnego ludu Arabii i choć z początku tolerowali Muḥammada, to wreszcie zaczęli prześladować tak Jego jak i Jego zwolenników. Ale nawet po 13 długich latach cierpień Muḥammad wciąż nawoływał, aby nawrócili się do Jedynego Współczującego Boga i wypełnili Jego nakazy. Ludzie ci jednak nie rozumieli, dlaczego mają odstąpić od swoich własnych bożków, poza tym zbyt byli zajęci ciągłymi walkami i straciwszy wreszcie cierpliwość, postanowili zabić Muḥammada i Jego Zwolenników. Jednakże Misja Muḥammada nie została jeszcze spełniona, miał On jeszcze przekazać ludowi pewne inne prawa. Tak więc opuścił swoją rodzinną Mekkę i udał się do miasta zwanego Medyną.

Wrogowie Sprawy Boga zebrali wielkie armie, aby zabić Muḥammada i Jego zwolenników, tak więc Muḥammad został zmuszony do obrony Sprawy i tych, którzy przyszli do Niego, aby wierzyć w Boga. Pozwolił swoim zwolennikom stanąć do walki z barbarzyńcami, którzy chcieli ich zniszczyć. I tak w czasach Muḥammada jak i w czasach Kryszny wojska Światła i Ciemności stanęły naprzeciw siebie, aby stoczyć bój.

Muḥammad był Boskim Pasterzem i zadaniem Jego było chronić swoje łagodne stado przed napadem barbarzyńskich wilków. Z początku Muḥammad i Jego zwolennicy ponieśli ciężkie straty. Wielu z nich zostało zabitych, kiedy bronili się przeciw wściekłym atakom wrogów. Ale przez cały czas Muḥammad ich zapewniał, że Sprawa Boga zawsze była zwycięska i tak będzie i tym razem. Kiedy muzułmanie zostali okrążeni przez swoich potężnych nieprzyjaciół, wtedy Muḥammad przepowiedział, że przed Obrońcami Wiary padną wielkie mocarstwa, gdyż oni są ożywieni Duchem Bożym podczas gdy niewierni duchowo są martwi.

I, jak wszyscy wiemy, tak się stało. Wielkie Perskie i Rzymskie cesarstwa zostały pokonane przez garstkę Arabów, których życie odmieniło się po tym, jak uwierzyli w Muḥammada, Proroka Boga, i przyjęli Jego Boskie Posłanie. To Boskie Posłanie odmieniło również życie milionów innych ludzi, jako że nauka islamu rozprzestrzeniła się od Indii aż po Hiszpanię. W Złotym Wieku cywilizacji islamu wiele różnych narodów zjednoczyło się w jeden wielki braterski związek. Zanosili oni codzienne modły do jednego Litościwego i Miłosiernego Boga. Recytowali Święty Koran, który zaleca prawe życie i poddanie się Woli Wszechmocnego. Nawet i dzisiaj miliony ludzi na całym świecie odmawiają tę samą modlitwę i czytają tę samą Świętą Księgę. Muḥammad, tak jak i wszystkie Objawienia przed Nim, zapewniał swoich Zwolenników, że wielki Posłaniec Boga przyjdzie po Nim. Mówił, że Religia Boga, która poprzez Niego została zesłana z nieba na ziemię, po upływie tysiąca lat wróci z powrotem do Boga. Chciał przez to powiedzieć, że w ciągu tego tysiąca lat nauki Jego zostaną zapomniane. Ale wtedy, gdy na ziemi nie pozostanie już nawet ślad Bożej Religii, rozlegnie się dźwięk potężnej trąby – i to nie raz, ale dwukrotnie – i ludy świata ujrzą Twarz samego Boga.

Dźwięk Trąby, oznacza wołanie Boga. Przepowiadane przez Muḥammada wołanie Boga rozległo się już w tym wieku dwukrotnie. Báb pojawił się dokładnie w tysiąc lat po objawieniu islamu. Niemal natychmiast po nim Misję swoją ogłosił Bahá’u’lláh. Czyż to nie Báb wzywał ludzi do Boga i przypominał im o wielkiej Boskiej Obietnicy? A czyż to nie Bahá’u’lláh zaraz po Bábie wezwał po raz drugi, aby dzieci Boga ujrzały Jego Twarz?

Báb

„Báb” oznacza „Brama”! Báb był Bramą do nowego Królestwa – Królestwa Boga na ziemi.

Báb miał zaledwie dwadzieścia pięć lat, kiedy oznajmił ludziom o Posłaniu przekazanym Mu od Boga. Urodził się na południu Iranu, w pięknym mieście zwanym Sziraz. Ludność Iranu była muzułmańska i Bábowi nadano imię najczęściej w tej wspólnocie używane. Nazwano Go ‘Ali Muḥammad, a był potomkiem samego Proroka Muḥammada. Ojciec Bába zmarł wkrótce po Jego urodzeniu i chłopiec został oddany pod opiekę swego wuja. W wieku dziecięcym posłano Go do szkoły, gdzie uczył się Koranu i innych podstawowych przedmiotów. Ale już od wczesnego dzieciństwa Báb wyróżniał się wśród swoich rówieśników. Zwykł był stawiać trudne pytania, na które sam dawał odpowiedzi w sposób zadziwiający starszych. Często było tak, że gdy inne dzieci oddawały się zabawom, Báb siedział zatopiony w modlitwie w cieniu drzewa lub w jakimś zacisznym miejscu.

Później, kiedy Báb odkrył swoje posłannictwo jako Objawiciel Boga, zarówno Jego wuj jak i Jego nauczyciel uwierzyli w Niego, gdyż znali Go od dzieciństwa i widzieli tę wyraźną różnicę między Nim a innymi dziećmi. Wuj Jego nawet oddał swe życie jako męczennik za Sprawę Boga, którą odkrył mu jego siostrzeniec, Báb.

Zanim Báb oznajmił swoją Misję Posłańca Bożego, było tam dwóch sławnych nauczycieli, którzy zapowiadali, że według Koranu i świętej tradycji Obiecany Islamu wkrótce się pojawi. Tymi dwoma nauczycielami byli Shaykh Aḥmad i jego najlepszy uczeń Siyyid-Káẓim. Obaj byli bardzo uczeni i uważani za świętych mężów, więc wielu ludzi wierzyło im i przygotowywało się na przyjęcie Obiecanego.

Kiedy Siyyid Káẓim zmarł, jego zwolennicy rozeszli się w różne strony, aby szukać Obiecanego. Kilku z nich, pod przewodnictwem pobożnego i uczonego młodzieńca nazwiskiem Mullá Ḥusayn, spędziło 40 dni na modlitwie i poście, po czym udali się do Szirazu.

Modlitwy ich zostały wysłuchane. W pobliżu bramy Szirazu Mullá Ḥusayn napotkał promiennego młodego człowieka, który wyszedł na jego spotkanie. Tym młodym człowiekiem był nie kto inny jak sam Báb. Zaprosił On Mullę Ḥusayna do swego domu i tam, 23 maja 1844 roku, Báb ogłosił się jako Obiecany.

Serce Mulli Ḥusayna skłoniło się ku Bábowi już od chwili, kiedy ujrzał Go przed bramą Szirazu, ale teraz gdy jego Gospodarz złożył tak poważne oświadczenie, poprosił o jakiś dowód, który mógłby go przekonać, że Báb jest rzeczywiście tym Obiecanym. Na to Báb odpowiedział, że nie ma lepszego dowodu, niż Boskie wersety objawione przez Objawiciela Boga. Wziął więc pióro i papier i napisał swoje pierwsze święte Pismo. Aczkolwiek poza krótkim okresem w dzieciństwie Báb nie chodził do żadnej szkoły, to tak jak i wszyscy inni Objawiciele był obdarzony głęboką wiedzą, która była darem Boga. Pisał bardzo szybko, a pisząc, nucił wersety łagodnym niebiańskim głosem. Mullá Ḥusayn nie potrzebował już lepszego dowodu i ze łzami w oczach upadł na twarz przed Objawiecielem Boga.

Mullá Ḥusayn został pierwszym uczniem Bába. Báb nadał mu tytuł Bábu’l-Báb, co oznacza „Brama Bramy”. Tamta noc stała się początkiem nowej ery i od tamtego roku liczy się kalendarz bahaitów.

Wkrótce coraz więcej ludzi zaczęło wierzyć w Bába. Niektórzy zetknęli się z Nim osobiście, niektórzy dowiedzieli się o Nim poprzez Jego święte Pisma, a inni poznali Go w swoich snach i wizjach.

Objawienie Boga jest jak słońce. Kiedy słońce wzejdzie, to widzą je wszyscy prócz tych, którzy mocno śpią. Ale nawet ci śpiący muszą się prędzej czy później dowiedzieć, że słońce świeci.

Posłanie Bába wpierw dotarło do ludu Iranu i muzułmanie innych krajów jeszcze nie wiedzieli, że ich Obiecany już przyszedł. Dlatego, kiedy tysiące muzułmanów przybyło z pielgrzymką do Mekki, Báb również wyruszył do tego najświętszego miejsca islamu, aby im obwieścić, że obiekt ich uwielbienia jest wśród nich, gdyż On właśnie jest tym ich Obiecanym. I choć Go nikt nie słuchał, Báb wygłosił swoje obwieszczenie do końca.

Kiedy Báb wrócił do swego rodzinnego kraju, czekał już tam na Niego oddział żołnierzy, aby Go aresztować na żądanie fanatycznych mułłów, którzy nie chcieli dopuścić do rozszerzania się nowej wiary. Ci mułłowie robili wszystko, aby zgasić Światło Boga płonące w piersi Błogosławionego Bába. Od tego czasu Báb musiał przejść wiele ciężkich prób. Od swego Obwieszczenia Jego krótkie lecz wspaniałe życie upływało głównie w więzieniu. Dwukrotnie zesłano Go do więzień wybudowanych w zimnych i ponurych górach. Lecz żadne łańcuchy ani więzienia nie zdołały stłumić Wołania Boga. Gdy Báb bywał więziony, Jego wierni zwolennicy rozgłaszali Jego Posłanie po całym kraju, choć tysiące z nich musiało oddać życie za Jego Sprawę.

Báb miał zaledwie 31 lat, kiedy wydano na Niego wyrok śmierci. Był świadomy tego, że wstąpił na Bożą drogę męczeństwa i był gotów oddać swe życie, aby narody świata pojęły cel swego istnienia i zwróciły się do Boga i Jego wiecznego Królestwa.

Zabrano Bába do miasta Tabríz z kilkoma zwolennikami, jednym z których był Jego sekretarz, Siyyid Ḥusayn. Bába trzymano przez trzy dni w prywatnym mieszkaniu. Jeden dzień przed Jego męczeństwem odprowadzono Bába do budynku koszarowego. Po drodze jeden młody zwolennik nazwany Muḥammad-‘Alíy-Zunúzí rzucił się do stóp swego ukochanego Mistrza błagając o pozwolenie, aby umrzeć razem z Nim. Báb obiecał młodzieńcowi, że razem będą w dniu męczeństwa. Więc Muḥammad-‘Alíy-Zunúzí i dwóch jego towarzyszy, którzy także gorliwie przysięgali swoją wierność, zostali aresztowani i wrzuceni do tej samej celi razem z Bábem i Siyyidem Ḥussaynem.

Dzień Jego męczeństwa wyznaczono na 9 lipca 1850 roku. Tego dnia rankiem wszedł do Jego celi oficer odpowiedzialny za wykonanie wyroku. Báb rozmawiał z Siyyidem Ḥusaynem, który zapisywał Jego ostatnie wskazówki. Oficer oznajmił, że nadchodzi czas egzekucji, a żołnierze już czekają na rynku, aby wykonać wyrok. Báb rzekł, że jeszcze musi dokończyć rozmowę ze swoim uczniem, lecz oficer tylko się roześmiał mówiąc, że więzień nie ma prawa robić, co mu się podoba. Báb odpowiedział, że żadna ziemska władza nie może Mu uczynić krzywdy, zanim nie spełni swego Posłannictwa na tym świecie i nie wypowie do końca tego, co zamierzał. Jednak oficer nie zwrócił na to uwagi i kazał, aby Báb szedł za nim. Muḥammad-‘Alíy-i-Zunúzí błagał tak usilnie, żeby nie rozstać się z Bábem, że oficer w końcu musiał go też wziąć.

Na placu, gdzie czekali żołnierze, aby rozstrzelać Bába, zebrał się wielki tłum. Ludzie patrzyli, jak wiązano Bába i Jego młodego ucznia tak, że głowa ucznia spoczywała na piersi Umiłowanego. Wtedy nadeszła ta straszna chwila. Rozległo się dudnienie bębnów i dźwięk trąb, a kiedy ucichło, padł okrutny rozkaz: „Pal!”. Ze strzelb setek żołnierzy wystrzeliły kule, ogromna chmura dymu zasnuła cały plac i rozszedł się swąd prochu. Ale kiedy po chwili dym się przerzedził, wszyscy osłupieli ze zdumienia – w miejscu stracenia nie było ani śladu Bába, a Jego wierny uczeń stał tam nietknięty. Nikt nie wiedział, co o tym sądzić. Niektórzy mówili, że zdarzył się cud i Báb odszedł do nieba. Szwadron egzekucyjny i ich komendant nigdy przedtem nie widzieli, żeby zdarzyło się coś tak niezwykłego. Na poszukiwanie Bába rozesłano oficerów we wszystkich kierunkach. Ten sam, który wyprowadzał Bába z celi więziennej, znalazł Go siedzącego na tym samym miejscu, spokojnie kończącego tak brutalnie przerwaną rozmowę. Báb zwrócił się do oficera i uśmiechając się oznajmił, że teraz Jego Misja na ziemi została spełniona i że jest gotów oddać życie za Prawdę.

Zaprowadzono Go znowu na plac, lecz komendant szwadronu egzekucyjnego oświadczył, że nie chce już mieć nic wspólnego z Jego straceniem. Zabrał swoich żołnierzy z placu i przysiągł, że nic nie zmusi go do odebrania życia tak niewinnemu i świątobliwemu młodzieńcowi. Tak więc, aby wykonać wyrok, trzeba było sprowadzić inną kompanię żołnierzy i tym razem grad kul posiekał ciała Bába i Jego wiernego ucznia. Lecz na pięknej twarzy Bába, nie draśniętej kulami, widać było łagodny uśmiech pokoju i szczęścia Tego, który oddał swe życie, aby oznajmić ludzkości początek nowej ery.

Báb był Wielkim Objawicielem Boga. We wszystkich Jego Pismach czytamy, że głównym celem Jego przyjścia było przekazanie dobrej nowiny, iż niebawem pojawi się Obiecany wszystkich wieków. Ostrzegł swoich zwolenników, aby byli czujni i nie przegapili „Tego, którego Bóg objawi”. Nakazał im, że gdy tylko usłyszą Jego Posłanie, to mają porzucić wszystko i iść za Nim. Báb ułożył wiele modlitw błagając Boga, aby Jego własne życie zostało przyjęte jako ofiara złożona Temu „którego Bóg objawi”, to znaczy Bahá’u’lláhowi, Umiłowanemu Jego serca. W swoich Pismach powoływał się nawet na Ład Bahá’u’lláha, mówiąc:

„Dobrze ma się ten, który ze wzrokiem utkwionym w Ład Bahá’u’lláha składa dzięki swemu Panu. Gdyż On na pewno będzie objawiony. Bóg rzeczywiście i nieodwołalnie to nakazał w Bayánie”.

(Shoghi Effendi, cytując Bába, God Passes By, str. 25)

Modlitwy Bába odniosły skutek i obietnica Jego została spełniona. W dziewiętnaście lat po Jego Misji, Bahá’u’lláh ogłosił, że jest tym Obiecanym, którego przyjście przepowiadały wszystkie poprzednie Objawienia Boga.

Bahá’u’lláh

21 kwietnia 1863 roku Bahá’u’lláh obwieścił światu, że:

„Objawienie, które od niepamiętnych czasów wysławiane było jako Zamierzenie i Obietnica wszystkich Proroków Boga, jako najżarliwsze Pragnienie Jego Posłańców, teraz oto odsłoniło się ludziom...”

(Pokłosie Pism Bahá’u’lláha, 3:1)

Kiedy Bahá’u’lláh ogłosił tę wspaniałą wiadomość, był wtedy więźniem dwóch potężnych monarchów, którzy zesłali Go do Akki, „najbardziej opuszczonego miasta na świecie”. (God Passes By, str. 186)

Około czterdzieści sześć lat przed tym obwieszczeniem, Bahá’u’lláh urodził się w domu znakomitego ministra królewskiego dworu Iranu. Już od wczesnego dzieciństwa można było zauważyć, że Bahá’u’lláh różnił się od innych dzieci, ale nikt jeszcze wtedy nie wiedział, że ten cudowny Chłopiec miał wkrótce zmienić los ludzkości. Będąc w wieku 14 lat, był już szeroko znany na dworze ze swojej uczoności i mądrości. Miał 22 lata, kiedy zmarł Jego ojciec. Rząd wyraził życzenie, aby przejął On stanowisko swego Ojca uważając, że ten utalentowany młodzieniec będzie doskonałym ministrem. Lecz Bahá’u’lláh nie zamierzał marnować swego czasu na kierowanie sprawami ziemskimi. Czując się człowiekiem Boga, nie chciał skorzystać z oferowanego Mu królewskiego życia i opuścił dwór, aby podążyć ścieżką wyznaczoną Mu przez Wszechmocnego.

Kiedy Báb ogłosił swoją Misję, Bahá’u’lláh miał wtedy 27 lat. Od razu uznał Bába za Objawiciela Boga i wkrótce został jednym z Jego najwierniejszych i najsławniejszych zwolenników.

W czasie, kiedy rząd i fanatyczni mułłowie prześladowali zwolenników Bába, nie oszczędzono również i Bahá’u’lláha. Dwukrotnie wtrącono Go do więzienia, a raz tak okrutnie zbito Go batami i kijami w stopy, że aż krew płynęła. Dziewięć lat po Deklaracji Bába Bahá’u’lláh został wtrącony do ciemnego lochu. Była to straszna podziemna jama bez okien czy jakichkolwiek innych otworów oprócz drzwi, przez które ich wprowadzono. W tym to lochu Bahá’u’lláh przebywał w towarzystwie około 150 morderców, rabusiów i tym podobnych kryminalistów. Łańcuchy, które Mu nałożono na szyję były tak ciężkie, że nie mógł podnieść głowy. Tu Bahá’u’lláh spędził cztery straszliwe miesiące, ale też i w tym samym lochu stało się, że Chwała Boga wypełniła Jego duszę. Jak pisze, pewnej nocy usłyszał następujące słowa dochodzące Go ze wszystkich stron:

„Zaprawdę, uczynimy Cię zwycięskim poprzez Ciebie Samego i przez Twoje Pióro!”

(Epistle to the Son of the Wolf, str. 21)

Bahá’u’lláh zniósł wszystkie te cierpienia dla dobra nie tylko naszego, ale i przyszłych pokoleń. Na swojej błogosławionej szyi dźwigał łańcuchy, aby uwolnić nas od więzów i pęt przesądów, fanatyzmu i nienawiści.

Wreszcie doszło do tego, że Bahá’u’lláh i Jego rodzina zostali pozbawieni swoich rodowych majętności i kazano im opuścić kraj. Miejscem ich wygnania był Bagdad. Była wtedy mroźna zima, a droga wiodła przez góry Iranu pokryte grubą warstwą śniegu i lodu. Bahá’u’lláh z żoną i małymi dziećmi musieli przejść piechotą przez wieleset mil, a podróż ich była tym trudniejsza, że nie mieli zimowej odzieży. W końcu dotarli do Bagdadu, ale nie był to jeszcze koniec cierpień Bahá’u’lláha. Wszakże, gdyby Bahá’u’lláh bał się niewygód i trudów, to mógł przecież wieść dostatnie życie na dworze króla Iranu. Ale On był przygotowany na to, że będzie musiał znieść wiele cierpień idąc ścieżką Boga.

Wieść o Bahá’u’lláhu wkrótce rozeszła się po całym Bagdadzie, a potem dotarła i do innych miast Iraku. Ludzie zaczęli pukać do Jego drzwi i prosić o błogosławieństwo. Wokół tego wygnanego Więźnia zaczęli się gromadzić zwolennicy Bába z różnych stron Iraku, szukając u Niego przewodnictwa i natchnienia. Ale znaleźli się też zazdrośni o Jego sławę, a wśród tych był Jego własny brat Yaḥyá, który dotychczas żył otoczony serdeczną opieką Bahá’u’lláha. Yaḥyá cieszył się uznaniem wśród zwolenników Bába i sądził, że gdyby zdradził Bahá’u’lláha, to mógłby sam zostać ich przewodnikiem. Nie zdawał sobie sprawy jednak z tego, że zwracając się przeciwko Objawieniu Boga, działa na własną zgubę. Bowiem gdy pojawia się Objawienie, to na prawdziwą wielkość mogą liczyć tylko ci, którzy są Mu gotowi służyć. Nawet Jego najbliżsi krewni nie stanowią wyjątku, ponieważ Objawiciel Boga stoi tak wysoko nad wszystkimi ludzkimi istotami, że nikt nie może Mu rangą dorównać. Wszyscy poprzedni Objawiciele mieli braci i siostry jak również innych krewnych, ale dzisiaj nikt nie pamięta nawet ich imion.

Spiskowanie Yaḥyi doprowadziło do rozłamu wśród zwolenników Bába, co bardzo zmartwiło Bahá’u’lláha. I tak pewnej nocy, nic nikomu nie mówiąc, opuścił swój dom i udał się w góry Kurdystanu. W tych górach spędził w odosobnieniu dwa lata, poświęcając cały swój czas modlitwie i medytacji. Mieszkał w niewielkiej grocie, żywiąc się prostym jedzeniem. Nikt nie wiedział, skąd przyszedł ani jak się nazywa. Lecz wkrótce, jak jasny księżyc w ciemną noc, światło Jego zaczęło promieniować na cały Kurdystan i ludzie dowiedzieli się o „Bezimiennym”. Przez cały ten czas Jego rodzina i przyjaciele w Bagdadzie, zrozpaczeni Jego zniknięciem, nie wiedzieli, gdzie się podziewa. Ale i do nich doszły wieści o „Bezimiennym”, wielkim Świętym o samoistnej wiedzy, którą obdarzył Go Bóg. ‘Abdu’l-Bahá, syn Bahá’u’lláha, natychmiast domyślił się, że tym człowiekiem nie może być nikt inny jak tylko Jego ukochany Ojciec. Przez specjalnego posłańca wysłał więc list błagając Go, aby powrócił, gdyż nie tylko Jego własna rodzina, ale i wszyscy zwolennicy Bába bardzo cierpią z powodu Jego nieobecności.

Bahá’u’lláh powrócił do Bagdadu po dwóch latach spędzonych na modlitwie i medytacji, a wraz z Nim wróciła radość zwolenników Bába. Jedynymi ludźmi, którzy nie cieszyli się z Jego powrotu, byli fanatyczni mułłowie i Jego zdradziecki i zazdrosny brat Yaḥyá. Mułłowie nie chcieli, aby Bahá’u’lláh pozostał w Bagdadzie, gdyż tu był On zbyt blisko pewnych uświęconych miejsc kultu muzułmanów, a pielgrzymów odwiedzających te miejsca często przyciągał urok i osobowość Bahá’u’lláha. Mułłowie utyskiwali tak długo, aż wreszcie rząd Iraku wspólnie z władzami Imperium Osmańskiego zgodził się przesiedlić Bahá’u’lláha do dalekiego Stambułu. Ale w Stambule, siedzibie muzułmańskich kalifów, stało się to samo co w Bagdadzie – ogromna wiedza i osobisty urok Bahá’u’lláha zaczęły przyciągać do Niego wielu ludzi. „Nie możemy Go dłużej tolerować w Stambule” rzekli mułłowie i Bahá’u’lláh został zesłany do mniejszego miasta, Adrianopola. Ale i stąd Go wkrótce wygnano, tym razem do Akki w Ziemi Świętej (teraz w Izraelu). Był tam wtedy specjalny obóz karny przeznaczony dla morderców, złodziei i rozbójników skazanych na dożywocie. Było to miejsce straszne. Przez kilka pierwszych dni po przybyciu Bahá’u’lláhowi, Jego rodzinie i przyjaciołom odmawiano nawet wody. Cierpienia i trudy Bahá’u’lláha w Akce były tak ogromne, że nie sposób je opisać. Z początku umieszczono Go w samotnej celi, gdzie nawet Jego dzieciom nie pozwolono Go odwiedzać. Nie było tam choćby najmniejszych wygód i tak spędzał dnie i noce otoczony przez nieprzyjaciół. Ale to właśnie z Akki wysyłał słynne listy do najpotężniejszych królów i władców swoich czasów wzywając ich, aby przyjęli Posłanie Boga i byli posłuszni Nakazom Króla królów. Któż inny jak tylko Objawiciel Boga ośmieliłby się w taki sposób zwracać do tych, którzy Go uwięzili?

Bahá’u’lláh z murów swego więzienia wzniósł sztandar powszechnego pokoju i braterstwa i choć moce świata połączyły swe siły przeciw Niemu, odniósł zwycięstwo tak, jak Bóg obiecał Mu we śnie. Przesłanie Bahá’u’lláha zdobyło serca tysięcy ludzi i wielu z nich oddało swe życie za Jego Sprawę. Mocą Słowa Bożego i dzięki poświęceniom zwolenników Bahá’u’lláha setki tysięcy ludzi niegdyś różniących się, stało się jakby członkami jednej rodziny.

Aczkolwiek Bahá’u’lláh zesłany został do Akki na dożywotnie więzienie, to jednak zdołał opuścić to ufortyfikowane miasto już po dziewięciu latach od swego tam przybycia. Przez ten czas Jego osobisty urok zjednał Mu tylu przyjaciół w Jego otoczeniu – nawet wśród Jego bezlitosnych strażników – że nikt nie przeszkodził Mu w opuszczeniu więzienia. Resztę lat swego życia spędził Bahá’u’lláh poza Akką, skąd odszedł do niebiańskiego Królestwa w dniu 29 maja 1892 roku.

Przesłanie Bahá’u’lláha rozeszło się z Ziemi Świętej po wszystkich krajach świata tak, jak przepowiedziały to dawne Święte Księgi. W pismach buddyjskich mówi się o Ziemi Świętej jako o raju na zachodzie, siedzibie Obiecanego – Amitabha. Dla Żydów jest to „Ziemia Obiecana”, z której Prawo Boga jeszcze raz wyjdzie w świat. Chrześcijanie i muzułmanie również mają wspaniałe proroctwa dotyczące tego uświęconego kraju, który jest ich Ziemią Świętą od wielu wieków. Od czasu, kiedy Bahá’u’lláh został zesłany do Akki, Ziemia Święta dawniejszych religii stała się Światowym Centrum Wiary Bahá'í.

Bahá’u’lláh jest tym Wielkim Objawicielem Boga, którego przyjście przepowiadały wszystkie poprzednie Objawienia. Boskie religie wszystkich wieków prowadziły ludzi w tym samym kierunku i do tego samego celu – wiary bahá'í. Religie te są jak rzeki płynące do oceanu; każda z nich nawadnia tysiące arów ziemi, ale żadna z nich nie jest sama w sobie tak ogromna i potężna jak ocean, w którym wszystkie one się spotykają. We wspólnocie bahaitów spotykają się i jednoczą wyznawcy wszystkich religii, a nawet kiedy pochodzą z czterech stron świata, to łączą się w jednym wielkim Braterstwie i jednej wspólnej Wierze.

Wody wszystkich rzek rzeczywiście zlewają się razem wpadając do jednego Potężnego Oceanu!

3 PRZYMIERZE
‘Abdu’l-Bahá

Bahá’u’lláh był Boskim Architektem. Nakreślił On wspaniały Plan zjednoczenia ludzkości, położył mocny fundament pod ten święty Gmach i zgromadził materiały konieczne do jego zbudowania.

Lecz któż miał wznieść ten cudowny Gmach po odejściu Bahá’u’lláha? Jego plan był doskonały, lecz nawet najdoskonalszy plan musi być powierzony do wykonania komuś, kto potrafi go zrealizować, gdyż inaczej cała konstrukcja runie. Jeżeli wykonanie planu nie jest nadzorowane przez odpowiednią osobę, to mimo doskonałości planu i trwałości fundamentu cała budowla może zostać wzniesiona niezgodnie z zamysłem architekta.

Gdy Bahá’u’lláh odszedł, to wykonanie swego Boskiego Planu pozostawił w rękach swego syna. Wyznaczył ‘Abdu’l-Bahę jako Centrum swego Przymierza i zalecił swoim zwolennikom, aby ze wszystkim zwracali się do Niego.

‘Abdu’l-Bahá oznacza „Sługa Bahy”. Był on najstarszym synem Bahá’u’lláha urodzonym 23 maja 1844 roku – tej samej nocy, kiedy Báb ogłosił swoją Misję. Błogosławiony syn urodził się w błogosławionym domu o błogosławionej godzinie.

‘Abdu’l-Bahá miał zaledwie osiem lat, kiedy Bahá’u’lláh został wtrącony do tego strasznego lochu w Teheranie. Od wczesnego dzieciństwa z całym poświęceniem dzielił wszystkie cierpienia ze swoim umiłowanym Ojcem. Towarzyszył Bahá’u’lláhowi w Jego ciężkiej podróży z Teheranu do Bagdadu i czterdzieści lat swego życia spędził z Nim w więzieniu na wygnaniu. Gdy ‘Abdu’l-Bahá został wreszcie uwolniony, był już starym człowiekiem. Lecz miłość Boga przyniosła Mu ukojenie nawet w najcięższych chwilach Jego życia. Głębokiego duchowego szczęścia nie potrafiło Mu odebrać nawet najgorsze więzienie. Chciał, abyśmy się również cieszyli takim szczęściem, mówiąc:

„Szczęście jest dwojakiego rodzaju: fizyczne i duchowe. Szczęście fizyczne jest ograniczone – trwa najwyżej dzień, miesiąc czy rok, nie przynosząc niczego. Ale szczęście duchowe jest wieczne i niezgłębione. Takie szczęście pojawia się w duszy człowieka wraz z miłością Boga i pozwala osiągnąć cnoty i doskonałości ludzkiego świata. Dlatego dokładaj wszelkich starań, aby rozjaśnić lampę swego serca światłem miłości”.

(Tablets of ‘Abdu’l-Bahá, str. 674)

Bahá’u’lláh oznajmił Słowo Boże ‘Abdu’l-Basze w Bagdadzie. Choć ‘Abdu’l-Bahá był jeszcze małym dzieckiem, pojął rangę swego Ojca i rzuciwszy Mu się do stóp błagał, aby Bahá’u’lláh przyjął Go jako ofiarę dla swojej Sprawy. Od tego dnia ‘Abdu’l-Bahá poświęcił całe swoje życie służbie Bahá’u’lláhowi, rezygnując z wszelkich wygód na tej trudnej drodze. Tak więc już w dzieciństwie zdobył ‘Abdu’l-Bahá miłość i szacunek zwolenników Bahá’u’lláha, którzy nazwali Go później „Mistrzem”. Po odejściu Bahá’u’lláha otwarto Jego testament, znany jako Księga Przymierza, z którego bahaici dowiedzieli się z radością, że wyznaczył On ‘Abdu’l-Bahę jako Centrum swego Przymierza i upoważnionego interpretatora swoich nauk.

Wyznaczenie Centrum Przymierza jest jedyną w swoim rodzaju charakterystyczną cechą wiary bahá'í. We wszystkich dawniejszych religiach następował rozłam po śmierci ich Założycieli, gdyż po odejściu Objawiciela Boga wierni nie wiedzieli do kogo mają się teraz zwrócić. Zaczynali interpretować nauki Boga po swojemu i rozmaicie, ponieważ nie rozumieli ich wszyscy w ten sam sposób i to właśnie stawało się przyczyną podziałów wśród wyznawców dawnych religii. Inaczej jest jednak z wiarą bahá'í. Bahá’u’lláh, który przyszedł, aby usunąć wszelkie podziały wśród ludów świata, nie pozwolił, aby wiara bahá'í uległa jakimkolwiek podziałom. Spisał dokument, w którym wyznaczył ‘Abdu’l-Bahę jako Tego, do którego wszyscy bahaici powinni się zwracać po objaśnienia w sprawach dotyczących Jego nauk. Ten dokument, Księga Przymierza, uchronił rzeczywiście bahaitów od podziałów. Księga Przymierza pozwoliła wyznawcom Bahá’u’lláha zachować jedność, ale wywołała zazdrość brata ‘Abdu’l-Bahy, Muḥammada-’Alí. Tak jak Yaḥyá w czasach Bahá’u’lláha, tak też Muḥammad-’Alí próbował wzniecić niezgodę wśród bahaitów w czasach ‘Abdu’l-Bahy. Wyobrażał sobie, że będąc synem Bahá’u’lláha, może sobie też rościć prawo do przywództwa; jednakże usiłowania jego były bezcelowe – jego oczywiste pokrewieństwo z Objawicielem Boga nie miało żadnego znaczenia, jeśli nie był posłuszny nakazom Bahá’u’lláha. Muḥammad-’Alí był jak gałąź wyrosła z potężnego drzewa, ale która nie mogła wydać owoców, ponieważ uschła i straciła wszelką wartość. I tak też jak zwiędła gałąź został odcięty i odrzucony.

Gdy Muḥammadowi-’Alí nie udało się wzniecić niezgody między bahaitami, wtedy przyłączył się do wrogów sprawy i próbował zaszkodzić ‘Abdu’l-Basze. Zaczął buntować przedstawicieli władz przeciw Mistrzowi, mówiąc im, że ‘Abdu’l-Bahá zbiera wokół siebie ludzi, aby wywołać powstanie przeciw rządowi. Gdy ‘Abdu’l-Bahá budował Świątynię Bába na Górze Karmel, to Muḥammad-’Alí doniósł, że buduje On jakąś fortecę. To spowodowało, że rząd turecki wysłał do Ziemi Świętej specjalny oddział dla zbadania tej sprawy. Muḥammadowi-’Alí udało się przekupić skorumpowanego generała dowodzącego tym oddziałem i do rządu został wysłany oszukańczy raport o ‘Abdu’l-Basze.

W tym czasie ‘Abdu’l-Bahá poświęcał każdą godzinę swojego życia służbie Sprawy. Wspaniałe Tablice wychodzące spod Jego pióra przynosiły radość i natchnienie tysiącom bahaitów w świecie. Tymi cennymi pismami prowadził ich kroki i umacniał na ścieżce Wiary. Kiedy Mistrz nie był zajęty pisaniem, wtedy odwiedzał chorych i niósł pomoc biednym. Swymi skromnymi zasobami chętnie dzielił się z innymi i nigdy nikt nie odszedł zawiedziony spod Jego drzwi.

‘Abdu’l-Bahá nie zwracał uwagi na wysłanników rządu, którzy przybyli, aby zbadać fałszywe oskarżenia wniesione przeciwko Niemu. Natomiast Muḥammad-’Alí okazywał im wielki szacunek i obsypywał prezentami. Przed ich wyjazdem generał poprzysiągł, że wróci tu i powiesi ‘Abdu’l-Bahę na bramie miasta. Ucieszyło to bardzo wrogów Mistrza, ale napełniło niepokojem serca Jego wielbicieli. Wielu z przyjaciół ‘Abdu’l-Bahy błagało Go, aby uciekał z Ziemi Świętej póki jeszcze czas, lecz Mistrz, który zawsze ufał Bogu, bynajmniej się nie martwił, mówiąc:

„Dla mnie więzienie jest wolnością, brak swobody jest otwartą przestrzenią, upokorzenie jest chwałą, przeciwieństwo jest darem, a śmierć jest życiem”.

(Tablets of ‘Abdu’l-Bahá, str. 725)

Generał, który obiecywał powiesić ‘Abdu’l-Bahę, sam zginął na wojnie wkrótce po swoim powrocie z Ziemi Świętej. Imperium Osmańskie się rozpadło, a rządy przejęli nowi ludzie. Muḥammad-’Alí i tych niewielu innych, którzy złamali przymierze Bahá’u’lláha, poczuli się zawiedzeni w swoich wysiłkach, aby zaszkodzić ‘Abdu’l-Basze i rozbić jedność bahaitów. Popadli oni w niełaskę, a ich haniebne plany zostały ujawnione.

Po zmianie rządu ‘Abdu’l-Bahá został uwolniony po kilkudziesięciu latach uwięzienia. Wreszcie Mistrz, który dotąd w tak bardzo ciężkich okolicznościach służył wiernie Sprawie Bahá’u’lláha, mógł się swobodnie poruszać i nieść Posłanie swego Ojca ludziom w innych krajach. Wtedy bahaici z Zachodu zwrócili się do Niego z prośbą, aby przyjechał do Europy i Ameryki. ‘Abdu’l-Bahá, aczkolwiek już stary i wycieńczony latami więzienia, jednak z wdzięcznością przyjął ich zaproszenie.

W czasie podróży na Zachód ‘Abdu’l-Bahá opowiadał tysiącom ludzi o wierze bahá'í. Czasem wygłaszał kilka wykładów w ciągu jednego dnia. Zarówno bahaici jak i osoby spoza wspólnoty przychodzili nawet z odległych stron, aby Go zobaczyć i posłuchać Jego natchnionych słów. Gdziekolwiek był, poświęcał cały swój czas od wczesnego ranka do późnej nocy na nauczanie Sprawy Bahá’u’lláha. O sobie nie myślał, nawet kiedy był chory i miał gorączkę, choć przyjaciele błagali Go, aby odpoczął.

W Ameryce ‘Abdu’l-Bahá położył kamień węgielny pod budowę pierwszego Domu Modlitwy na Zachodzie. Obecnie stoi ten piękny budynek poświęcony chwale Bożej Sprawy.

Podróże ‘Abdu’l-Bahy po Europie i Ameryce dały wspaniałe wyniki. Wiara bahá’í została ustanowiona w wielu krajach, a zanim ‘Abdu’l-Bahá odszedł, przykazał wiernym, aby nieśli posłanie jeszcze do innych krajów.

Mistrz zakończył swoje doczesne życie w Ziemi Świętej 28 listopada 1921 roku. Miejsce Jego spoczynku znajduje się w komnacie przyległej do pomieszczenia, w którym spoczywa Báb, w budynku nazwanym Świątynią Bába , której budową ‘Abdu’l-Bahá kierował osobiście.

‘Abdu’l-Bahá był Objaśniającym Wiarę Boga, Interpretatorem Pism Bahá’u’lláha i doskonałym Wzorem życia według Jego Nauk. Bahá’u’lláh nazywał Go „Tajemnicą Boga”. (God Passes By, str. 242.)

Shoghi Effendi – Strażnik Wiary

‘Abdu’l-Bahá był dla bahaitów jak kochający ojciec. Kiedy odszedł, smutek ogarnął bahaitów całego świata. ‘Abdu’l-Bahá pełnił swoją misję przez około 30 lat, w czasie których bahaici poczynili znaczne postępy pod Jego nieomylnym kierownictwem i pogłębili swoje rozumienie nauk Bahá’u’lláha. Gdy ‘Abdu’l-Bahá opuścił ten świat, bahaici poczuli się jak sieroty, które utraciły mądrego i kochającego rodzica. Natomiast przeciwnicy Sprawy oraz ci, którzy złamali Przymierze Bahá’u’lláha, pomyśleli sobie, że oto nadszedł czas, aby zyskać przewagę i zrealizować swoje nikczemne plany. Sądzili, że skoro nie ma ‘Abdu’l-Bahy, który by chronił jedność bahaitów, będzie im łatwo zaatakować Sprawę. Nie uświadomili sobie jednak, że Bóg nie pozwoli na jakiekolwiek naruszenie jedności Jego Sprawy.

‘Abdu’l-Bahá zadbał o jedność wyznawców Bahá’u’lláha. Zawarł też trwałe przymierze z bahaitami całego świata i pozostawił wspaniałą Tablicę – swoją Wolę i Testament – w której wyznaczył swego wnuka Shoghiego Effendiego na Strażnika Wiary Boga.

Z odejściem ‘Abdu’l-Bahy bahaici utracili kochającego ojca, ale w Shoghim Effendim zyskali „prawdziwego brata”.

Shoghi Effendi urodził się w błogosławionym domostwie ‘Abdu’l-Bahy. Matką Jego była córka ‘Abdu’l-Bahy a ojcem bliski krewny Bába. ‘Abdu’l-Bahá nazywał go „najbardziej zdumiewającą, jedyną w swoim rodzaju i bezcenną perłą, która rozbłysła z dwóch falujących mórz” oraz „uświęconą gałązką, która wyrosła z Dwóch Świętych Drzew” , jako że w nim połączyły się rodziny Bába i Bahá’u’lláha. Shoghi Effendi wzrastał pod troskliwą opieką i osobistym nadzorem ‘Abdu’l-Bahy. Nikt jednak nie był świadomy rangi, do jakiej ‘Abdu’l-Bahá przygotowywał swego wnuka, aczkolwiek wielu ludzi dostrzegało w Shoghim Effendim oznaki wielkości na długo przed odejściem ‘Abdu’l-Bahy. Pewna amerykańska bahaitka napisała kiedyś do Mistrza pytając, czy dobrze zrozumiała proroctwo w Biblii , zgodnie z którym powinno było wtedy żyć jakieś małe dziecko przeznaczone do wzięcia steru Sprawy w swoje ręce po śmierci ‘Abdu’l- Bahy. Mistrz odpowiedział, że miała słuszność i że to błogosławione dziecko żyje i już wkrótce rozjaśni świat swoim blaskiem. Kogoś innego ‘Abdu’l-Bahá zapewnił, że to błogosławione dziecko „podniesie Sprawę Boga na wielkie wyżyny” .

Shoghi Effendi był małym chłopcem, kiedy umiłowany Mistrz spisał swoją Wolę i Testament. Strażnikiem Sprawy Boga został mając zaledwie 24 lata, ale ponieważ był zawsze natchniony duchem Bahá’u’lláha, jego młody wiek nie miał znaczenia. ‘Abdu’l-Bahá nazywał Shoghiego Effendiego Znakiem Boga na Ziemi i mówił, że ci, którzy mu byli posłuszni, byli posłuszni Bogu. To właśnie dzięki wielkiej mądrości i duchowemu przewodnictwu Shoghiego Effendiego, Przesłanie Bahá’u’lláha dotarło do każdego kraju na kuli ziemskiej.

Kiedy ‘Abdu’l-Bahá zmarł, Shoghi Effendi studiował w Anglii na Uniwersytecie Oksfordzkim. Jego gorącym pragnieniem było służyć umiłowanemu Mistrzowi przez całe życie i móc przełożyć święte Pisma wiary bahá'í na język angielski dla tysięcy wyznawców, którzy nie znali perskiego czy arabskiego. Wiadomość o śmierci ‘Abdu’l-Bahy była dla Shoghiego Effendiego tak wielkim ciosem, że po otrzymaniu jej rozchorował się. Niespodziewanie został rozłączony ze swoim Mistrzem i jeszcze zanim w pełni wrócił do równowagi duchowej, udał się do Ziemi Świętej, gdzie dowiedział się, że ‘Abdu’l-Bahá nałożył na niego ciężki obowiązek mianując go Strażnikiem Sprawy Boga. Lecz jeśli Bóg daje komuś jakieś zadanie na tym świecie, to daje mu również siłę, aby je mógł wykonać. Po wielu tygodniach spędzonych na modlitwie i medytacji Shoghi Effendi poczuł, że jest gotów rozpocząć wielkie dzieło swego życia. A Bóg pobłogosławił go świętą mądrością i natchnieniem, aby głosił Jego Sprawę na każdym kroku swojej drogi życia.

Przez 36 lat pełnienia funkcji Strażnika Wiary Shoghi Effendi nie myślał o niczym jak tylko o postępie Sprawy. Pracował dzień i noc, nie oszczędzając się. Jego życie osobiste było bardzo proste, rzadko jadł więcej niż jeden posiłek w ciągu doby, a każdej nocy spał zaledwie parę godzin. Całą resztę swego czasu poświęcał na stale rozwijającą się pracę dla Sprawy Bahá’u’lláha. Ci, którzy widzieli ogrom pracy jakiej dokonywał każdego dnia, zdawali sobie sprawę, że tylko dzięki sile Bożej zwykły człowiek mógł robić tak wiele dzień po dniu i rok po roku.

Przeciwnicy Sprawy, którym zdawało się, że po śmierci ‘Abdu’l-Bahy będą mogli urzeczywistnić swoje nikczemne plany, wkrótce spostrzegli, że Wiary Bahá’u’lláha bronią teraz żelazne ręce Shoghiego Effendiego. On to właśnie nauczał bahaitów świata, jak mają wspólnie pracować, aby ustanowić Światowy Porządek Bahá’u’lláha i jak wykonywać instrukcje ‘Abdu’l-Bahy zawarte w Tablicach Boskiego Planu. W tych Tablicach, które Mistrz przekazał przed swoją śmiercią, wzywa On wszystkich bahaitów, aby powstali i głosili Sprawę porzucając swoje domy i nieśli Przesłanie Bahá’u’lláha do najdalszych zakątków świata. Do tego wielkiego zadania Shoghi Effendi przygotowywał bahaitów przez całe lata. Uczył ich, jak prowadzić tę pracę poprzez ich lokalne i narodowe Zgromadzenia, jak działać wspólnie, aby osiągnąć zamierzony ceł. A kiedy już byli przygotowani do tego wielkiego przedsięwzięcia, Strażnik przykazał im rozproszyć się po świecie i nieść chorągiew Bahá’u’lláha do wszystkich krajów kuli ziemskiej. Pod jego Boskim przewodnictwem setki bahaitów wywędrowało dzierżąc pochodnie Wiary i osiedliło się nawet na dalekich wyspach i odległych terytoriach, wszędzie niosąc ludziom nowe Przesłanie.

Gdy zmarł ‘Abdu’l-Bahá, to wiara bahá'í była już rozpowszechniona w 35 krajach, natomiast w ciągu życia umiłowanego Strażnika Przesłanie Bahá’u’lláha dotarło już do 251 krajów świata łącznie z tymi miejscami, które ‘Abdu’l-Bahá wymienił w Tablicach Boskiego Planu.

W swojej Woli i Testamencie ‘Abdu’l-Bahá wezwał bahaitów świata, aby ani przez chwilę nie przestawali służyć Sprawie, dopóki nie zatkną chorągwi Wiary we wszystkich częściach świata. Nasz drogi Strażnik spełniał to życzenie Mistrza przez całe swoje życie aż do ostatniego dnia na tym świecie. Zmarł 4 listopada 1957 roku w Londynie, dokąd pojechał, aby zakupić materiały na budowę siedziby bahaitów w Ziemi Świętej.

Strażnik opuścił nas dopiero po upewnieniu się, że jego 36-letnie wysiłki dały Powszechnej Wierze Bahá’u’lláha tak mocne podstawy, by jego praca mogła być dalej kontynuowana już przez samych bahaitów. Jak dobry kapitan statku wyznaczył kurs do celu i udzielił właściwych wskazówek, zanim odszedł na spoczynek. Nie ma więc obaw, abyśmy zmylili drogę, ponieważ sam Strażnik wyznaczył jej kierunek. Pod jego duchowym kierownictwem ta Arka Boża z pewnością dopłynie do miejsca swego przeznaczenia. Za swego życia Shoghi Effendi nakreślił Dziesięcioletni Plan do 1963 roku. Zgodnie z tym Planem wszyscy bahaici świata mają wspólnie działać, niosąc Przesłanie Bahá’u’lláha na te terytoria i wyspy naszego globu, do których wiara bahá'í jeszcze dotąd nie dotarła. Nad wykonaniem tego Planu w jego wczesnych etapach czuwał sam Strażnik i do czasu jego śmierci było już na tym świecie ponad 4200 ośrodków bahaitów, a literatura bahaicka była przetłumaczona na ponad 200 różnych języków.

W Ziemi Świętej – Światowym Centrum Wiary – Strażnik ozdobił Świątynię Bába wspaniałą nadbudową. Postawił również budynek międzynarodowego Archiwum, w którym przechowywane są oryginalne Pisma Bába i Bahá’u’lláha oraz inne bardzo cenne pamiątki. Te budynki wraz z otaczającymi je pięknymi ogrodami są jednym z najpiękniejszych miejsc na świecie i co roku ściągają tysiące odwiedzających.

Shoghi Effendi uzupełnił swoje dzieło mianując 27 Pomocników Sprawy, których nazwał „Głównymi Stewardami” Wiary i którym powierzył odpowiedzialność za obronę Sprawy i rozpowszechnianie nauk Bahá’u’lláha. Kiedy Strażnik zmarł, Pomocnicy Sprawy wybrali dziewięciu spośród siebie, aby pozostali w Ziemi Świętej i doglądali pracy w Światowym Centrum. Ci zostali nazwani Nadzorcami. Pozostali rozjechali się po świecie, aby pomagać w wykonaniu Dziesięcioletniego Planu Strażnika.

Koniec Dziesięcioletniego Planu w 1963 roku był nowym kamieniem milowym w historii wiary bahá'í. Minął cały wiek od dnia, w którym Bahá’u’lláh ogłosił swoją Misję, a bahaici świata ustanowili pierwszy Powszechny Dom Sprawiedliwości – Najwyższą Instytucję, która, jak zapewnił ‘Abdu’l-Bahá, będzie kierowana bezpośrednio przez Boga i nieomylna we wszystkich swoich decyzjach.

Z tej okazji zwołano do Londynu bahaitów z całego świata, aby uczcić to święto. Ponad 6200 ludzi z całego świata przybyło na ten festiwal, który odbył się w dniach 28 kwietnia do 2 maja 1963 roku. Ta wielka uroczystość stała się demonstracją jedności rodzaju ludzkiego. Ludzie tak wielu ras i kultur w swoich narodowych strojach utworzyli piękny ogród Bahá’u’lláha. To barwne audytorium na Światowym Kongresie bahaitów było rzeczywiście odpowiednim bukietem ofiarowanym bezcennej pamięci Shoghiego Effendiego, naszego umiłowanego Strażnika, który zapoczątkował Dziesięcioletnią Duchową krucjatę, tak obfitą w liczne zwycięstwa i osiągnięcia.

Dzięki niestrudzonym i nieustannym staraniom umiłowanego Strażnika bahaici świata zostali dobrze przygotowani do tego nowego ogromnego postępu Sprawy Boga – wyborów pierwszego Powszechnego Domu Sprawiedliwości. Shoghi Effendi, jak przepowiedział ‘Abdu’l-Bahá, gdy ten był jeszcze dzieckiem, rzeczywiście wzniósł Sprawę Boga na ogromne wyżyny!

4. KILKA NAUK I ZASAD
Jedność ludzkości

Bahá’u’lláh nauczył nas, że ludzkość stanowi jedność. Wszystkie istoty ludzkie są dziećmi jednego Boga. Jeżeli wierzymy w jednego Ojca Niebieskiego, to musimy się wzajemnie uznać za braci i siostry, za członków jednej rodziny – rodziny człowieczej.

Zanim Bahá’u’lláh przyniósł nam światło jedności, było wiele przyczyn dla których ludzie sądzili, że różnią się od innych. Niektórzy uważali, że mając białą skórę są lepsi od czarnych, żółtych czy brązowych. Bahá’u’lláh zaprzeczył temu mówiąc, że ludzie nie różnią się z powodu koloru swojej skóry. A jeśli różnią się, to z powodu różnego stopnia edukacji, jaką otrzymali – nie poprzez kolor ich skóry. Ludzie o różnych kolorach skóry są jak barwne kwiaty w ogrodzie; przecież ogród nie byłby tak piękny, gdyby wszystkie kwiaty były tego samego koloru. Bahá’u’lláh powiedział, że Bóg jest jak dobry Pasterz, dla którego biała owca w niczym nie jest lepsza od brązowej czy czarnej. Bóg kocha nas bez względu na kolor naszej skóry czy też, z której części świata pochodzimy. Dlaczego więc mielibyśmy patrzeć na siebie jak obcy na obcego? Bahá’u’lláh rozniecił taką miłość w sercach swoich wyznawców, że czują się oni jak członkowie tej samej rodziny, choć pochodzą z różnych krajów świata. W swoich Pismach Bahá’u’lláh powiada:

„O umiłowani! Ustawiono przybytek jedności; nie patrzcie na siebie jak na obcych. Jesteście owocami jednego drzewa i liśćmi jednej gałęzi”.

(Pokłosie Pism Bahá’u’lláha, 112:1)

„Bądźcie niczym palce jednej dłoni, części jednego ciała. Tak oto radzi wam Pióro Objawienia...”

(Pokłosie Pism Bahá’u’lláha, 72:4)
‘Abdu’l-Bahá napisał:

„A wśród nauk Jego Świątobliwości Bahá’u’lláha jest jedność ludzkiego świata; że wszystkie ludzkie istoty są owocami Boga, a On jest dobrym Pasterzem. Ten Pasterz jest dobry dla wszystkich, albowiem wszystkie je stworzył, wyuczył, zaopatrzył i jednakowo chroni. Bez wątpienia Pasterz jest dobry dla wszystkich owiec; a jeśli znajdą się wśród nich nieświadome, to trzeba je pouczyć; jeżeli są dzieci, to trzeba je uczyć, dopóki nie osiągną wieku dojrzałego; jeżeli są chorzy, to trzeba ich wyleczyć. Nie ma tu miejsca na nienawiść czy wrogość, gdyż ci nieświadomi powinni być traktowani jak chorzy przez życzliwego lekarza”.

(Selections from the Writings of`Abdu'l-Bahá, str. 298–299)

Pomódlmy się za jedność ludzkości:

„O Boże mój! O Boże mój! Zjednocz serca sług Twoich i objaw im swój wielki cel. Niechaj będą posłuszni Twoim przykazaniom i przestrzegają Twoich praw. Pomóż im, O Boże, w ich staraniach i dodaj im sił, aby Tobie służyli. O Boże, nie zdawaj ich na samych siebie, ale kieruj ich krokami światłem swojej wiedzy i uraduj ich serca swoją miłością. Zaprawdę, Tyś jest ich Wspomożycielem i ich Panem”.

(Bahá’u’lláh, w: Modlitwy Bahá’í, Wydawnictwo Bahá’í, 2017, 25)

Usuwanie przesądów

Bahá’u’lláh naucza, że wszelkie przesądy narodowe, rasowe czy religijne muszą pójść w zapomnienie. Nie będzie pokoju na ziemi tak długo, jak długo ludzie będą się kierowali przesądami.

Wszystkie dotychczasowe wojny, wszystkie zabójstwa i rozlewy krwi miały swój początek w takich czy innych przesądach. Ludzie walczą za swój kraj czy swoją religię, niszcząc ten świat i przynosząc śmierć milionom swoich bliźnich.

‘Abdu’l-Bahá powiada:

„Jeżeli przesąd i wrogość mają podłoże religijne, to weźmy pod uwagę, że religia powinna prowadzić do braterstwa, inaczej byłaby bezowocna. A jeżeli jest to przesąd narodowościowy, weźmy pod uwagę, że cały rodzaj ludzki jest jednym narodem; wszyscy pochodzimy z drzewa Adama, a Adam jest korzeniem tego drzewa. Drzewo jest jedno i wszystkie narody są jak jego gałęzie, a pojedynczy ludzie jak jego liście, kwiaty i owoce. Tak zatem podział na różne narodowości, pociągający za sobą rozlew krwi i burzenie gmachu ludzkości, ma swoje źródło w ludzkiej ignorancji i samolubstwie.

Przesądy patriotyczne również świadczą o całkowitej ignorancji – przecież cała ziemia jest jednym ojczystym krajem. Każdy może żyć w dowolnym miejscu kuli ziemskiej, dlatego też miejscem urodzenia człowieka jest cały świat. Granice i kontrole graniczne zostały wymyślone przez ludzi, a nie wyznaczone w akcie stworzenia świata. Europa, Azja, Afryka czy Australia stanowią całościowe kontynenty, które ludzie z osobistych egoistycznych względów podzielili i zaczęli uważać pewne ich części za swój własny kraj. Przecież Bóg nie ustanowił żadnej granicy między Francją a Niemcami; są one całością. Jednak w pierwszych wiekach egoistyczni ludzie dla swoich własnych interesów wyznaczyli granice i kontrole graniczne i zaczęli do nich przywiązywać coraz większą wagę; w późniejszych wiekach doprowadziło to do wzmożonej wrogości, zachłanności i rozlewów krwi. Jeżeli taka koncepcja patriotyzmu będzie w pewnych kręgach trwała nadal, to będzie to główna przyczyna zagłady świata. Jednakże nikt rozumny i sprawiedliwy nie może uznać tych wyimaginowanych podziałów. Za ojczyznę uważamy bowiem ograniczony obszar, który nazywamy naszym krajem ojczystym, podczas gdy ojczyzną nas wszystkich nie jest jakieś wydzielone terytorium, ale cała kula ziemska. Krótko mówiąc, na tej ziemi żyjemy ileś tam dni i w końcu zostajemy w niej pochowani, jest więc ona naszym grobem na wieki. Czy warto zatem rozlewać krew i szarpać się wzajemnie na kawałki za ten wieczny grób? Od takiego pojmowania patriotyzmu bądźmy jak najdalej, gdyż ani nie cieszy to Boga, ani też nikt rozsądny nie może tego zaaprobować.

Spójrzmy na zwierzęta, wśród których nie ma żadnych patriotycznych poróżnień. Żyją one z sobą w doskonałej wspólnocie i harmonii. Na przykład, jeśli cztery gołębie z różnych stron świata spotkają się przez przypadek w tym samym czasie i w tym samym miejscu, to natychmiast ze sobą harmonijnie obcują. I tak jest ze wszystkimi innymi, łagodnymi zwierzętami i ptakami. Ale gdy tylko spotkają się zwierzęta krwiożercze, to natychmiast zaczynają się atakować, walczyć i rozdzierać na strzępy i takie zwierzęta nie mogą żyć spokojnie w jednym miejscu; są one dzikie, niepohamowane, wojownicze i niezdolne do zgodnego współżycia”.

(Selections from the Writings of ‘Abdu’l-Bahá, str. 299–301)

Poszukiwanie prawdy

Jeżeli dziecko urodzi się w rodzinie chrześcijańskiej, staje się chrześcijaninem. Jeżeli rodzice są muzułmanami, dzieci również zostają muzułmanami, a jeżeli rodzice wyznają hinduizm, to i dzieci pozostają w tej wierze. Dlaczego? Dlatego że większość ludzi świata idzie po prostu w ślady swoich rodziców. Ale dopóki będzie trwało to ślepe naśladownictwo, dopóty ludzkość nie będzie się mogła zjednoczyć. Te naśladownictwa religijne wywołują walki między ludźmi, gdyż każdy twierdzi, że ma słuszność, podczas gdy wszyscy inni tkwią w błędzie. Zapominają przy tym, że gdyby urodzili się w rodzinie wyznającej jakąś inną wiarę, to ich przekonania różniłyby się od tych, jakie obecnie uważają za jedynie słuszne.

Bahá’u’lláh naucza, że Prawda jest jedna. Gdyby ludzie świata przestali naśladować swoich ojców, a zaczęli poszukiwać Prawdy samodzielnie, to doszliby do tego samego wniosku i wtedy mogliby się zjednoczyć. Różne ludy są jak dzieci, mieszkające w różnych domach i spoglądające na słońce przez szybki o różnych kolorach. Ale ponieważ w każdym domu te szybki są innego koloru, więc jedno dziecko sądzi, że słońce jest zielone, drugie wierzy, że jest ono niebieskie, a jeszcze inne – że czerwone. Te dzieci mogą się nawet posprzeczać między sobą, gdyż każde z nich wierzy, że kolor słońca jest właśnie taki, jaki widać przez ich szybkę. Ale gdy tylko przestaną patrzeć na słońce przez swoje szybki i wyjdą na zewnątrz, to wtedy każde z nich ujrzy jeden prawdziwy kolor słońca i okaże się, że nie było o co się sprzeczać.

Bahá’u’lláh wzywa dzieci ludzkie, aby wyszły z tych domów odziedziczonych po ich pradziadkach i przestały patrzeć na słońce przez różnokolorowe szybki. Przecież słońce, które widzimy, jest jednym i tym samym słońcem i kiedy tylko usuniemy sprzed oczu te różnokolorowe szybki, to zobaczymy jego prawdziwą barwę.

Bóg oczekuje od nas, żebyśmy sami rozsądzali, w co mamy wierzyć, zamiast iść w ślady takiej czy innej wiary tylko dlatego, że tak robili nasi przodkowie od wielu pokoleń. Jeżeli wszyscy zaczniemy szukać prawdy dla siebie, to przekonamy się, że jest tylko jedna Prawda, która pomoże nam się zjednoczyć i zapomnieć o dzielących nas ongiś różnicach.

‘Abdu’l-Bahá powiada:

„(...) Boskie religie Świętych Objawicieli Boga stanowią w rzeczywistości jedno, choć różnią się nazwą i terminologią. Człowiek winien kochać światło, jakikolwiek świt je rodzi. Winien kochać różę, na jakiejkolwiek glebie rośnie. Winien być poszukiwaczem prawdy, z jakiegokolwiek źródła pochodzi. Przywiązanie do lampionów nie jest miłością światła. Przywiązanie do ziemi nie jest rzeczą godną, lecz godnym jest radować się różą, która w tej ziemi wyrosła. Przywiązanie do drzewa jest próżne, lecz owocobranie z niego jest korzystne. Słodki owoc, na jakimkolwiek drzewie wyrósł lub gdziekolwiek został znaleziony, winien radować. Słowo prawdy, jakiekolwiek usta je głoszą, winno być uznane. Prawdy absolutne, w jakiejkolwiek księdze pisane, winny być przyjęte. Jeżeli żywimy uprzedzenia, będzie to przyczyną naszego ograniczenia i niewiedzy. Walki między religiami, narodami i rasami pochodzą z nieporozumień. Jeśli badać będziemy religie, aby poznać zasady będące ich podłożem, przekonamy się, że zgadzają się one między sobą, gdyż ich prawda zasadnicza jest jedna, a nie wieloraka. W ten sposób zwolennicy różnych religii świata osiągną punkt jedności i zgody”.

(Promulgation of Universal Peace, str. 151–152, cytowane w Bahá’u’lláh i nowa era, str. 86)

W innym miejscu ‘Abdu’l-Bahá mówi:

„Niestety! Ludzkość pogrążyła się całkowicie w naśladownictwie i nierzeczywistości, nie bacząc na to, że prawda Boskiej religii pozostaje zawsze taka sama. Zabobony przesłoniły prawdziwą rzeczywistość, świat pociemniał, a światło religii jest niewidoczne. Ta ciemność prowadzi do różnic i waśni; obrządki i dogmaty są liczne i różnorodne; dlatego też powstała religijna niezgoda, podczas gdy religia jest po to, aby jednoczyć ludzkość. Prawdziwa religia jest źródłem miłości i zgody wśród ludzi, siłą sprawczą rozwoju ich chwalebnych cech; lecz ludzie trzymają się fałszywego naśladownictwa, niepomni prawdy, która jednoczy. W ten sposób stają się zubożeni pozbawiając się zbawczego oddziaływania religii. Tkwią w zabobonach odziedziczonych po swoich ojcach i przodkach. Doszło aż do tego, że usunęli niebiańskie światło boskiej prawdy i żyją w ciemnościach imitacji i fantazji. To, co miało sprzyjać życiu, stało się przyczyną śmierci; to, co miało być dowodem wiedzy, stało się dowodem ignorancji; to, co miało uczynić ludzką naturę wzniosłą, okazało się jej poniżeniem. Dlatego też królestwo fanatyków religijnych stopniowo się kurczy i ciemnieje, podczas gdy sfera materialistów rozszerza się i postępuje naprzód; gdyż fanatyk religijny trzyma się imitacji i oszustwa, lekceważąc i odrzucając świętość i uświęconą prawdziwość religii. Kiedy słońce zajdzie, zaczynają latać nietoperze. Wychodzą one ze swoich kryjówek, gdyż są stworzeniami nocy. Kiedy przyciemniają się światła religii, pojawiają się materialiści. Są oni nietoperzami nocy. Schyłek religii to czas ich działania; szukają cieni, kiedy świat ciemnieje, a chmury zasnuwają niebo.

„Bahá’u’lláh przyszedł na wschodzie i pojawił się na świecie jak blask słońca. Odzwierciedlił On prawdziwość Boskiej religii, rozproszył ciemność złudzeń, dał podstawy nowych nauk i ożywił świat.

Pierwszą nauką Bahá’u’lláha jest poszukiwanie prawdy. Człowiek musi poszukiwać prawdy samodzielnie, odwracając się od falsyfikatów i przywiązania do odziedziczonych pojęć. Jako że narody świata łudzą się imitacjami noszącymi pozory prawdy, które są liczne i różnorodne, więc powstają różnice wierzeń prowadzące do konfliktów i wojen. Dopóki imitacje te będą się utrzymywały, dopóty jedność ludzkiego świata nie będzie możliwa. Dlatego musimy dochodzić prawdy, aby jej światłem rozpraszać chmury i ciemności. Prawda jest tylko jedna i nie poszukiwały prawdy, to będą żyły w zgodzie i zjednoczeniu. Wielu ludzi i sekt poszukiwało rzeczywistości kierując się naukami Bahá’u’lláha. Ci ludzie zjednoczyli się i żyją teraz w stanie zgody i miłości i nie ma wśród nich najmniejszego śladu wrogości czy konfliktów”.

(Promulgation of Universal Peace, str. 179–180)
Język uniwersalny

Jedną z przyczyn nieporozumień na świecie jest to, że ludzie nie rozumieją swoich różnych języków. Każdy kraj ma inny język i gdy ktoś wyjedzie do innej części świata, to czuje się obcym.

Bahá’u’lláh przyszedł, aby zjednoczyć wszystkie narody świata i uczynić z nich jedną wielką rodzinę. Dlatego też jedno z Jego praw głosi, że we wszystkich częściach świata powinno się nauczać – obok własnego ojczystego języka – tego samego języka powszechnego. Wtedy ludzie będą się wzajemnie rozumieli i wszędzie będą się czuli jak u siebie w domu.

Nieporozumienia językowe mogą nawet czasem prowadzić do niebezpiecznych konfliktów. Weźmy na przykład imię naszego Stworzyciela. W języku hinduskim brzmi ono „Ishwara”, w arabskim – „Alláh”, w angielskim – „God”. Ludzie nieuświadomieni sądzą, że „God” jest czymś innym niż „Ishwara”, czy „Alláh” i gotowi są walczyć ze sobą tylko z powodu tych różnych imion Boga. Kiedy zaś wszyscy znają jeden wspólny i powszechny język, to wtedy uświadomią sobie, że mówią o jednym i tym samym Stworzycielu. Już samo to usunie bardzo wiele nieporozumień.

Ze względu na brak jednego powszechnego języka, bahaici przetłumaczyli Przesłanie Bahá’u’lláha na ponad 600 języków świata. Ale kiedy na świecie zapanuje język uniwersalny, to przekazywanie nauk Bahá’u’lláha różnym narodom będzie o wiele łatwiejsze i wtedy każdy będzie mógł czytać święte Pisma samego Objawienia Boga w tym właśnie języku.

Równość między mężczyznami i kobietami

Jeżeli odciąć pióra jednego skrzydła gołębia, to nie będzie mógł on latać, choćby drugie jego skrzydło było nie wiadomo jak silne. Ptak, aby mógł latać, musi mieć dwa skrzydła.

‘Abdu’l-Bahá mówi:

„Rodzaj ludzki podobny jest do ptaka z dwoma skrzydłami; jedno z nich jest męskie, drugie żeńskie. Póki oba skrzydła nie będą mocne i kierowane przez jedną wspólną siłę, ptak nie będzie mógł wzbić się ku niebu”.

(The Promulgation of Universal Peace, str. 318, cytowane w Bahá’u’lláh i nowa era, str. 158)

I ponownie mówi On:

„Bóg stworzył wszystkie gatunki parami. Człowiek, zwierzę czy roślina – wszystkie stworzenia tych trzech rodzajów są obojga płci i pomiędzy nimi jest zupełna równość.

Świat roślinny zawiera rośliny rodzaju żeńskiego i męskiego, które mają te same prawa i korzystają jednakowo z piękna ich rodzaju, chociaż można by powiedzieć, że drzewo dające owoce jest więcej warte od drzewa, które ich nie ma.

W królestwie zwierząt widzimy także, że tak samce, jak i samice mają te same prawa; korzystają też jednakowo z przywilejów ich świata.

Widzimy więc, że w dwóch niższych królestwach, występujących w przyrodzie, nie ma mowy o przewadze jednej płci nad drugą. W ludzkim świecie jednak znajdujemy wielką różnicę, bo rodzaj żeński uważany jest za niższy i nie ma tych samych praw i przywilejów, co ro¬dzaj męski. Te warunki nie wypływają z natury, tylko z wychowania. W Boskim Stworzeniu nie ma takiej różnicy. W oczach Boga jedna płeć nie jest lepsza od dru¬giej”.

(Mowy paryskie, 50:2-5)

Bóg stworzył nas wszystkich jako istoty ludzkie, bez różnicy czy jesteśmy mężczyznami czy kobietami. Dla kochających rodziców jednakowo drodzy są synowie jak i córki.

‘Abdu’l-Bahá mówi dalej na temat równości płci:

„Bahá’u’lláh powiedział, że oboje należą do rodzaju ludzkiego i są w oczach Boga równi, gdyż wzajemnie się uzupełniają w Jego Boskich twórczych zamierzeniach. Jedynym miernikiem oceny istot ludzkich jest czystość i słuszność ich czynów i Bóg przedkłada nad innych tych, którzy są najbliżsi duchowego obrazu i podobieństwa do swego Stworzyciela”.

(Promulgation of Universal Peace, str. 280-81)

Szczodrobliwość Boga obdarza jednakowo mężczyzn i kobiety, a więc nie powinniśmy robić żadnych różnic między nimi. To prawda, że obowiązki mężczyzn są w społeczeństwie inne niż kobiet, ale ich prawa i przywileje muszą być równe. Jeżeli są jakieś różnice to nie dlatego, że kobiety są mniej zdolne od mężczyzn, ale dlatego, że w przeszłości kobiety nie otrzymywały takiego samego wykształcenia i nie miały takich samych możliwości jak mężczyźni, a więc nie mogły rozwijać swoich szczególnych uzdolnień.

Kiedy bahaici wybierają corocznie swoje Zgromadzenia, to kryterium jest szczerość i zdolność, a nie przynależność do jednej czy drugiej płci. Zawsze musimy pamiętać, że Bóg patrzy na nasze serca i charaktery, a nie na płeć.

‘Abdu’l-Bahá mówi:

„Ten, którego myśli są czyste, którego wykształcenie jest wszechstronne, którego osiągnięcia naukowe są większe, którego dobroczynność przeważa, czy to mężczyzna czy kobieta, białej czy kolorowej rasy, zasługuje na pełne prawa i uznanie; i nie może tu być jakichkolwiek różnic”.

(Promulgation of Universal Peace, str. 166)
Powszechna edukacja

Jedna z nauk Bahá’u’lláha głosi, że każde dziecko – chłopiec czy dziewczynka – musi otrzymać wykształcenie. Jeżeli rodzice nie dbają o wykształcenie swoich dzieci, to są za to odpowiedzialni przed Bogiem. Oto nakaz Bahá’u’lláha:

„Na każdym ojcu spoczywa obowiązek wykształcenia swego syna i córki w sztuce czytania i pisania. Temu, kto zaniecha tego, co zostało mu nakazane, Powiernicy winni odebrać to, co przeznaczone jest na ich kształcenie, jeśli jest bogaty, a jeśli nie jest, sprawa przechodzi w ręce Domu Sprawiedliwości. Zaprawdę uczyniliśmy go schronieniem dla biednych i potrzebujących”.

(Bahá’u’lláh, Kitáb-i-Aqdas: Najświętsza Księga, akapit 48)

Dlatego też wykształcenie dzieci jest obowiązującym i wiążącym prawem dla wszystkich bahaitów. Jeżeli rodziców stać na wykształcenie dzieci, lecz to zaniedbują, wtedy Zgromadzenie Duchowe ma ich nakłonić do spełnienia tego obowiązku. Lecz jeśli rodzice są biedni, to Zgromadzenie Duchowe musi pokryć koszty wykształcenia dzieci z funduszów wspólnoty.

Według słów Bahá’u’lláha wykształcenie dzieci jest świętym obowiązkiem. Mówi On:

„Ten, kto wychowuje swego syna czy syna kogoś innego, to tak jakby wychowywał Mego syna”.

(Bahá’u’lláh, Kitáb-i-Aqdas: Najświętsza Księga, akapit 48)

Czyż nie jest dla nas przywilejem i wielkim zaszczytem kształcić jedno z dzieci Bahá’u’lláha? Zaszczytu tego możemy dostąpić kształcąc nasze własne dzieci lub dzieci innych ludzi.

Nie możemy się wymawiać tym, że nasze małe dzieci są nam potrzebne do wykonania różnych prac w domu czy wyprowadzania bydła na pastwisko, a więc nie mają czasu chodzić do szkoły. Pamiętajmy, że doglądanie bydła czy praca w polu nie jest nakazem Boga, podczas gdy wykształcenie takim nakazem jest i jeżeli nie jesteśmy mu posłuszni, to ponosimy odpowiedzialność. Podobnie nie możemy powiedzieć, że nasze dziecko jest dziewczynką i dlatego nie potrzebuje żadnego wykształcenia. ‘Abdu’l-Bahá powiedział, że aczkolwiek istnieje równość w prawach mężczyzn i kobiet, to w przypadku wykształcenia pierwszeństwo musi być dane dziewczętom, gdyż one w przyszłości zostaną matkami, a wykształcona matka może lepiej wychować dzieci.

Ale wykształcenie według Bahá’u’lláha nie polega na nauczeniu się jedynie czytania i pisania. Dzieci muszą być wykształcone w taki sposób, aby potrafiły służyć ludzkości. Obecnie dzieci żyjące w różnych częściach świata, wychowywane są w duchu lojalności wobec ich własnego kraju, ale też czasem ich młode umysły zostają skażone nienawiścią do jakiegoś innego narodu. Uczy się je, aby były dumne z tego, że są Niemcami, Arabami czy Chińczykami i wpaja się im przekonanie, że ich rasa, ich religia lub ich kasta jest najlepsza na świecie. Według wiary bahá'í nie jest to prawidłowe. Celem wykształcenia musi być wychowanie takich mężczyzn i kobiet, którzy wierzą, że „Ziemia to jeden kraj i cała ludzkość to jego obywatele” i którzy gotowi są oddać swoją miłość i pracę dla ulepszenia całego świata. Jeżeli ludzie przyjmą taką metodę wykształcenia, to wystarczy jedno pokolenie, aby zjednoczyć całą ludzkość.

Bahá’u’lláh mówi również:

„Szkoły muszą najpierw uczyć dzieci zasad religii, aby Obietnica i Ostrzeżenie zapisane w Księgach Boga mogły powstrzymać ich od zabronionych rzeczy i przyozdobić ich płaszczem przykazań; lecz w taki sposób, aby to nie wyrządziło dzieciom krzywdy skutkując ślepym fanatyzmem i bigoterią”.

Bahá’u’lláh, „Kalimát-i-Firdawsíyyih” [Słowa raju], Tablice Bahá’u’lláha objawione po Kitáb-i-Aqdas, wersja elektroniczna 2019, bahairesearch.com, 6:27)

Oznacza to, że wartości duchowe przekazywane przez Objawiciela Boga muszą stać się podstawą każdego bytu. Ludzie mogą stać się szczęśliwsi tylko przez duchowe oświecenie, gdyż ono uczy ich żyć bez jakichkolwiek przesądów w stosunku do bliźnich i napełni ich nadzieją i ufnością w przyszłość. ‘Abdu’l-Bahá pisze:

„Te szkoły (…) muszą przede wszystkim koncentrować się na kształceniu charakteru i właściwego postępowania, a później zająć się naukami przyrodniczymi i humanistycznymi. Dobre zachowanie i wysoce moralny charakter muszą być na pierwszym miejscu, bo inaczej, jeżeli charakter nie jest trenowany, to wiedza okaże się szkodliwą. Wiedza jest warta pochwały, jeżeli towarzyszy jej etyczne postępowanie i szlachetność; bez tego jest śmiertelną trucizną i straszliwym niebezpieczeństwem. Lekarz o złym charakterze, który zdradza swój zawód, może spowodować śmierć i stać się źródłem licznych niedogodności i chorób”.

(‘Abdu’l-Bahá, The Compilation of Compilations, Vol. I (Education), str. 278)

Wykształcenie musi uwolnić nas od przesądów i zabobonów, a także od szponów materializmu. ‘Abdu’l-Bahá pisze:

„A wśród nauk Bahá’u’lláha jest wolność człowieka: że przez Moc Doskonałą może być on swobodny i wyzwolony z niewoli świata przyrody; gdyż dopóki jest człowiek niewolnikiem przyrody, dopóty jest okrutnym zwierzęciem, jako że walka o byt jest jedną z konieczności świata przyrody. Ta właśnie walka o byt jest źródłem wszelkiego nieszczęścia i największej niedoli”.

(Selections from the Writings of ‘Abdu’l-Bahá, str. 302)

Żaden bahaita nie powinien pozbawiać swoich dzieci możliwości zdobycia rzetelnej wiedzy, gdyż według Bahá’u’lláha:

„Dla istnienia (człowieka) wiedza jest podobna skrzydłom, jest drabiną, po której człowiek może się wspinać coraz wyżej. Obowiązek zdobywania wiedzy ciąży na wszystkich, ale nie wiedzy takiej, która zaczyna się i kończy jedynie na słowach. Ci, którzy opanowali wiedzę i sztuki, mają wszelkie prawa wśród ludów świata (...).

Zaprawdę, największym skarbem człowieka jest jego wiedza. Ona przynosi mu zaszczyty, pomyślność, radość, zadowolenie, szczęście i triumf”.

(Epistle to the Son of the Wolf, str. 26–27)
Religia i nauka muszą współpracować

Bóg obdarzył nas mocą myślenia, abyśmy się różnili od zwierząt. Dzięki swemu rozumowi człowiek mógł robić postępy przez wieki swego istnienia i dlatego dziś żyjemy całkiem inaczej, niż żyli ludzie tysiące lat temu. Nowe odkrycia i wynalazki umożliwiły życie ludziom w lepszych warunkach, zwalczanie chorób i rozszerzanie horyzontów. Lecz postęp materialny miałby dla nas niewielką wartość, gdybyśmy równocześnie nie czynili postępów duchowych. Aby nam pomóc w rozwoju duchowym, Bóg dał nam religię. Nauka bez religii może poczynić wiele szkód, ale i sama religia bez nauki też może przysporzyć kłopotów. Dla harmonijnego rozwoju ludzkości konieczne jest zgodne współdziałanie obu tych czynników.

Nauka wyposaża nas w narzędzia, a religia mówi, jak ich używać. Siekiera czy sierp to narzędzia wielce użyteczne – jeżeli używamy ich zgodnie z ich przeznaczeniem. Ale gdy za siekierę czy sierp chwyci zabójca, to to samo użyteczne narzędzie staje się niebezpiecznym orężem. Nieszczęście współczesnego świata polega na tym, że nauka dostarczyła narzędzi, których ludzie używają jako oręża, lekceważąc religię, która uczy, jak te narzędzia wykorzystywać ku powszechnemu dobru. Z drugiej jednak strony, jeżeli zaniechamy nauki i nie będziemy robili użytku z naszego rozumu i rozsądku, to religia stanie się niczym innym jak tylko ignorancją i zabobonem przynoszącym szkodę ludom świata.

Dawniej ludzie sądzili, że religia i nauka nie mogą iść w parze; lecz Bahá’u’lláh naucza, że prawdziwa religia godzi się z prawdziwą nauką i że serca nasze i nasze umysły potrafią przyjąć te same prawdy.

‘Abdu’l-Bahá powiedział:

„Nie ma sprzeczności między prawdziwą religią i nauką. Kiedy jakaś religia sprzeciwia się nauce, staje się zwykłym przesądem: przeciwieństwem wiedzy jest niewiedza”.

(Mowy paryskie, 44:2)

Zakończmy ten rozdział pięknym cytatem z przemowy ‘Abdu’l-Bahy:

„Bóg stworzył religię i naukę jako miarę naszego rozumu. Nie zaniedbujmy tej wspaniałej mocy. Mierzmy wszystko tą miarą”.

(Mowy paryskie, 44:24)

„Pogódźcie całą waszą wiarę z nauką; nie może między nimi być sprzeczności, bo prawda jest jedna. Kiedy religia uwolni się od przesądów, tradycji i nierozumnych dogmatów i stanie się zgodna z nauką, nastąpi wtedy wielkie zjednoczenie, powstanie siła oczyszczająca, która najpierw usunie wszystkie wojny, nieporozumienia, walki i niezgody, a następnie potęga Miłości Boga połączy ludzkość”.

(Mowy paryskie, 44:26)
Położyć kres przepaści między bogactwem a biedą

Bahá’u’lláh mówi nam, że przedkłada sprawiedliwość nad wszystko inne na świecie:

„O SYNU DUCHA!

Ze wszech rzeczy najukochańszą jest przed oczyma Mymi Sprawiedliwość, nie odwracaj się od niej, jeżeli Mnie pragniesz i nie zaniedbuj jej, abym Ja w tobie ufność mógł położyć. (…) Rozważ to w sercu twoim: jako ci być przystoi. Zaprawdę, Sprawiedliwość jest Moim darem dla ciebie i znakiem łaskawości Mojej. Ustanów ją zatem przed oczyma twymi”.

(Słowa ukryte, arab. 2)
‘Abdu’l-Bahá mówi:

„Jedną z najważniejszych zasad Nauki Bahá'u'lláha jest:

Prawo każdego człowieka do chleba powszedniego gdziekolwiek żyje, czyli do równomiernego podziału środków egzystencji.

Warunki życia muszą być tak uregulowane, żeby zni¬kła nędza, a każdy, o ile to możliwe, odpowiednio do swe¬¬go stanu i pozycji, mógł uczestniczyć w wygodach i dobrobycie.

Widzimy wokół nas z jednej strony ludzi przytłoczo¬nych bogactwem, zaś z drugiej nieszczęśliwych, którzy nic nie mają; jedni mieszkają we wspaniałych pałacach, inni nie wiedzą, gdzie mają złożyć głowę. Niektórzy je¬dzą wiele kosztownych i wykwintnych dań, inni mają za¬ledwie na cały posiłek skórkę chleba. Jedni ubie¬rają się w aksamity, futra i wykwintną bieliznę, podczas gdy cien¬kie i nędzne okrycia innych nie chronią ich przed zimnem.

Ten stan rzeczy nie jest w porządku i musi się zmie¬nić (…)”.

(Mowy paryskie, 46:1–5)

„Z pewnością jednak, zważywszy niezmierne bogac¬two jednych i bezgraniczną nędzę innych, konieczne jest zorganizowanie kontroli i poprawienie tego stanu rzeczy. Konieczne jest ograniczenie tak bogactwa, jak i nędzy. Żadne skrajności nie są dobre (…).

(…) Jeśli widzimy, że gdzieś ubóstwo prowadzi do głodu, pewne jest, że w pobliżu króluje tyrania. Ludzie muszą sami zmie¬nić te stosunki i nie czekać, aż straszliwa nędza dot¬knie bardzo wielu ludzi”.

(Mowy paryskie, 46:10,11)

W wierze bahá'í jest wiele wspaniałych praw i nauk prowadzących do utworzenia społeczeństwa zrównoważonego, w którym nie byłoby żadnych skrajności bogactwa i biedy. Wiele z tych spraw powinny wprowadzić w życie rządy państw, ale podstawowe rozwiązanie ekonomicznych problemów dnia dzisiejszego spoczywa na barkach jednostki. Bahaici powinni czynić wszelkie wysiłki w kierunku tak materialnego, jak i duchowego postępu, zawsze mając w pamięci słowa Bahá’u’lláha:

„Esencją bogactwa jest miłość do Mnie; ten, kto Mnie kocha, jest posiadaczem wszystkich rzeczy, a ten, który Mnie nie kocha, jest zaprawdę biedny i w potrzebie”.

(Bahá’u’lláh, „Asl-i-Kullu’l-Khayr” [Słowa mądrości], Tablice Bahá’u’lláha objawione po Kitáb-i-Aqdas, wersja elektroniczna 2019, bahairesearch.com, 10:15)

Prawdziwym bogactwem bahaity jest więc miłość Boga w jego sercu. Gdy posiada on ten wielki skarb, którego nikt nie może mu odebrać, to bogactwa materialne nie będą miały dla niego wielkiego znaczenia, a widoczna bieda nie stanie się przyczyną jego nieszczęścia.

Bahá’u’lláh mówi:
„O SYNU SŁUŻEBNICY MOJEJ!

Nie trap się niedostatkiem ani zawierzaj bogactwom, bowiem przychodzi za niedostatkiem bogactwo, a za bogactwem przychodzi niedostatek (…)”.

(Słowa ukryte, pers. 51)

Gdy nasze serca raz oderwą się od tego świata, to łatwiej nam przyjdzie dzielić nasz majątek z tymi, którzy są w potrzebie – i tego właśnie oczekuje od nas Bahá’u’lláh. W jednej z Tablic ‘Abdu’l-Bahy czytamy:

„Wśród nauk Bahá’u’lláha znajduje się dobrowolny podział własności z innymi spośród ludzi. Podział dobrowolny ma większe znaczenie niż równość (nakazana przez prawo) i polega na tym, że człowiek nie powinien przedkładać siebie samego ponad innych, ale raczej poświęcać winien życie swoje i własność dla innych. To jednak nie powinno być przeprowadzone siłą i tworzyć w ten sposób prawo, którego człowiek zmuszony jest słuchać. Nie, winien on raczej dobrowolnie i z własnej chęci poświęcać własność swoją i życie dla innych i z własnej woli ponosić wydatki na biednych, jak to się dzieje pośród bahaitów w Persji”.

(Selections from the Writings of ‘Abdu’l-Bahá, str. 302, cytowane w Bahá’u’lláh i Nowa Era, str. 153.)

Bez względu na to, jak kto jest biedny, może on zawsze znaleźć biedniejszego od siebie i podzielić się z nim tym co ma. Bogatym Bahá’u’lláh powiada tak:

„WY BOGACZE ZIEMI!

Ubodzy, którzy są między wami, przeze Mnie są wam powierzeni; strzeżcie tych, których wam powierzyłem i własną się wygodą wyłącznie nie zajmujcie”.

(Słowa ukryte, pers. 54)

Ostrzega ich, aby nie zapominali o tych, którzy są w potrzebie, gdyż samolubstwo jest karygodne:

„O DZIECI PROCHU!

Opowiadajcie bogatym, jak o północy wzdychają ubodzy, aby niedbalstwo ich nie powiodło na ścieżki zagłady i nie pozbawiło udziału z Drzewa Dostatków. Moją jest rzeczą hojność i dobrodziejstwo; dobrze się dzieje tym, którzy się zdobią w Me cnoty”.

(Słowa ukryte, pers. 49)

Lecz, choć wzywa się bogatych, aby udzielili innym ze swoich bogactw, to jednak Bahá’u’lláh zakazuje biednym, aby żebrali.

Mówi im, że muszą dokładać wszelkich starań, aby zarobić na własne życie ufając Wszechmocnemu. Każdy powinien „wykonywać swój zawód i podążać za swoim powołaniem w tym świecie, aby mocno trzymał się Pana, nie szukał niczego oprócz Jego łaski, ponieważ w Jego Dłoniach znajduje się przeznaczenie wszystkich Jego sług”.

(Bahá’u’lláh, „Asl-i-Kullu’l-Khayr” [Słowa mądrości], Tablice Bahá’u’lláha objawione po Kitáb-i-Aqdas, wersja elektroniczna 2019, bahairesearch.com, 10:7)

Nie powinniśmy nigdy zazdrościć tym, którzy mają więcej pieniędzy od nas, gdyż Bahá’u’lláh mówi:

„O SYNU ZIEMI!

Wiedz zaprawdę, że serce, w którym najmniejszy szczątek zazdrości jeszcze zostaje, nigdy nie dotrze do wiecznego Mego państwa ani nie będzie wdychało słodkich zapachów świętości tchnących z Mojego świętego królestwa”.

(Słowa ukryte, pers. 6)
A dalej:
„O SŁUGO MÓJ!

Oczyść twe serce ze złości i pośpiesz, wolny od wszelkiej zawiści, ku niebiańskiemu dworowi świętości”.

(Słowa ukryte, pers. 43)

Musimy wiedzieć, że bogactwo samo w sobie nie jest cnotą, a może stać się czymś niebezpiecznym. Bahá’u’lláh mówi, że Bóg wypróbowuje człowieka złotem, tak jak złoto wydobywa się ogniem. Mówi też:

„O WY, CO SIĘ PYSZNICIE ŚMIERTELNYM BOGACTWEM

„Wiedzcie zaprawdę, że bogactwo wielką jest zaporą pomiędzy tym, który szuka, a przedmiotem tęsknoty jego, pomiędzy tym, który kocha, a jego ukochanym. Bogacze, prócz niewielu, nie dotrą nigdy przed dwór obecności Jego ani też wejdą w gród zadowolenia i rezygnacji. Dobrze się dzieje zatem bogaczowi, któremu dostatki nie grodzą drogi do wiekuistego królewstwa i nie odbierają wstępu do niezniszczalnego państwa. Na Przenajwiększe Imię! Świetność bogacza takiego blaskiem obleje mieszkańców nieba, jak słońce leje światło swe na ludy ziemi”.

(Słowa ukryte, pers. 53)

Dlatego naszym celem w życiu nie powinno być gromadzenie bogactw tylko po to, aby cieszyć się wygodami przez krótki czas na tym świecie. Bogactwa materialne mogą przynieść nam korzyść tylko wówczas, gdy osiągniemy bogactwo duchowe, poznamy siebie i cel naszego życia na tej ziemi.

Bahá’u’lláh napisał:

„(...) człowiek powinien znać samego siebie i stać się świadomym tego, co prowadzi do wzniosłości lub upokorzenia, chwały lub poniżenia, bogactwa lub biedy. Po dojściu do etapu spełnienia i po osiągnięciu wieku dojrzałości człowiek potrzebuje majątku, a majątek, który zdobędzie jako owoc rzemiosł lub zawodów, jest godny uznania i chwalebny w ocenie ludzi mądrości, a w szczególności w oczach sług, którzy poświęcą się kształceniu świata i oświeceniu jego ludzi”.

(Bahá’u’lláh, „Tarázát” [Ornamenty], Tablice Bahá’u’lláha objawione po Kitáb-i-Aqdas, wersja elektroniczna 2019, bahairesearch.com, 4:7)

Ale czy posiadamy bogactwa tego świata, czy też nie, to pamiętajmy, że wszyscy możemy być bogaci duchem, jeżeli pozwolimy miłości Bożej zamieszkać w naszych sercach. Oto, co mówi Bóg każdemu z nas przez Bahá’u’lláha:

„O SYNU DUCHA!

Stworzyłem cię bogatym; czemu doprowadzasz się do nędzy? Szlachetnym cię uczyniłem; czemu się poniżasz? Z istoty wiedzy dałem ci byt; czemu szukasz oświecenia u kogokolwiek prócz Mnie? Z gliny miłości ulepiłem ciebie; czemuż to zajmujesz się innym? Zwróć wzrok swój ku sobie samemu, ażebyś ujrzał Mnie w samym sobie, potężnego, władnego i samoistnego”.

(Słowa ukryte, arab. 13)
Szczęście

Jednym z wielkich dobrodziejstw Bahá’u’lláha jest radość i szczęście, jakie stworzył w naszych sercach. Jesteśmy pełni radości, gdyż miłość Boga jest w nas. Jesteśmy szczęśliwi, bo rozumiemy znaczenie i cel naszego krótkiego życia na tej ziemi. Radujemy się, gdyż odnaleźliśmy Umiłowanego i dzięki Jego twórczym Słowom żyjemy w pokoju z resztą ludzkości.

Bahá’u’lláh mówi:

„O przyjaciele Moi, którzy w pyle mieszkacie! Pospieszcie do waszego niebiańskiego przybytku. Ogłoście samym sobie wesołą nowinę: »Przybył On, Najukochańszy! Ukoronował się chwałą Bożego Objawienia i otworzył przed ludźmi bramy Jego prastarego raju«. Niech weselą się wszystkie oczy i raduje ucho każde, nadeszła bowiem pora, by spoglądać na Jego piękno, oto właściwy czas, by słuchać Jego głosu. Obwieśćcie każdemu stęsknionemu miłośnikowi: »Patrz, twój wielce Umiłowany przyszedł między ludzi!«. A posłańcom Monarchy miłości przekażcie wieść: »Zobaczcie, pojawił się Czczony, obleczony w pełnię swojej chwały!«. O wy, którzy ukochaliście Jego piękno! Obróćcie udrękę rozłąki z Nim w radość ponownego, wieczystego zjednoczenia (...)”.

(Pokłosie Pism Bahá’u’lláha, 151:1)

Radość z rozpoznania Umiłowanego i usłyszenia Jego głosu napełnia serce każdego bahaity. Ten wielki dar był odczuwany przez tysiące bahaitów-męczenników, którzy z gotowością oddali swe cenne życia w imię Umiłowanego. Kiedy radość Wiary opanuje nasze serca, to nic na tej ziemi nie może nas zniechęcić czy unieszczęśliwić. Mając w sercach miłość Boga i Jego stworzeń, zapominamy o ubóstwie, chorobie i niewygodach.

‘Abdu’l-Bahá często wspominał to nieustające uczucie szczęścia, jakiego doświadczał nawet wtedy, kiedy przebywał w więzieniu w bardzo surowych warunkach. Pisał:

„Byłem szczęśliwy w więzieniu. Odczuwałem ogromną dumę, gdyż nie byłem przestępcą a uwięzionym na drodze Boga (...). Byłem szczęśliwy, że dzięki Bogu – byłem więźniem za Sprawę Boga, że życie moje nie poszło na marne, że spędziłem je w Boskiej służbie. Nikt, kto mnie wówczas widział, nie mógł uwierzyć, że jestem w więzieniu. Widzieli mnie w najwyższej radości, dziękczynności i zdrowiu, niezwracającego żadnej uwagi na więzienne otoczenie”.

(The Promulgation of Universal Peace, str. 225)

Szczęście, jakie odczuwamy przez miłość do Boga i naszych bliźnich czyni nas bardziej godnymi oddawania czci Wszechmocnemu i przyjmowania Jego błogosławieństw. Bahá’u’lláh napisał:

„O SYNU CZŁOWIECZY!

Raduj się w wesołości serca twego, ażebyś godny był spotkania ze Mną i odzwierciedlania Mego piękna”.

(Słowa ukryte, arab. 36)

Bahaici powinni zawsze promieniować szczęściem. Jakżeż możemy być nieszczęśliwi, jeżeli czytamy te cudowne słowa Bahá’u’lláha:

„O SYNU DUCHA!

Radosną wieścią światła pozdrawiam ciebie; radością ją powitaj. Na dwór świętości wzywam ciebie; weź w nim mieszkanie, ażebyś znalazł wiekuisty spokój!”.

(Słowa ukryte, arab. 33)

Bahá’u’lláh mówi, że serce jest siedzibą Boga. Kiedy serce raz poznało radość goszczenia Umiłowanego, to żadne szczęście na ziemi nie może się z nią równać. Radości tej nie może pomnożyć żadne bogactwo świata, ani też żadna niepomyślność nie może jej pomniejszyć.

Radość z przyjemności tego świata nie jest prawdziwym szczęściem, gdyż nie trwa ono wiecznie. Bahá’u’lláh przestrzega nas, abyśmy się nie dali zwieść takiej radości:

„O SYNU CZŁOWIECZY!

Jeśli cię spotka pomyślność, nie raduj się, a jeśli poniżenie cię dotknie, nie smuć się; albowiem jedno i drugie przeminie i nie będzie ich więcej”.

(Słowa ukryte, arab. 52)
‘Abdu’l-Bahá mówi:

„Kiedy człowiek spragniony jest – pije wodę. Kiedy jest głodny – je pokarm. Ale gdy człowiek nie jest spragniony, to picie wody nie daje mu zadowolenia, a kiedy głód jego został zaspokojony, to nie znajduje smaku w pokarmie.

Inaczej jest z przyjemnościami duchowymi, które zawsze przynoszą radość. Miłość Boga daje nieskończoną szczęśliwość. Jest to radość trwała sama w sobie, a nie tylko chwilowe zaspokojenie (...).

Bóg stworzył w nas Boskiego świętego ducha – ludzkiego ducha z jego intelektualną mocą, która przewyższa moce natury. Dzięki niej przeżywamy duchowe uniesienia i widzimy świat rozjaśniony. Ta moc wyróżnia cię spośród wszystkich innych istot, dlaczego więc wykorzystujesz ją tylko dla zaspokojenia swoich potrzeb materialnych? Jest ona tym, co powinno być wykorzystane dla zdobywania i okazywania darów Bożych, abyś mógł ustanowić królestwo Boga wśród ludzi i osiągnąć szczęście w obu światach, tym widzialnym i niewidzialnym”

(Divine Art of Living, str. 16-17, wydanie z roku 1974 – nieopublikowane wystąpienie ‘Abdu’l-Bahy, Montreal, 3 września 1912 r.)

Bądźmy szczęśliwi, ponieważ żyjemy w tak cudownym wieku. Cieszmy się tym rajem, który nam Bóg przygotował, gdzie ludzie żyją jak bracia i gdzie dawne różnice i konflikty zostały zapomniane.

Radujmy się tymi słowami ‘Abdu’l-Bahy:
„Dobre nowiny! Dobre nowiny!
Gdyż życie wieczne jest tu!
O wy którzy śpicie, obudźcie się!
O wy niefrasobliwi, uczcie się mądrości!
O niewidomi, przejrzyjcie!
O głusi, usłyszcie!
O niemi, przemówcie!
O zmarli, powstańcie!
Bądźcie szczęśliwi!
Bądźcie szczęśliwi!
Napełnijcie się radością!”
(‘Abdu’l-Bahá in London, str. 26–27)
Nieśmiertelność

Nasze życie jest bardzo krótkie. Kiedy jesteśmy jeszcze bardzo młodzi, to okres dwudziestu czy trzydziestu lat może nam się wydawać bardzo długi, ale kiedy pozostawimy te lata za sobą to dziwimy się, jak one mogły minąć tak szybko. Lata, które są jeszcze przed nami, też miną szybko i wkrótce śmierć ogarnie nas wszystkich.

Czy śmierć jest dla nas końcem wszystkiego? Nie! Wiara bahá'í uczy, że śmierć nie jest końcem, a tylko początkiem. Bahá’u’lláh mówi:

„O SYNU NAJWYŻSZEGO!

Śmierć przeznaczyłem dla ciebie jako radosną nowinę; czemu się smucisz z jej przyczyny? Światło stworzyłem, by cię oświecać; czemu się przed nim zasłaniasz?”

(Słowa ukryte, arab. 32)

Śmierć jest początkiem naszej duchowej wędrówki do Boga. Jest to odrodzenie – odrodzenie duchowe.

Kiedy dusza opuszcza nasze ciało, to żyje ona nadal i zmierza ku Królestwu Boga. Nigdy jednak nie wraca na ziemię w postaci materialnej.

Ptak, który całe życie przeżył w klatce, nie zna innego miejsca poza nim. I choć przez pręty swojej klatki zobaczy czasem ogród, to jednak, nie ma biedak wyobrażenia o wolności i nigdy nie zaznał radości latania w lesie czy nad zielonymi łąkami. I jeżeli nawet otworzymy drzwi klatki, aby go wypuścić na wolność, to jednak przykucnie on w kąciku i nie będzie chciał wyjść, a gdy włożymy rękę do klatki, aby go wyjąć, to on się przestraszy i będzie próbował się wymknąć. Ale gdy raz już znajdzie się na wolności, to wtedy wzbija się w niebo i śpiewa wśród zielonych drzew. Domem jego stają się ukwiecone łąki i pachnące lasy i nigdy już nie wróci tam, skąd się wydostał, choćbyśmy go wabili tysiącem złotych klatek.

Podobnie, kiedy dusza zostaje uwolniona z klatki ciała, ludzie nieświadomi królestwa Bożego i szczęścia, które tam ich czeka po opuszczeniu tego padołu, bardzo boją się śmierci. A dzieje się tak dlatego, że znają oni tylko swoją klatkę i są nieświadomi nieba miłości Bożej i wiecznego miłosierdzia.

Jednak ci, którzy poznali Objawienia Boga, mają pewność nieśmiertelności duszy i życia wiecznego. Ktoś spytał Bahá’u’lláha o życie po śmierci, a odpowiedź Jego była taka:

„Przejdźmy teraz do twojego pytania dotyczącego duszy człowieka i jej przetrwania po śmierci. Wiedz prawdziwie, iż dusza po odłączeniu od ciała będzie dalej czyniła postępy, póki nie osiągnie obecności Boga w stanie i w warunkach, na jakie nie wpłyną ani bieg wieków i stuleci, ani też zmiany i przypadki tego świata. Będzie trwała tak długo jak Królestwo Boże, Jego supremacja, Jego władza i potęga trwać będą. Objawi znaki Boga oraz Jego atrybuty, odsłoni Jego dobroć oraz szczodrość. Moje Pióro nieruchomieje, kiedy próbuję dać stosowny opis wyniosłości i chwały tak wzniosłej godności”.

(Pokłosie Pism Bahá’u’lláha, 81:1)
„O Synu Najwyższego!

Śmierć przeznaczyłem dla ciebie jako radosną nowinę; czemu się smucisz z jej przyczyny? Światło stworzyłem, by cię oświecać; czemu się przed nim zasłaniasz?”

(Słowa ukryte, arab. 32)

Śmierć jest duchowym odrodzeniem dla każdego z nas. Więc bądźmy gotowi przywitać „posłańca radości”, kiedykolwiek zapuka do naszych drzwi.

Niebo i piekło

Jeżeli obsiejesz pole w odpowiedniej porze, będziesz je systematycznie nawadniał i ochraniał przed szkodnikami ptakami, to zostaniesz nagrodzony obfitym plonem. Ale, jeżeli nie wysiejesz nasion w odpowiednim czasie i zaniedbasz podlewania pola, to nie będziesz się mógł spodziewać dobrego zbioru. Za swoją niedbałość zostaniesz ukarany, kiedy przyjdzie czas żniw; ale kogóż winić za tę stratę, jeżeli nie siebie samego?

Nagroda i kara są niezbędne w porządku świata. Nagroda i kara są naturalnymi konsekwencjami naszych czynów. Wszyscy dotychczasowi Posłańcy usiłowali nam uświadomić, że to, co czynimy na świecie, odbija się nie tylko na naszym doczesnym życiu, ale i po naszej śmierci. Jeżeli czyny nasze są dobre, to przynoszą skutki zapewniające nam wieczną szczęśliwość; ale jeżeli są złe, to skazują nas na wieczne cierpienie. I nie dzieje się tak dlatego, że Bóg szuka zemsty za złe uczynki, ale dlatego, że złe czyny nie mogą rodzić dobrych skutków; jeżeli posiejemy w ogrodzie chwasty, to nie możemy oczekiwać, że wyrosną z tego piękne kwiaty. W tym właśnie leży istota nagrody i kary, choć nauczają tego wszystkie religie, to wciąż wiele ludzi nie może tego pojąć.

Objawiciele Boga wyjaśniają istnienie nagrody i kary poprzez symbole i przypowieści. Wspominaliśmy już, że Objawiciele Boga są Wychowawcami doskonałymi. Dobry wychowawca musi nauczać w taki sposób, aby uczniowie go rozumieli, gdyż inaczej jego praca mija się z celem. Aby ludzie pojęli, że będą musieli odpowiadać za swoje czyny także i po swoim życiu doczesnym, Posłańcy Boga odmalowują życie pełne rozkoszy i radości dla dobrych, a pełne męczarni i niedoli dla złych. Rozkosze i męczarnie opisywane przez Nich są podobne do tych, jakie ludzie znają ze swego ziemskiego żywota, gdyż tylko w ten sposób są w stanie pojąć wagę nauk o życiu po śmierci.

Kiedy małe dziecko pyta o wiedzę, to ojciec może mu odpowiedzieć, że jest ona słodsza niż cokolwiek czego dotąd w życiu doświadczyło. Oczywiście nie chce on przez to przyrównywać wiedzy do smaku pokarmu, ale dziecko zrozumie to w sposób właściwy dopiero, kiedy będzie starsze. Większość ludzi przyjmuje dosłownie głoszone przez Objawicieli Boga symbole i przypowieści o życiu po śmierci, nie zdając sobie sprawy, że mają one ilustrować nie doświadczenia cielesne, ale duchowe. Dlatego też powstał ten wyimaginowany obraz nieba i piekła. Niektórzy wyobrażają sobie piekło jako okropne miejsce z ogniem, chorobami i strasznymi diabłami, gdzie grzesznicy są poddawani wiecznym męczarniom. Niebo natomiast jest w ich wyobraźni pięknym ogrodem pełnym wybornych owoców i ziemskich rozkoszy. Jeszcze inni wierzą, że po śmierci dusze nasze wrócą na tę ziemię, jak gdyby w całym wszechświecie nie było innego miejsca poza tą naszą małą planetą. Powiadają oni, że powrócimy na ziemię w różnych postaciach, nawet w postaciach zwierząt i zależy to od naszych czynów w teraźniejszym życiu doczesnym.

Podczas gdy dawne Objawienia musiały mówić o naszych doznaniach po śmierci w sposób symboliczny, to Bahá’u’lláh uważa, że w obecnych czasach dojrzeliśmy już do właściwego zrozumienia takich pojęć jak niebo i piekło. Dwa ważne fakty, o których musimy pamiętać, są następujące;

1. Nasze dusze są nieśmiertelne i nie przestają istnieć po śmierci naszych ciał.

2. Nasze czyny w życiu doczesnym będą miały swoje skutki nawet po opuszczeniu ciała przez duszę.

Świat, w jaki wkracza dusza po wyjściu z ciała, jest zupełnie inny niż ten, który znamy. ‘Abdu’l-Bahá powiada, że jest on tak różny od naszego świata, jak różny jest nasz świat od tego w łonie matki, zanim się dziecko urodzi. I tak jak dziecko przygotowuje się do życia na tym świecie, rozwijając oczy, uszy i członki, bez których nie mogłoby tu żyć normalnym, zdrowym życiem, a które tam w łonie matki nie są mu zupełnie potrzebne, tak i my musimy się tu przygotować do szczęśliwszego życia w tym innym świecie, do którego przejdą nasze dusze po zakończeniu ziemskiej wędrówki. Tam, nie będą nam już potrzebne ani oczy, ani uszy, ale jedynie zalety duchowe, które możemy sobie przyswoić tu na ziemi, stosując się do nauk Boga przekazywanych nam przez jego Posłańców.

Jest jednak ogromna różnica pomiędzy sytuacją dziecka w łonie matki, a sytuacją człowieka już wydanego na świat. Nienarodzone dziecko nie jest odpowiedzialne za swój własny rozwój, ponieważ nie ma żadnego wyboru i nie może sobą kierować w żaden sposób. Natomiast my, żyjący na tym świecie, możemy wybierać między słusznym a niesłusznym, między dobrem a złem. Dlatego jesteśmy odpowiedzialni za nasz rozwój duchowy i jeżeli nie umocnimy naszego ducha w czasie życia ziemskiego, to na tym drugim świecie będziemy bardzo nieszczęśliwi. I ten stan nieszczęśliwości nazywa się piekłem. Jeżeli jednak zrobimy wszystko, aby zrozumieć prawa Boże i stosować się do nich, to przygotujemy się do późniejszego życia duchowego w pełni szczęścia i ten stan nazywany jest niebem. Bahá’u’lláh mówi, że niebo jest to bliskość Boga, a piekło to stan pozbawienia tego dobrodziejstwa. Wzywa On nas, abyśmy robili wszystko co w naszej mocy, żeby stać się godnymi tych wiecznych błogosławieństw, które czekają nas w naszym przyszłym świecie:

„O SYNU SZCZODROBLIWOŚCI!

Z pustyń nicości gliną rozkazu Mego do bytu cię wyłoniłem i przeznaczyłem dla kształtowania twego każdy z atomów istnienia oraz istotę wszech stworzonych rzeczy. Tak oto, zanim wyszedłeś z łona matki, dwa źródła lśniącego mleka ci przeznaczyłem, oczy, które by cię strzegły i serca, które by cię kochały. Z dobrodziejstwa Mego, w cieniu miłosierdzia Mego żywiłem cię, istotą łaski Mojej i względów chroniłem cię. Zaś celem Mym było w tym wszystkim, ażebyś dotarł do wiecznego królestwa Mego i godnym stał się Mych niewidzialnych darów. Tyś jednak niebacznym pozostał i kiedyś wieku twego doszedł, niedbałyś się okazał na wszystkie łaski Moje, tak że zupełnie stałeś się niepomny i odwróciłeś się od wrót Przyjaciela, aby zamieszkać w progach wroga Mego”.

(Słowa ukryte, pers. 30)
Cuda

Objawiciele Boga obdarzeni są wielką mocą. Potrafią oni czynić rzeczy niemożliwe dla innych ludzi. Największymi z ich cudów są Ich nauki, Ich osobiste życie i wpływ Ich słów na serca ludzi, który trwa przez wieki po Ich odejściu z tego świata. Te cuda były czynione przez wszystkich Objawicieli Boga.

Posłańcy Boga nie posiadali żadnych ziemskich środków ani mocy, które pozwoliłyby Im wywierać wpływ na ludzi, a przeciwstawiały się Im władze państw i wszyscy ci potężni i uczeni Ich czasów. Pierwsi uwierzyli w Nich ludzie biedni i nic nie znaczący, nie mający żadnych światowych stanowisk. Jednak pomimo to, Ich Posłanie rozpowszechniło się, podbiło świat i przyniosło powstanie nowych cywilizacji. Powtarzało się to w każdym wieku, a z przyjściem każdego Objawienia powstawała na świecie jakaś nowa cywilizacja. Kiedy słyszymy o starożytnej cywilizacji hinduskiej czy później rozwiniętej cywilizacji żydowskiej, chrześcijańskiej i muzułmańskiej, to musimy pamiętać, że Założycielem każdego z tych wielkich ruchów był jeden samotny Posłaniec Boga, który w swoich czasach miał przeciwko sobie potężne siły całego świata – a jednak odnosił zwycięstwo! Jakiego większego cudu nam trzeba, aby udowodnić prawdę Objawicieli Boga?!

Wielu ludzi uważa, że dowód proroctwa polega na wykonaniu jakiegoś trudnego zadania, czego zwykle oczekujemy od czarodzieja. Zwolennicy każdej religii spodziewają się, że Założyciel Wiary dokona jakichś czynów niezwykłych, aby udowodnić, że jest prawdziwym Objawieniem Boga. Hindusi powiadają, że pewnego dnia, kiedy mały Kryszna niesiony był przez swojego ojca przechodząc przez rzekę Yamuna, Jego nóżka dotknęła wody. Rzeka natychmiast ustąpiła pozwalając przenieść dziecko bezpiecznie na drugi brzeg. Chrześcijanie powiadają, że Chrystus zaspokoił głód setek ludzi kilkoma bochenkami chleba. Podobne cuda przypisywane są Zoroastrowi, Buddzie, Mojżeszowi i Muḥammadowi.

Bahaici twierdzą, że wszystkie Objawienia Boga były zdolne do dokonywania rzeczy niezwykłych; ale czyny takie ani nie są przekonywujące dla tych, którzy nie wierzą w Nie, ani też nie mogą być przytoczone jako dowody Ich Proroctwa. Na przykład chrześcijanin może opowiedzieć żydowi albo buddyście o tym, jak Chrystus wskrzesił zmarłego, ale słowa jego nie przekonają tego, który nie wierzy w Jezusa, że był On Objawieniem Boga. Może on nawet powiedzieć, że to tylko wyznawcy Chrystusa przypisują Mu ten cud. Nawet ci, którzy żyli w czasach Jezusa, nie wierzyli w Niego z powodu Jego cudów. Ale jeżeli chrześcijanin opowie o tym, jak piękne nauki Chrystusa przyniosły życie wieczne milionom ludzi – przedtem duchowo martwych, albo opisze święte życie Jego Samego, które dało natchnienie sercom wielu pokoleń rasy ludzkiej, to temu nikt nie zaprzeczy. Życie Jezusa Chrystusa i Jego nauki są bez porównania większymi cudami aniżeli wskrzeszenie jednego czy dwu zmarłych, którzy i tak po kilku latach musieli znowu umrzeć.

Objawiciele Boga są boskimi lekarzami. To, czego powinniśmy od Nich oczekiwać, to recepta na leczenie naszych boleści duchowych. I nie byłoby mądre, gdybyśmy się spodziewali udowodnienia Ich Proroctwa przez demonstrowanie jakichś magicznych sztuk. Lekarza, który przychodzi nas leczyć, nie prosimy przecież, aby udowodnił swoje umiejętności skacząc z dachu. Jedynym sposobem, aby lekarz udowodnił, że jest tym, za kogo się podaje, jest wyleczenie pacjenta. Oto dlaczego Bahá’u’lláh, choć zwolennicy Jego widzieli, jak dokonywał rzeczy niezwykłych, zakazał bahaitom rozpowiadać o tym, jako o dowodach Jego wielkości. Następujący przypadek, który wydarzył się, kiedy Bahá’u’lláh był w Bagdadzie, świadczy, jak bezwartościowe mogą być te tak zwane cuda.

Rada muzułmańskich duchownych, którzy wiedzieli, że nie mogą zaprzeczyć Prawdzie Bahá’u’lláha przy pomocy argumentów i logiki poprosiła Go, aby uczynił jakiś cud, mając nadzieję, że Bahá’u’lláh odmówi i w ten sposób pozwoli się zdemaskować. Wybrali wśród siebie jednego z największych mułłów i wysłali go z tą prośbą do Bahá’u’lláha. Na to Bahá’u’lláh odpowiedział, że Sprawa Boga nie jest zabawką i że nie przyszedł On, aby pokazywać sztuki magiczne dla zaspokojenia zachcianek i fantazji ludu. Lecz, jeśli oni wszyscy zdecydują się na jeden czyn, bez względu na to jak nieprawdopodobnym może się wydawać, to On dokona tego na ich oczach – pod warunkiem, że kiedy cud się stanie, to oni wszyscy uznają Go za Obiecanego.

Mułłowie jednak nie przyjęli tego warunku. Obawiali się, że Bahá’u’lláh dokona cudu i wtedy nikt z nich nie będzie mógł zaprzeczyć Jego prawdziwości. Rozeszli się więc, nie prosząc Bahá’u’lláha o jakikolwiek cud.

Przypadek ten jasno wykazuje, że cuda, nawet jeśli są dokonane, nie służą udowodnieniu czegokolwiek tym, którzy już z góry postanowili zaprzeczyć Prawdzie. Dla tych zaś, którzy dochodzą do własnego sądu i chcą zrozumieć, nauki Objawień Boga są same w sobie prawdziwymi i trwałymi cudami.

Nauki moralne i etyczne

Jedną z zasad wiary bahá’í jest ta, że podstawa wszystkich religii jest jedna. Moralne zasady wszystkich religii są częścią podstawy tych religii. Dlatego są one takie same lub podobne.

W naukach Bahá’u’lláha znajdujemy bardzo wysoki poziom etyki i postępowania osobistego. Można powiedzieć, że niemal wszystkie nauki Bahá’u’lláha wywierają wpływ na osobiste postępowanie i zachowanie człowieka. W Objawieniu Bahá’u’lláha są dosłownie tysiące Tablic objawionych także przez Bába, Bahá’u’lláha i ‘Abdu’l-Bahę oraz pisma Shoghiego Effendiego, dające wzór życia bahaitów, którego podstawą jest czystość myśli i czynu. Wszystkich tych cudownych pism nie dałoby się ująć nawet w dużej książce. Niemniej jednak przypatrzmy się kilku fragmentom z Pism wiary bahá’í.

Jeżeli czytelnik chce z nich wydobyć te skarby i nieporównywalne klejnoty, to musi się na długo zagłębić w niezmierzonym oceanie Świętych Pism.

Tak pisze Bahá’u’lláh do jednego ze swoich synów:

„Bądź hojny w okresie dostatku i wdzięczny podczas niedoli. Bądź godzien zaufania bliźniego i spoglądaj na niego promiennym i przyjaznym okiem. Bądź skarbem dla biedaków, słowem napomnienia dla bogatych, odpowiedzią na wołanie potrzebujących, strażnikiem świętości własnego przyrzeczenia. Sprawiedliwy w osądach i ostrożny w mowie bądź. Nie postępuj niesprawiedliwie w stosunku do żadnego człowieka, tylko wykazuj się łagodnością wobec wszystkich ludzi. Bądź niczym lampa dla tych, którzy idą w ciemności, bądź radością dla posmutniałych, morzem dla spragnionych, przystanią dla udręczonych oraz oparciem i obrońcą dla ofiar uciemiężenia. Niechaj prawość i rzetelność cechuje wszystkie twoje czyny. Bądź domem dla nieznajomego, balsamem dla cierpiącego, mocną wieżą dla uciekiniera. Bądź niewidomemu oczyma, a stopom błądzącego przewodnim światłem. Bądź ozdobą dla oblicza prawdy, koroną na czole wierności, kolumną w świątyni prawości, tchnieniem życia dla ciała ludzkości, proporcem hufców sprawiedliwości, gwiazdą nad widnokręgiem cnoty, rosą na glebę ludzkiego serca, arką na oceanie poznania, słońcem na niebie szczodrości, klejnotem w diademie mądrości, promiennym światłem na firmamencie swojego pokolenia, owo¬cem na drzewie pokory”.

(Pokłosie Pism Bahá’u’lláha, 130)

A oto jeszcze kilka cytatów ze Świętych Pism odnoszących się do postępowania osobistego:

„Wszyscy ludzie stworzeni zostali po to, by rozwijać nieprzerwanie postępującą cywilizację. Wszechmocny poświadcza Me słowa: Niegodne to jest człowieka, by zachowywać się jak dziki zwierz. Cnoty mu przystoją takie jak: wyrozumiałość, miłosierdzie, współczucie i dobroć w stosunku do wszystkich ludów i rodów ziemi”.

(Pokłosie Pism Bahá’u’lláha, 109:2)

„Przekraczanie granic własnej pozycji i własnego stopnia nie jest żadną miarą dopuszczalne. Trzeba strzec nienaruszalności każdej pozycji i każdego stopnia. Oznacza to, iż każda stworzona rzecz winna być postrzegana w świetle poziomu, jaki jej przydzielono”.

(Pokłosie Pism Bahá’u’lláha, 93:10)

„Działania charytatywne są mile widziane i godne pochwały w oczach Boga i są uważane za księcia dobrych uczynków (...). Widziana w tym świetle, błogosławiona powyższa wypowiedź jest zaprawdę poranną gwiazdą wypowiedzi. Błogosławiony jest ten, kto przedkłada swego brata ponad siebie. Zaprawdę, taki człowiek jest zaliczany (...) do ludzi Bahá”.

(Bahá’u’lláh, „Kalimát-i-Firdawsíyyih” [Słowa raju], Tablice Bahá’u’lláha objawione po Kitáb-i-Aqdas, wersja elektroniczna 2019, bahairesearch.com, 6:37)

„Ci jednak, którzy są w posiadaniu bogactw, muszą mieć duże poszanowanie dla biednych, wielkie bowiem honory przeznaczył Bóg tym spośród ubogich, którzy są wytrwali w cierpliwości. (…) Z zaszczytem tym nie może się równać żaden inny zaszczyt (…). Wielkie błogosławieństwo czeka ubogich, znoszących swój los w opanowaniu i skrywających swe cierpienia, i dobrze się dzieje zamożnym, którzy obdzielają swymi bogactwami potrzebujących i nad siebie samych ich przedkładają”.

(Pokłosie Pism Bahá’u’lláha, 100:4)

„Doglądanie chorych jest jednym z największych obowiązków!

Każdemu choremu przyjaciele jego winni świadczyć usługi z największą życzliwością (...)”.

(Tablets of ‘Abdu’l-Bahá, tom 1, str. 149)

„Zaprawdę, wybraliśmy uprzejmość i uczyniliśmy ją prawdziwym znakiem tych, którzy są blisko Niego. Uprzejmość jest ozdobą wszystkich ludzi, młodych czy starych. Dobrze dzieje się temu, który ozdabia nią swoją świątynię, a biada temu, który jest pozbawiony tego wielkiego daru”.

(Epistle to the Son of the Wolf, str. 50)

„O ludu Boga! Napominam was, abyście okazywali uprzejmość, ponieważ ponad wszystko jest ona królową cnót. Dobrze dzieje się temu, kto oświetlony jest światłem uprzejmości i przyodziany w szatę prawości. Ten kto obdarzony jest uprzejmością, zaprawdę osiągnął wzniosły poziom”.

(Bahá’u’lláh, „Lawh-i-Dunyá” [Tablica świata], Tablice Bahá’u’lláha objawione po Kitáb-i-Aqdas, wersja elektroniczna 2019, bahairesearch.com, 7:14)

„Baczcie, byście nie przedkładali siebie samych nad swoich bliźnich”.

(Pokłosie Pism Bahá’u’lláha, 146)

„Bądźcie uczciwi wobec siebie samych oraz wobec innych, by za sprawą waszych czynów objawiły się pośród Naszych wiernych sług świadectwa sprawiedliwości”.

(Pokłosie Pism Bahá’u’lláha, 128:9)

„(…) sprawiedliwość to najbardziej fundamentalna z ludzkich cnót. To ona musi być probierzem wszystkich spraw”.

(Pokłosie Pism Bahá’u’lláha, 100:6)

„Powiedz: Przestrzegajcie w swych osądach sprawiedliwości, o wy ludzie o pojętnym sercu! Kto niesprawiedliwy jest w swym sądzie, temu brakuje cech, które są wyróżnikiem pozycji człowieka”.

(Pokłosie Pism Bahá’u’lláha, 100:8)

„Bardzo chcemy widzieć, że cały czas obcujecie ze sobą w przyjaźni i harmonii w raju Mojego upodobania i wdychać z waszych czynów zapach życzliwości i jedności, czułości i koleżeństwa. (…) Zawsze będziemy z wami; jeżeli wyczujemy piękną woń waszego koleżeństwa, Nasze serce z pewnością się uraduje, nic innego Nas bowiem lepiej nie zadowoli”.

(Pokłosie Pism Bahá’u’lláha, 146:1)

„O bogacze ziemi! Ubodzy, którzy są między wami, przeze Mnie wam są powierzeni; strzeżcie tych, których wam powierzyłem i własną się wygodą wyłącznie nie zajmujcie”.

(Słowa ukryte, pers. 54)

„Jeśli napotkasz ubogiego, nie traktuj go z pogardą. Zastanów się z czego zostałeś stworzony. Każdy z was został stworzony z nieśmiałego zarodka”.

(Bahá’u’lláh, Epistle to the Son of the Wolf, str. 55)

„Życzliwa mowa jest magnesem ludzkich serc. Jest ona chlebem dla ducha, przyodziewa słowa w znaczenie, jest fontanną światła mądrości i rozumu”.

(Bahá’u’lláh, Epistle to the Son of the Wolf, str.15)

„Każdy z nich widzi w drugim piękno Boga odzwierciedlone w jego duszy i czyniąc podobne odkrycie, czują wzajemną do siebie miłość. Ta miłość uczyni ludzi falami jednego morza, gwiazdami jednego nieba i owocem z jednego drzewa. To ta miłość sprawi dojście do zgody – podsta¬wy prawdziwej jedności”.

(Mowy paryskie, 58:7)

„Miłość nie zna barier, granic ani kresu. Rzeczy ma¬ter¬ialne są ograniczone, zależne, skończone”.

(Mowy paryskie, 8:5)

„Jest oczywiste, że ograniczone więzy materialne nie wystar¬czają do wyrażenia powszechnej miłości.

Te niedoskonałe, egoistyczne więzy hamują wielką, altruistyczną miłość do ludzkości; istnieje tylko jedna miłość doskonała, dostępna dla wszystkich, do której mo¬żna dojść jedynie dzięki mocy Ducha Świętego (…)”.

(Mowy paryskie, 9:13,14)

„Nie postępuj zdradziecko z własnością twego sąsiada. Bądź godnym zaufania na ziemi i nie broń ubogiemu rzeczy podarowanych ci przez Boga w jego łasce. Zaprawdę, On ci zwróci dwa razy tyle!”

(Bahá’u’lláh, Epistle to the Son of the Wolf, str. 54-55)

„Uczciwa mowa i prawdomówność, z powodu ich wzniosłej rangi i pozycji, uważane są za słońce świecące ponad horyzontem wiedzy”.

(Bahá’u’lláh, „Tarázát” [Ornamenty], Tablice Bahá’u’lláha objawione po Kitáb-i-Aqdas, wersja elektroniczna 2019, bahairesearch.com, 6:40)

5. ADMINISTRACJA
Religia bez księży

Był czas, kiedy potrzebna była pewna grupa ludzi zajmująca się sprawami religijnymi. Zwykli ludzie byli albo niepiśmienni, albo nie mieli czasu, aby odpowiednio studiować swoją religię. Dlatego angażowali takich, którzy nie mieli w życiu żadnego innego zadania ani zawodu, żeby zajmowali się religią i pilnowali przestrzegania jej praw. Oto dlatego znajdujemy braminów wśród hindusów, bikkusów wśród buddystów, księży wśród chrześcijan i mułłów wśród muzułmanów.

W wierze bahá’í zawodowe kapłaństwo zostało zniesione i ten fakt jest jednym z wyróżniających naszą religię. Bahá’u’lláh mówi, że aczkolwiek dawniej trzeba było mieć kapłanów, to w dzisiejszych czasach nie są już oni potrzebni. Nawołuje nas, abyśmy sami poszukiwali Prawdy, abyśmy patrzyli własnymi, a nie cudzymi oczami, słuchali własnymi uszami i rozumieli naszym własnym rozumem. Szukając Prawdy, bahaici sami zdobywają wystarczającą wiedzę o swojej Wierze i nie muszą zwracać się do duchowieństwa o nauki tak, jak to jest w innych religiach. Każdy bahaita modli się za siebie i nie może zapłacić komuś innemu, aby się za niego pomodlił, jak robią to ludzie innych wyznań. Bahaita sam prosi o łaskę i przebaczenie i nie potrzebuje kapłana, który by to za niego zrobił według wymyślonych przez ludzi rytuałów i ceremonii. Każdy bahaita potrafi połączyć się z Bogiem poprzez Jego Objawienie i nie jest potrzebny żaden pośrednik pomiędzy nami a Bahá’u’lláhem.

Aczkolwiek w każdej religii jest wielu dobrych kapłanów, to jednak dzięki niektórym z nich w każdym wieku wyrządzono w imię religii wiele krzywd. Dwaj kapłani żyjący w sąsiedztwie nie zawsze zgadzali się w sprawach religijnych, a ich niezgoda przynosiła światu wiele kłopotów. Bo jedni przyznawali słuszność temu kapłanowi, inni tamtemu i tak w każdej religii powstawały podziały i rozpadała się jedność. Stopniowo tworzyły się nowe sekty, ludzie zaczęli się sprzeczać o różne interpretacje ich świętych pism, co często stawało się przyczyną wojen i rozlewu krwi.

W wierze Bahá’í takie rzeczy nie mogą się zdarzyć. Przede wszystkim nie ma żadnych kapłanów czy innych osobistości duchownych, które mogłyby utworzyć wśród wiernych jakieś stronnictwo. W tej Wierze wszyscy są równi. Po drugie, nikt nie ma prawa interpretować nauk i Pism Bahá’u’lláha. Jedyną osobą upoważnioną do tego przez samego Bahá’u’lláha był ‘Abdu’l-Bahá, po którym prawo interpretacji przeszło na Shoghiego Effendiego.

Zarabianie na życie przez religię stwarza niebezpieczeństwo przyciągania do tego zawodu ludzi nieszczerych, którym chodzi tylko o wygodne życie czy wysokie dochody. Tacy ludzie strojąc się w szaty kapłaństwa, zawsze zwodzili innych, a nawet w imieniu religii popełniali przestępstwa dla swoich własnych egoistycznych interesów.

Bahá’u’lláh zniósł instytucję kapłaństwa, tak aby nikt więcej nie wykorzystywał religii dla swoich egoistycznych, ziemskich celów.

Historia dowodzi, że kiedykolwiek pojawiło się na świecie Objawienie Boga, to pierwsi przeciwstawiali Mu się kapłani poprzednich religii. Dlaczego? Ponieważ kapłani ci wiedzieli, że jeśli to Objawienie zyska sobie wyznawców, to oni stracą swoje stanowiska, bogactwa i wygody materialne. Dlatego starali się tę nową religię jak najszybciej wykorzenić. Buddyzm został wyparty z Indii przez kapłanów owych czasów. Chrystus został ukrzyżowany, gdyż miał przeciw sobie kapłanów żydowskich. Báb został umęczony, ponieważ muzułmańscy duchowni nie chcieli, aby lud w Niego wierzył. Bahá’u’lláh cierpiał przez całe swoje życie głównie dlatego, że mułłowie podżegali rząd i lud do powstania przeciw nowej Sprawie Boga.

Były oczywiście i wyjątki. W czasach Bába i Bahá’u’lláha wielu światłych kapłanów wierzyło w Nich, a niektórzy nawet przelali swą krew na ścieżce Boga. Lecz kiedy uwierzyli w Bába i Bahá’u’lláha, to zrezygnowali z dotychczasowego kapłaństwa. Stali się bahaitami – pokornymi sługami Sprawy Boga. Jęli się innych zawodów, aby zapracować na swoje utrzymanie. Zaprzestali mieszania pieniędzy z religią, czy doczesnych stanowisk z Wiarą Boga.

Zamiast kapłanów, którzy mieliby pieczę nad sprawami religijnymi w społeczeństwie, Bahá’u’lláh ustanowił wspaniały system Administracji, dzięki któremu każdy z nas może współpracować dla postępu Wiary i dobra społecznego. Administracja Bahá’í, jak i wszystkie inne nauki Bahá’u’lláha, jest boska w swojej genezie. Przeczytamy o tym na następnych stronach.

Co to jest administracja bahá'í?

Jeżeli po jednej stronie jest rzeka a po drugiej obszar ziemi, to jak doprowadzimy wodę do pól, które chcemy uprawiać? Przede wszystkim wykopiemy kanał, na tyle duży, aby doprowadzić wystarczającą ilość wody z rzeki do nawodnienia całego obszaru. Potem wykopiemy mniejsze kanały, które doprowadzą wodę z tego dużego do różnych sekcji obszaru. I wreszcie będzie nam potrzebna sieć mnóstwa kanalików dla doprowadzenia wody z tych kanałów do poszczególnych poletek. Po ukończeniu budowy tego całego systemu kanałów i kanalików będziemy już mogli wodą z rzeki nawodnić cały ten obszar.

Administracja bahaitów – powiedział Shoghi Effendi – jest jak taki system kanałów i kanalików „poprzez które (...) Święty Duch Sprawy dociera do całej wspólnoty bahaitów rozproszonych po świecie”.

Dawnej, kapłani mieli nieść wodę życia ze Źródła do ludu. Lecz możliwości ich były ograniczone. Mogli przenieść zaledwie trochę tej wody, i to tylko tyle, na ile wystarczało im siły i gorliwości.

Bahá’u’lláh nie powierzył tego zadania pojedynczym osobom. Zaplanował On wspaniałą sieć kanałów, poprzez które woda życia użyźnia cały obszar istnienia. Plan ten nazywa się Światowym Porządkiem Bahá’u’lláha, a administracja bahaitów jest jego częścią.

Dobra nowina o Światowym Porządku Bahá’u’lláha została po raz pierwszy ogłoszona przez Bába, gdy powiedział On:

„Dobrze ma się ten, który ze wzrokiem utkwionym w Porządek Bahá’u’lláha składa dzięki swemu Panu. Gdyż On z pewnością będzie objawiony”.

(Shoghi Effendi, cytując Bába, God Passes By, str. 25)

Bahá’u’lláh położył podwaliny pod Porządek Świata i nakreślił jego plan. Potem ‘Abdu’l-Bahá objaśnił ten boski plan i jego szczegóły i zaczął go realizować. Ale dopiero wysiłki całego życia Shoghiego Effendiego, doprowadziły do stopniowego zbudowania Administracji bahaitów, która połączyła rozległe społeczności w zjednoczoną całość.

Administracja bahaitów tym się różni od wszystkich innych porządków religijnych, że nie została wymyślona przez człowieka. Jest ona Planem Boga na obecne czasy, przekazanym nam przez Jego Objawienie – Bahá’u’lláha, którego celem jest ustanowienie porządku i pokoju wśród wszystkich różnych ludów ziemi.

Administracja bahaitów składa się z wielu części wzajemnie z sobą połączonych. Jej strukturę tworzą Lokalne Zgromadzenia Duchowe wybierane przez bahaitów w wioskach czy miastach, Narodowe Zgromadzenia Duchowe wybierane przez bahaitów w poszczególnych krajach, i wreszcie Powszechny Dom Sprawiedliwości wybierany przez bahaitów całego świata, poprzez ich Narodowe Zgromadzenia Duchowe.

Jeżeli przedstawimy sobie Lokalne Zgromadzenia Duchowe jako kanaliki doprowadzające wodę z kanału do poszczególnych poletek, to Narodowe Zgromadzenia Duchowe będą kanałami łączącymi te kanaliki z jednym dużym kanałem zasilanym wodą z samej rzeki; a tym głównym kanałem jest Powszechny Dom Sprawiedliwości. To poprzez Dom Sprawiedliwości przewodnictwo Boga dociera do wszystkich części świata.

Zanim przejdziemy do omówienia obowiązków i odpowiedzialności każdej z tych części oddzielnie, wyjaśnijmy, że Administracji bahaitów nigdy nie można odrywać od innych nauk Bahá’u’lláha. Żaden bahaita nie mógłby wierzyć w Bahá’u’lláha bez zaakceptowania i stosowania Jego Porządku Administracyjnego, jako że Posłanie Boga zostało przekazane nie tylko dla szczęścia jednostki, ale także dla jedności i dobrobytu wspólnoty.

Jak możemy to zobaczyć na poniższym rysunku, jednostki w społeczeństwie są jak ziarna zboża na polu. Pojedyncze ziarenko nie ma większego znaczenia, ale każde z nich korzysta z wody płynącej ku pożytkowi całego pola.

Musimy pojąć, że nasze indywidualne szczęście rodzi się z ogólnego dobrobytu zjednoczonej wspólnoty; dlatego musimy walczyć o umocnienie tego Porządku Administracyjnego, z którego płynie nadzieja lepszej przyszłości rodzaju ludzkiego.

Oto jak można zilustrować strukturę naszej administracji:

Grafika
Wybór Zgromadzenia Duchowego

W Księdze Aqdas Bahá’u’lláh zarządził, aby wszędzie tam, gdzie znajdzie się dziewięciu lub więcej dorosłych bahaitów, wybrano zgromadzenie Duchowe. Te Zgromadzenie Duchowe jako kolegium, będzie służyło miejscowej wspólnocie, do której należy.

Jak wybieramy nasze Lokalne Zgromadzenie Duchowe?

Przypuśćmy, że bahaici z Rampur, która jest wioską w Indiach liczącą około 60 wyznawców, chcą wybrać swoje Zgromadzenie Duchowe. Muszą wtedy pamiętać o następujących zasadach:

1. Nie można wybierać Zgromadzenia w dowolnej porze roku. Rada może być wybrana tylko w dniu 20 lub 21 kwietnia, która to data jest rocznicą Deklaracji Bahá’u’lláha, dniem, w którym Bahá’u’lláh oznajmił w Ogrodzie Riḍván, że jest Tym Obiecanym wszystkich wieków. 20 lub 21 kwietnia jest pierwszym dniem naszego święta Riḍván i jedynym dniem, w którym bahaici mogą wybierać swoje Zgromadzenie Duchowe. Jeżeli Zgromadzenie nie zostanie wybrane w ciągu 24 godzin, między zachodem słońca 19 lub 20 kwietnia a zachodem słońca 20 lub 21 kwietnia, to musi upłynąć cały rok; aby można było przeprowadzić wybory.

2. Prawo głosowania i wyboru do Zgromadzenia Duchowego mają tylko bahaici od 21 roku życia wzwyż. Jeżeli na przykład wśród 60 bahaitów mieszkających w Rampur, jest 35 mężczyzn i kobiet w wieku 21 lat lub powyżej, to tylko tych 35 osób może brać udział w głosowaniu i tylko spośród nich można wybrać członków Zgromadzenia.

3. Każda osoba głosująca, musi podać na piśmie nazwiska dziewięciu osób, które uważa za najbardziej godne wyboru do Zgromadzenia Duchowego. Głos jest nieważny, jeżeli poda się więcej lub mniej niż dziewięć nazwisk, albo gdy jedno nazwisko jest podane dwukrotnie.

4. Nigdy nie można wybierać do Zgromadzenia Duchowego ludzi tylko ze względu na ich majątek czy pozycję społeczną, albo dlatego, że kiedyś zrobili nam jakąś uprzejmość i chcemy się im odwdzięczyć, ale tylko ze względu na ich szczerość i poświęcenie Sprawie Boga i ich gotowości służenia Wierze. Każdy bahaita uprawniony do głosowania, winien wziąć pod uwagę charakter i wartości duchowe wybieranych w swojej wspólnocie, a także prosić Boga, aby mu pomógł wymienić właściwe nazwiska kandydatów do Zgromadzenia.

5. Żadnemu bahaicie nie wolno polecać kogokolwiek jako godnego członkostwa Zgromadzenia Duchowego, bez względu na to jakie zalety dany kandydat posiada. Bahá’u’lláh zakazał nam z góry wyznaczać taką czy inną osobę albo zwracać społeczną uwagę na kogoś szczególnego przed wyborami i w czasie wyborów. Nikt we wspólnocie bahaitów nie może wiedzieć, na kogo ktoś inny głosował lub zamierza głosować. Nawet mąż i żona, czy też najbliżsi przyjaciele, nie mogą się wspólnie naradzać nad wyborem tej, czy innej osoby. Każdy bahaita z osobna może się zwracać o radę tylko do Boga i podejmować decyzję samodzielnie, wolną od wpływu opinii innych osób. Jedynie taki bahaita, który nie umie pisać, może poprosić osobę zaufaną o wypisanie na karcie podyktowanych przez niego nazwisk.

Mając to wszystko na względzie, bahaici z Rampur przystępują do wyboru członków swojego Zgromadzenia Duchowego na dany rok. Po zgromadzeniu się wszystkich w miejscu głosowania rozpoczynają zebranie modlitwą, prosząc Boga o pomoc i błogosławieństwo w tym ważnym zadaniu. Potem zbiera się karty do głosowania i prosi się kilku bahaitów, aby policzyli głosy. Robi się to tak, że jedna osoba odczytuje nazwiska wypisane na kartce a dwie czy trzy inne uważnie notują ilość głosów oddanych na każdego kandydata. Członkami Lokalnego Zgromadzenia Duchowego zostaje tych dziewięciu bahaitów, którzy otrzymali największą ilość głosów.

I tak bahaici z Rampur, podobnie jak i ich współwyznawcy z tysięcy innych wiosek, miasteczek i miast na Zachodzie i na Wschodzie, zostają obdarzeni Zgromadzeniem Duchowym, które będzie służyć ich wspólnocie, aż do pierwszego dnia święta Riḍván następnego roku, kiedy to cała procedura wyborcza zostanie powtórzona wśród bahaitów świata.

Obowiązki Lokalnego Zgromadzenia Duchowego.

Odnośnie obowiązków Zgromadzenia Duchowego, Bahá’u’lláh napisał:

„Przystoi im, aby byli zaufanymi Miłosiernego wśród ludzi i uważali się za strażników wyznaczonych przez Boga dla wszystkiego co mieszka na ziemi. Obowiązkiem ich jest naradzać się wspólnie i mieć na uwadze sprawy sług Boga, przez wzgląd na Niego, tak jak mają na uwadze własne sprawy i wybierać to, co jest słuszne i właściwe. Tak przykazał wam Pan, wasz Bóg. Strzeżcie się, abyście nie zaniechali tego, co jest wyraźnie objawione w Jego Tablicy. Bójcie się Boga, o wy, którzy postrzegacie”.

(Bahá’u’lláh, Kitáb-i-Aqdas: Najświętsza Księga, akapit 30)

Zgromadzenie Duchowe każdej wioski czy miasta, musi więc strzec spraw bahaitów w danej miejscowości.

Najważniejszym zadaniem każdego Zgromadzenia Duchowego, jest pomagać bahaitom w nauczaniu Sprawy Boga. Przesłanie Bahá’u’lláha jest źródłem błogosławieństw dla całej ludzkości i nasze Zgromadzenia Duchowe muszą się stać kanałami, przez które ten wielki dar dotrze do ludzi w każdej części świata.

Kiedy już wybraliśmy nasze Zgromadzenie Duchowe, to pilnujmy, aby miało ono sprawę nauczania za swoje główne zadanie.

Innym ważnym obowiązkiem Zgromadzenia Duchowego jest szerzenie przyjaźni i miłości wśród wyznawców. Zgromadzenie powinno tworzyć miłą atmosferę jedności wśród bahaitów i starać się, aby każdy czuł się w tej wspólnocie szczęśliwy. Jeżeli zdarzą się między przyjaciółmi jakieś nieporozumienia, to obowiązkiem Zgromadzenia Duchowego jest pomóc je rozwiązać. Każde Zgromadzenie Duchowe musi działać w swoim środowisku bahaitów tak jak mądry, kochający ojciec.

Pisząc o obowiązkach Zgromadzeń Duchowych, Strażnik mówi:

„Muszą oni robić wszystko, aby zawsze podawać pomocną dłoń ubogim, chorym, kalekim i sierotom, bez względu na ich kolor, kastę czy wierzenie”.

(Bahá’í Administration, str. 38)

Każde Zgromadzenie Duchowe musi mieć swój własny fundusz. Zobaczymy, jak ma być ten fundusz zbierany poprzez wolne datki i jak wykorzystywany dla dobra Sprawy i wspólnoty. Jeżeli bahaici wzbogacają fundusze swoich Zgromadzeń, to one z kolei mogą przychodzić im z większą pomocą w potrzebie.

Wykształcenie dzieci i młodzieży bahaitów to następna sprawa, za którą odpowiedzialność spoczywa na Zgromadzeniach Duchowych. Mówiąc słowami umiłowanego Strażnika, – „muszą oni robić wszystko co w ich mocy, aby zapewnić tak materialne jak i duchowe oświecenie młodzieży, środki dla kształcenia dzieci, a gdzie to tylko możliwe zakładać bahaickie instytuty edukacyjne, organizować i nadzorować ich pracę, zapewniać najlepsze środki dla ich funkcjonowania i rozwoju”.

(Bahá’í Administration, str. 38)

Jeszcze jednym ważnym obowiązkiem Zgromadzeń Duchowych, według Strażnika jest to, że – „muszą one urządzać regularne spotkania, obchody świąt i rocznic, a także specjalne zebrania poświęcone załatwianiu towarzyskich, intelektualnych i duchowych potrzeb członków wspólnoty”.

(Bahá’í Administration, str. 38)

Wymieniliśmy niektóre z ważnych funkcji każdego Lokalnego Zgromadzenia Duchowego. Członkowie Zgromadzenia Duchowego muszą się bardzo starać, aby nie zaniedbywać swoich obowiązków. Zawsze powinni mieć w pamięci te słowa Bahá’u’lláha:

„Przystoi im, aby byli zaufanymi Miłosiernego wśród ludzi...Obowiązkiem ich, jest…mieć na uwadze spraw sług Bożych, ze względu na Niego…”

(Bahá’u’lláh, Kitáb-i-Aqdas: Najświętsza Księga, akapit 30)

Urzędnicy Zgromadzenia Duchowego

Członkami Zgromadzenia Duchowego zostaje tych dziewięciu bahaitów, którzy w dniu wyborów otrzymali w danej wspólnocie największą liczbę głosów. Pierwszą czynnością Zgromadzeń po wyborach jest odbycie pierwszego zebrania. Funkcję tymczasowego przewodniczącego pełni ten spośród dziewięciu wybranych, który otrzymał najwięcej głosów, i na nim też spoczywa obowiązek jak najszybszego zorganizowania tego pierwszego zebrania.

Posiedzenia Zgromadzeń rozpoczynają się modlitwą, w której proszą oni Boga o pomoc, w popieraniu Jego Sprawy i służeniu tej wspólnocie, która ich wybrała. Następnie wybierają urzędników Zgromadzenia Duchowego na dany rok.

Każde Zgromadzenie Duchowe musi mieć przewodniczącego, wice-przewodniczącego, sekretarza i skarbnika. Jest to konieczne, gdyż bardzo ułatwia pracę Zgromadzenia.

Zadaniem Przewodniczącego jest prowadzenie zebrań i pomaganie Zgromadzeniu w podejmowaniu decyzji. Bo gdyby członkowie zbierali się tylko po to, żeby pogadać i rozejść się, to Zgromadzenie nie miałoby z nich żadnego pożytku. Przewodniczący prosi każdego członka o zdanie na temat rozpatrywanej sprawy, przeprowadza głosowanie i pilnuje, aby w każdej zgłoszonej sprawie Zgromadzenie podjęło decyzję. Więcej przeczytamy o tym w rozdziale o Naradzie.

Wice-przewodniczący prowadzi zebrania Zgromadzenia w razie nieobecności Przewodniczącego, na przykład z powodu jego choroby.

Do obowiązków sekretarza należy dokumentacja całej pracy Zgromadzenia – wszystkiego, co miało być zrobione i tego, co już zostało wykonane. Sekretarz zajmuje się korespondencją, pisząc do pojedynczych osób, do innych Zgromadzeń Lokalnych lub do Narodowego Zgromadzenia Duchowego. To właśnie poprzez swojego sekretarza każde Zgromadzenie Lokalne jest w stałym kontakcie z całą resztą świata bahaickiego.

Skarbnik ma pieczę nad Funduszem Zgromadzenia. Wydaje pokwitowania wszystkim wpłacającym na Fundusz i pokrywa z niego wszelkie wydatki Zgromadzenia Duchowego.

Wybierając urzędników Zgromadzenia członkowie muszą brać pod uwagę ich osobiste zalety, najlepiej kwalifikujące daną osobę do pełnienia wyznaczonej jej funkcji. W tym wyborze należy stosować takie same zasady jak przy wyborze członków Zgromadzenia. Wybór przeprowadzany więc jest w tajnym głosowaniu i bez jakiejkolwiek propagandy. Nikt nie powinien być wybrany tylko ze względu na swoją wyższą pozycję społeczną. Na przykład, jeżeli wśród członków Zgromadzenia jest osoba starsza i szanowana we wspólnocie ze względu na wiek, to nie znaczy, że osobie tej powinna być powierzona funkcja Przewodniczącego Zgromadzenia Duchowego, chyba że jest to rzeczywiście osoba najodpowiedniejsza do pełnienia tej funkcji. To samo odnosi się do osób zajmujących wyższą pozycję społeczną dzięki swemu majątkowi.

Z drugiej strony musimy również pamiętać, że pełnienie funkcji w Zgromadzeniu Duchowym nie daje we wspólnocie żadnych specjalnych przywilejów. Na przykład przewodniczący nie jest automatycznie przywódcą wspólnoty czy też najbardziej szanowaną osobistością. Poza Zgromadzeniem Duchowym jego czy jej pozycja jest taka sama jak każdego innego członka wspólnoty i po zebraniu Zgromadzenia osoba ta nie ma we wspólnocie większych praw niż którykolwiek inny bahaita.

Żeby nie było żadnych niejasności, pomyślmy o ludziach w wiosce, którzy potrzebują czystej wody do picia i dlatego postanowili wykopać studnię. Starszy wioski, skądinąd powszechnie szanowany, może nie mieć pojęcia o tym, jak się kopie studnię, podczas gdy jakiś młody człowiek, bez szczególnej pozycji w tej wiosce może mieć w takiej pracy duże doświadczenie. No i któremu z tych dwóch ludzi powinni mieszkańcy powierzyć wykonanie tego zadania? Z pewnością temu młodemu, a starszy wioski powinien pierwszy wskazać na niego. A kiedy już będą kopać studnię, to wszyscy mieszkańcy – razem z samym starszym – uznają kierownictwo młodego człowieka, którego sami wybrali na nadzorcę. Nie znaczy to oczywiście, że ten młody człowiek stanie się przywódcą wioski we wszystkich sprawach, albo że starszy straci swoją dotychczasową pozycję we wspólnocie. Ale taki duch współpracy przyniesie korzyść każdemu w tej wiosce.

W takim właśnie duchu życzliwej współpracy i harmonii wybierają bahaici swoje Zgromadzenie Duchowe, a ono swoich urzędników.

Strażnik Wiary napisał, że członkowie Zgromadzenia Duchowego „powinni podchodzić do swoich zadań z największą pokorą i starać się poprzez swoją wolność od uprzedzeń, wysokie poczucie sprawiedliwości i obowiązku, szczerość, skromność, całkowite poświęcenie dla dobrobytu i korzyści przyjaciół, Sprawy i ludzkości, zdobyć nie tylko zaufanie, rzetelne wsparcie i respekt tych, którym służą; ale również ich szacunek i szczerą sympatię”.

(Bahá’í Administration, str. 64)
Praca Zgromadzenia Duchowego – Część I

Przypuśćmy, że wioska Rampur wybrała swoje Lokalne Zgromadzenie Duchowe, a Babulal dostał więcej głosów niż pozostali członkowie Zgromadzenia. Co dzieje się dalej? Babulal zaprasza tych pozostałych ośmiu członków, aby zebrali się w wyznaczonym miejscu i czasie dla odbycia ich pierwszego zebrania. Ustalają, że spotkają się godzinę po zachodzie słońca, w dniu 22 kwietnia, który jest drugim dniem Święta Riḍván; miejscem spotkania będzie wiejski plac. Pójdziemy tam za nimi, aby zobaczyć co będą robili.

Babulal zjawia się nieco przed wyznaczonym czasem. Ponieważ zebranie może się przeciągnąć do nocy, więc na wszelki wypadek przyniósł z sobą lampę. Inni członkowie dopiero zaczynają wracać z pracy w polu. Pozdrawiają się wzajemnie i idą do wiejskiej studni, aby się umyć. Po oczyszczeniu i odświeżeniu się schodzą się na wiejskim placu. Dokładnie, w godzinę po zachodzie słońca Babulal otwiera zebranie Zgromadzenia.

Zebranie rozpoczyna się od kilku modlitw wygłoszonych przez dwóch lub trzech członków, co przyczynia się do godnej, duchowej atmosfery narady. Potem Babulal oznajmia, że muszą wybrać przewodniczącego Zgromadzenia. Przecina arkusz papieru na małe karteczki i rozdaje je członkom prosząc, aby napisali na nich nazwisko osoby, którą uważają za najbardziej godną pełnienia tej funkcji.

Pięciu członków Zgromadzenia nie umie pisać, więc Babulal prosi jednego z piśmiennych, aby podszedł do każdej z tych osób po kolei i napisał na karteczce podyktowane przez tę osobę nazwisko. Potem karteczki zostają zebrane i pomieszane tak, aby nie było wiadome, która jest czyja. Wtedy Babulal prosi dwóch innych członków, aby pomogli mu policzyć głosy. On sam wyczytuje je po kolei, a ci dwaj inni notują, a potem liczą, który z kandydatów otrzymał największą liczbę głosów.

Lal Chand otrzymał pięć głosów, Babulal trzy, a Kamla jeden. W ten sposób Lal Chand zostaje wybrany na przewodniczącego Zgromadzenia. Gdyby zdarzyło się tak, że nikt nie otrzymał więcej niż cztery głosy, to głosowanie należy powtórzyć, gdyż aby zostać wybranym do pełnienia funkcji w Zgromadzeniu trzeba otrzymać co najmniej pięć głosów; jeżeli więc nikt nie otrzymał tylu głosów w pierwszym głosowaniu, to przeprowadza się następne – aż do spełnienia tego warunku.

Teraz, kiedy Lal Chand został już wybrany Przewodniczącym, obowiązkiem jego jest przeprowadzić wybory pozostałych urzędników Zgromadzenia. Podziękowawszy Babulalowi za dotychczasowe przewodniczenie, Lal Chand przejmuję tę funkcję i rozdaje członkom kartki do głosowania na wice-przewodniczącego. I w ten sam sposób głosuje się na wszystkich pozostałych urzędników Zgromadzenia.

W wyniku głosowania, pani Shanta Devi została wybrana wice- przewodniczącą, Babulal Sekretarzem, a Hassan-’Alí Skarbnikiem Lokalnego Zgromadzenia Duchowego w Rampur.

Przewodniczący prosi Sekretarza o sporządzenie protokołu pierwszego zebrania Zgromadzenia.

Ponieważ, zrobiło się już całkiem późno, jeden z członków proponuje, aby odroczyć zebranie do następnego dnia. Wszyscy wyrażają zgodę i postanawiają spotkać się ponownie następnego dnia, o tej samej porze i w tym samym miejscu. Zebranie, jak zawsze u bahaitów, kończy się modlitwą, po czym członkowie Zgromadzenia rozchodzą się do swoich domów.

Na następnych stronach przeczytamy o ich drugim zebraniu.

Narada

Administracja bahaitów działa poprzez narady. Na naradach opiera się praca bahaitów w okresie Święta 19. Dnia, w Lokalnych Zgromadzeniach Duchowych, na zjazdach, w Narodowych Zgromadzeniach Duchowych i na zebraniach naszych komitetów i konferencjach. Odnośnie do wszelkich zebrań bahaitów, Strażnik każe nam pamiętać o dwóch ważnych rzeczach – prawdomówności i szczerości.

Kiedy schodzimy się razem na zebranie bahaitów, to zawsze musimy odczuwać, że Bahá’u’lláh jest duchem wśród nas. To stwarza godną atmosferę duchową, która pomaga nam w naradach. Jeżeli czujemy obecność Bahá’u’lláha na naszych zebraniach, to wtedy zawsze staramy się być godnymi sługami Jego Sprawy, czy chodzi o Zgromadzenie, czy o komitet, czy o Święto 19. Dnia, zrobimy wszystko, aby zdusić w sobie jakiekolwiek egoistyczne pokusy wygłaszania niesprawiedliwych oświadczeń; w dyskusjach naszych nie może być nawet śladu nieszczerości, i wszystko co mówimy musi być prawdą, gdyż Bahá’u’lláh powiedział:

„O NIEUWAŻNI!

Nie sądźcie, że sekrety serc waszych są głęboko ukryte, nie, miejcie za pewne, że są one wyraźnie wyryte i ujawniają się w świętej Obecności”.

(Słowa ukryte, pers. 59)

Na naradach bahaitów, każdy powinien wyrażać swoje poglądy z całkowitą swobodą. Powinien mieć na myśli tylko dobro Sprawy i zapomnieć o swoich osobistych powiązaniach z innymi. Na przykład, jeżeli członkami Zgromadzenia są ojciec i syn, to podczas narady czy głosowania syn nie powinien poczytywać sobie za obowiązek być zgodnym ze swoim ojcem. Bahaici mają nakazany największy szacunek dla rodziców, ale kiedy biorą udział w naradzie, to muszą pamiętać, że są odpowiedzialni jedynie przed Bahá’u’lláhem, który jest obecny na ich zebraniu i którego Sprawie służą, i że nigdy nie mogą pozwolić na to, aby ich osobiste uczucia kolidowały z dobrem Wiary. Dlatego też, jeżeli ten syn uważa, że poglądy jego ojca są niesłuszne, to obowiązkiem jego jest to powiedzieć, a ojciec nie powinien oczekiwać, że syn postąpi inaczej, ponieważ wie, że obaj uczestniczą w zebraniu, aby służyć Sprawie z całkowitą uczciwością, a nie żeby się wzajemnie zadowalać zgodnymi poglądami.

Strzeżmy się, aby mało ważne osobiste urazy nie wpełzały do naszych serc w czasie narady i nie wpływały na nasze opinie. Na przykład, jeżeli mój znajomy nie pomógł mi, kiedy go o coś prosiłem, to muszę bardzo uważać, aby ten incydent nie uprzedził mnie do niego, skądinąd dobrej propozycji zgłoszonej przez niego na zebraniu. Tu znowu muszę pamiętać o obecności Bahá’u’lláha i nie pozwolić, aby cokolwiek przeszkodziło w służeniu Jego Sprawie. Kiedy bahaici spotykają się razem na zebraniu, to powinni działać jak „palce jednej ręki” i „krople jednego oceanu”. Nie powinniśmy nigdy narzucać innym naszych poglądów, czy woli. Nieraz widzieliśmy, jak sprzeczało się dwoje małych dzieci, upierając się, że jedno ma rację a drugie nie. W ten sposób można się sprzeczać nie wiadomo jak długo nie osiągając niczego; ale kiedy podejdzie do nich ich ojciec, to przez szacunek i miłość do niego ich podniesione głosy natychmiast cichną i w jego obecności ich spór zostaje wkrótce rozwiązany. Jeżeli jesteśmy świadomi, że Bahá’u’lláh jest z nami na każdym naszym zebraniu, to nigdy nie będziemy postępowali w sposób niegodny Jego obecności.

Aczkolwiek, każdy bahaita może swobodnie wyrażać swoją opinię na naradach, to jednak podejmowanie ostatecznych decyzji zależy od poglądów większości członków. A kiedy już taka decyzja została podjęta, to musi się do niej stosować każdy bahaita, nawet ten, który miał w tej sprawie inne zdanie. Przypuśćmy, że Shyam jest członkiem Zgromadzenia Duchowego i proponuje, aby zebranie z okazji 12. Dnia Święta Riḍván odbyło się 2 maja rano. Jednakże, większość członków głosuje, aby się zebrać 1 maja po zachodzie słońca. Shyam mógł uzasadnić swoją propozycję bardzo dobrze, ale skoro Zgromadzenie zadecydowało inaczej, to musi on swój pogląd odłożyć na bok, całym sercem zastosować się do decyzji Zgromadzenia i jak najlepiej pomagać w zorganizowaniu zebrania po zachodzie słońca.

‘Abdu’l-Bahá powiedział:

„W dzisiejszych czasach zebrania dla konsultacji mają największą wagę i są życiową koniecznością. Podporządkowanie się im jest sprawą podstawową i obowiązkową. Członkowie muszą zasięgać rady z taką mądrością, aby nie powstawało uczucie niestosowności czy niezgody. Osiągnąć to można wtedy, kiedy każdy członek wypowiada swoją opinię i przedstawia swoje argumenty bez jakichkolwiek zahamowań. I nikt nie może się czuć w żadnej mierze dotknięty, jeżeli spotyka się ze zdaniem przeciwnym do swego, gdyż słuszność rozwiązania stanie się oczywista dopiero po dogłębnym przedyskutowaniu sprawy. Jaśniejąca iskierka prawdy wyłania się często dopiero po zderzeniu różnych, czasem nawet sprzecznych opinii. Jeżeli, po dyskusji, decyzja zostaje podjęta jednogłośnie, to dobrze; ale jeżeli, broń Boże, opinie są różne, to wtedy musi przeważyć większość głosów”.

(Shoghi Effendi cytuje ‘Abdu’l-Bahę w: Bahá'í Administration, str. 21-22)

Różne poglądy przedstawiane przez członków Zgromadzenia są jak różne przyprawy dodawane do smakowitego dania. Kiedy chcemy przygotować dobre danie, to mieszamy z sobą wiele różnych składników i gotujemy je razem. Potrawa nabiera smaku dopiero wtedy, kiedy wszystkie składniki dobrze się z sobą połączą, gdyż każdy z nich przyczynia się do smakowitości końcowego efektu. Lecz gdybyśmy kosztowali te składniki z osobna, to żaden z nich nie smakowałby nam tak dobrze. Podobnie każda indywidualna opinia przedstawiana przez bahaitów na zebraniu, przyczynia się do podjęcia ostatecznej, wyważonej decyzji. Nie jest ona jednak decyzją tylko jednej osoby, ale całego Zgromadzenia, pochodną poglądów wszystkich jego członków.

W następującej Tablicy ‘Abdu’l-Bahá wyraźnie określa sposób, w jaki bahaici powinni się naradzać. Przeczytajmy to uważnie i stosujmy się do tych wskazówek na naszych zebraniach:

„Głównymi wymaganiami w stosunku do tych, którzy się razem naradzają, są czystość motywów, promienność ducha i oderwanie się od wszystkiego innego prócz Boga, uleganie Jego Boskiej Woni, pokora i skromność wśród miłowanych przez Niego, cierpliwość i wytrwanie w trudach i służenie u Jego wywyższonego Progu. A gdyby uzyskali łaskawą pomoc w nabyciu tych przymiotów, to wtedy niewidzialne Królestwo Bahá stanie się ich zwycięskim udziałem...”.

(Selections from the Writings of `Abdu'l-Bahá, str. 87)

„Pierwszym warunkiem jest absolutna miłość i harmonia wśród członków rady. Muszą oni być całkowicie wolni od jakiejkolwiek obcości względem siebie i swoją postawą wykazywać Bożą Jedność, gdyż są falami jednego morza, kroplami jednej rzeki, gwiazdami jednego nieba, promieniami jednego słońca, drzewami jednego sadu i kwiatami jednego ogrodu. Gdyby takiej harmonii myśli i całkowitej jedności wśród nich nie było, to zebranie powinno się rozejść, a zgromadzenie rozwiązać. Warunek drugi: po zebraniu się powinni oni zwrócić twarze ku Królestwu na Wysokości i prosić o wsparcie z Dziedziny Chwały. Następnie muszą wyrażać swoje poglądy z największym oddaniem, uprzejmością, godnością, troską i umiarkowaniem. W każdej sprawie muszą dochodzić pełnej prawdy i nie starać się narzucać innym własnych opinii, gdyż upór i nieustępliwość własnych poglądów prowadzi ostatecznie do niezgody i kłótni, podczas gdy prawda pozostanie ukryta. Szanowni członkowie muszą wyrażać swoje myśli z pełną swobodą i niedopuszczalne jest, aby jeden umniejszał pomysł drugiego; nie, musi on z umiarem wysuwać prawdę, a gdyby narastały różnice zdań, to przeważyć musi większość głosów i wtedy wszyscy muszą się temu podporządkować. Niedopuszczalne jest również, aby którykolwiek z szanownych członków ganił lub sprzeciwiał się już podjętej decyzji, czy to na zebraniu czy poza nim, choćby nawet ta decyzja nie była słuszna, gdyż taka krytyka sprawi, że żadna decyzja nie będzie szanowana. Krótko mówiąc, cokolwiek odbywa się w atmosferze harmonii, serdeczności i czystości pobudek, to rezultaty takiego działania są światłem, ale gdy tylko przeważy obcość, to wtedy rezultatem będzie ciemność na ciemności (...). Jeżeli to będzie przestrzegane, takie zgromadzenie będzie godne Boga, jeśli nie, to doprowadzi do oziębienia i wyobcowania, które pochodzą od złego. Wszystkie dyskusje powinny się sprowadzać do spraw duchowych dotyczących kształcenia dusz, nauczania dzieci, przynoszenia ulgi ubogim, pomagania słabym wszystkich klas na świecie, życzliwości dla wszystkich ludzi, roztaczania woni Bożych i wychwalania Jego Świętego Słowa. Jeżeli zrobią oni wszystko, aby spełnić te warunki, to spłynie na nich Łaska Ducha Świętego i zgromadzenie takie stanie się centrum Bożych błogosławieństw, dawcy Boskiego pokrzepienia przyjdą im z pomocą i dzień po dniu na nowo spływać na nich będzie tchnienie Ducha”.

(Shoghi Effendi, cytuje ‘Abdu’l-Bahę w: Bahá’í Administration, str. 22-23)

Zgromadzenie Duchowe w działaniu – Część II

Dziewięciu członków Zgromadzenia Duchowego w Rampur spotkało się znowu 23 kwietnia. Przewodniczący poprosił członków o odmówienie kilku modlitw. Były to: modlitwy Bahá’u’lláha i ‘Abdu’l-Bahy, niektóre przeznaczone specjalnie do odczytywania na zebraniach. Po tych modlitwach na otwarcie zebrania przewodniczący poprosił sekretarza o odczytanie protokołu z poprzedniego spotkania. Oto co przeczytał sekretarz:

„Pierwsze zebranie Lokalnego Zgromadzenia Duchowego w Rampur odbyło się 22 kwietnia jedną godzinę po zachodzie słońca. Na otwarcie zebrania odczytano modlitwy i przewodniczący Babulal poprowadził pierwszą część obrad. Odbył się wybór przewodniczącego; został nim Lal Chand i on poprowadził dalszą część obrad. Kontynuowano wybory urzędników Zgromadzenia i wybrani zostali następujący członkowie:

Pani Shanti Devi – wice-przewodnicząca; Pan Hassan-’Alí – skarbnik; Pan Babulal – sekretarz.

Następne zebranie Zgromadzenia wyznaczono na 23 kwietnia. Zebranie zamknięto modlitwą, w trzy godziny po zachodzie słońca”.

Kiedy sekretarz skończył czytać, przewodniczący zapytał, czy członkowie przyjmują ten protokół. Wszyscy zgodzili się, że jest on prawidłowy i Babulal zapisał, że protokół ostatniego zebrania został odczytany i przyjęty.

Przewodniczący oznajmił, że głównym celem każdego Zgromadzenia Duchowego jest szerzenie Przesłania Boga, a więc teraz zajmą się tą sprawą.

Zwrócił się do członków, aby każdy po kolei wyraził swój pogląd na ten temat. Kiedy każdy z nich się wypowiedział, przewodniczący podsumował dyskusję następująco:

1. My sami musimy wiedzieć więcej o Sprawie.
2. Potrzebna jest nam literatura.
3. Potrzebny jest nam fundusz.

4. Musimy rozpocząć nauczanie w sąsiadujących okolicach.

Potem zaczęli rozpatrywać te tematy po kolei. Jeden z członków zaproponował, aby powiadomić wspólnotę o tym ważnym zamiarze i zorientować się, czy nie ma takich, którzy mogliby wziąć udział w kampanii nauczania, którą zamierzali rozpocząć. Jeden z członków zwrócił uwagę, że aby się więcej dowiedzieć będą się musieli spotykać co tydzień na zebraniach poświęconych studiowaniu Sprawy. Dla tego celu mogliby wykorzystać swoje spotkania sobotnie. Zaproponował również, aby zwrócić się z prośbą do Sunila, nauczyciela ze szkoły bahaitów w sąsiedniej wiosce o poprowadzenie lekcji.

Przewodniczący zapytał, kto popiera tę propozycję. Poparł ją Ameeta. Po krótkiej dyskusji przewodniczący poddał propozycję głosowaniu. Poprosił o podniesienie ręki tych, którzy są za zwróceniem się do Sunila z wioski Gandhinagar o poprowadzenie ich sobotnich lekcji.

Siedmiu członków podniosło ręce. Pozostali dwaj, Amrik i Lal Chand, nie zgodzili się, gdyż sądzili, że Sunil nie będzie mógł przychodzić każdej soboty z tak daleka.

Przewodniczący oznajmił, że wniosek przeszedł i polecił sekretarzowi zapisać to w protokole.

Teraz przewodniczący poinformował, że nauczyciel Sunil musi przyjeżdżać do Rampur autobusem i opuszczać wieczorną dodatkową pracę w swojej wiosce. Dlatego trzeba utworzyć Fundusz, aby pokryć Sunilowi koszty przejazdu i prowadzenia lekcji. Zapytał pozostałych, co o tym sądzą. Amrik powiedział: „My, członkowie Zgromadzenia, musimy całej naszej wspólnocie dać przykład oddania naszej Wierze. Obiecuję wpłacać na Fundusz każdego miesiąca mój jednodniowy zarobek. Z chęcią ofiaruję te pieniądze Zgromadzeniu". Deklaracja ta ucieszyła wszystkich członków i Amrik otrzymał gratulacje za swój wspaniałomyślny dar na rzecz wspólnoty. Ucieszyło ich to szczególnie dlatego, że choć początkowo Amrik nie głosował za tą propozycją, to teraz, kiedy przeszła ona większością głosów Lokalnego Zgromadzenia Duchowego, poparł ją tak wydatnie. Kiedy Zgromadzenie przegłosuje jakąś uchwałę, to bez względu na to, czy się z nią zgadzamy czy nie, musimy ją przyjąć i uszanować głos większości. Pozostali członkowie Lokalnego Zgromadzenia Duchowego również zadeklarowali wpłaty pieniężne. Ich nazwiska i obiecane kwoty zostały zapisane przez sekretarza. Zapisał je sobie również Skarbnik, oznajmiając, że członkowie Zgromadzenia zadeklarowali na Fundusz 6 rupii miesięcznie.

Postanowiono powiadomić o tym wspólnotę w czasie Święta 19. Dnia, które miało się odbyć 28 kwietnia (Święto Piękna) i zaprosić przyjaciół do współuczestniczenia w tej sprawie.

Następnie przewodniczący powrócił do sprawy literatury niezbędnej dla ich działalności w nauczaniu. Po dyskusji Zgromadzenie doszło do wniosku, że w tej sprawie muszą się zwrócić o pomoc do Narodowego Zgromadzenia Duchowego.

Po tych ustaleniach przewodniczący oznajmił, że następną kwestią do dyskusji było, jak rozpocząć szerzenie Wiary w sąsiadujących wioskach.

Babulal zaproponował, aby każdej niedzieli udawać się grupami do wiosek wokół Rampur, a inni się z tym zgodzili. Ktoś inny dodał, że niedziela będzie najodpowiedniejszym dniem także i dlatego, że w soboty będą mieli lekcje i Sunil będzie mógł w niedziele chodzić razem z nimi.

Sekretarz Babulal wszystko to zapisał.

Przewodniczący zapytał, czy są jeszcze jakieś inne wnioski w tej sprawie.

Hassan-’Alí powiedział, że dobrze by było organizować duże publiczne zebrania w dniach szczególnych Świąt i rocznic, i zapraszać na nie krewnych z pobliskich miejscowości, a również przyjaciół spoza wspólnoty bahaickiej.

Ten wniosek został poparty, poddany pod głosowanie i przyjęty przez Zgromadzenie.

Postanowiono przedstawić te plany wspólnoty przy okazji najbliższego Święta 19. Dnia, a zarazem zwrócić się z prośbą do bahaitów z Rampur, aby wspomogli Fundusz Zgromadzenia datkami i wyłonili ochotników do nauczania w sąsiadujących wioskach.

Wreszcie uzgodnili, że następne zebranie Zgromadzenia odbędzie się 29 kwietnia – dzień po Święcie 19. Dnia – tak, aby można było omówić na nim te propozycje, które zostaną przedstawione Zgromadzeniu w czasie Święta.

Po modlitwie na zakończenie obrad członkowie Zgromadzenia rozeszli się do domów z sercami pełnymi radości, dziękując Bogu za pomoc w podjęciu tak ważnych decyzji dla dobra wspólnoty.

To, co miało miejsce na tym zebraniu, jest przykładem jak powinno działać Zgromadzenie Duchowe – jak powinno prowadzić dyskusje i dochodzić do pożytecznych decyzji. Problemy powstające w różnych wspólnotach mogą nie być takie same, a również i potrzeby nie koniecznie podobne. Dlatego każde Zgromadzenie powinno dokładnie przemyśleć swoje obowiązki i zdecydować, jakie podjąć zadania odpowiednio do ich znaczenia w danej wspólnocie.

Praca Zgromadzenia Duchowego (podczas Święta 19. Dnia) – Część III

Jest to Święto Piękna (Jamál) i bahaici z Rampur zgromadzili się dla uczczenia Święta 19. Dnia. Wszystkie spotkania z okazji Święta 19. Dnia prowadzi przewodniczący zgromadzenia, chyba że z jakichś powodów nie może tego robić. W takim wypadku funkcję jego przejmuje wice- przewodniczący. Pierwsza część Święta poświęcona jest zawsze modlitwom i odczytywaniu Pism Bába, Bahá’u’lláha i ‘Abdu’l-Bahy. Odczytywać może którykolwiek z bahaitów obecny na spotkaniu, poproszony o to przez przewodniczącego, podczas gdy wszyscy słuchają słów pilnie i z uwagą. Ilość modlitw i czytanych cytatów z Pism powinna być umiarkowana tak, aby nie znużyć uczestników.

Po zakończeniu pierwszej części programu, przewodniczący Zgromadzenia Duchowego, Lal Chand, poprosił sekretarza Babulala o odczytanie sprawozdania z pracy zgromadzenia. Babulal poinformował zebranych o wynikach wyborów osób funkcyjnych zgromadzenia i o decyzji rozpoczęcia kampanii nauczania dla rozpowszechnienia Przesłania Boga w sąsiadującej okolicy. Poinformował również o potrzebnej pomocy w akcji oświatowej i konieczności zdobycia funduszy na zaangażowanie nauczyciela i przeprowadzenie konferencji.

Po sprawozdaniu sekretarza przewodniczący poprosił zebranych o uwagi w tych sprawach i oświadczenie, kto może zaoferować swoją pomoc. Każdy z bahaitów obiecał pomóc w taki czy inny sposób. Jeden powiedział, że na każdą konferencję dostarczy garniec pszenicy, inny, że raz w miesiącu zapłaci za bilet autobusowy nauczyciela w jedną stronę, a trzeci obiecał poświęcić jeden dzień pracy każdego tygodnia na nauczanie. Oprócz tych obietnic współpracy bahaici z Rampur zwrócili uwagę swojego zgromadzenia na kilka bardzo ważnych faktów, które należało rozważyć. Na przykład oprócz cotygodniowych lekcji i nauczania mogliby również organizować przekazywanie Przesłania przy okazjach różnych wiejskich świąt, które były obchodzone od czasu do czasu. Ci, którzy mieliby się udawać na takie święta, powinni zabierać z sobą literaturę bahaitów i rozdawać ją wśród obecnych. Zgłoszono również wiele cennych pomysłów – jak oszczędnie gospodarować funduszem itp. Sekretarz wszystko to zapisał, aby Zgromadzenie Duchowe mogło te propozycje rozważyć na swoim następnym posiedzeniu.

Przewodniczący obiecał, że zgromadzenie dokładnie przedyskutuje wszystkie te pomysły, a wyniki swoich decyzji poda do powszechnej wiadomości przy okazji następnego Święta 19. Dnia.

Trzecia część programu Święta przeznaczona jest na rozmowy towarzyskie i poczęstunek. Cztery rodziny bahaitów wspólnie przygotowały danie z ryżu jako poczęstunek dla wszystkich. Grupie młodzieży przewodniczący pozwolił na odśpiewanie kilku pięknych pieśni, a wielu innych przyłączyło się do chóru. Jedna z dziewcząt przytoczyła śliczny wiersz, którego nauczyła się w szkole, a który bardzo się wszystkim spodobał.

Duch jedności i radości panujący wśród bahaitów z Rampur w czasie Święta 19. Dnia sprowadził na nich duchowe błogosławieństwa odczuwane przez wszystkich. Zebranie zakończyli modlitwą i w pogodzie ducha rozeszli się do domów.

Kilka uwag o Święcie 19. Dnia

Jednym z obowiązków każdego zgromadzenia jest pilnowanie, aby miejscowi wyznawcy przestrzegali Święta 19. Dnia, które mają być obchodzone przez bahaitów każdego miasta czy wsi co dziewiętnaście dni. Jest to bardzo ważne Święto, jako że zostało zalecone przez Bába i zatwierdzone przez Bahá’u’lláha.

1. Jaki jest cel Święta 19. Dnia?

‘Abdu’l-Bahá mówi, że w czasie Święta 19. Dnia „ludzie mogą się gromadzić i zewnętrznie okazywać przyjaźń i miłość, aby Boskie tajemnice mogły się ujawniać. Celem jest zgoda, aby przez to braterstwo wszystkie serca, mogły się zjednoczyć i żeby panowała wzajemność i obopólna przydatność”.

(The Nineteen Day Feast, str. 430)

2. Co powinniśmy robić w czasie Święta 19. Dnia?

To święto stanowi integralną część administracji bahaitów i jak objaśnił umiłowany Strażnik, program Święta składa się z trzech części. Część pierwsza, modlitewna, podczas której odmawia się modlitwy i odczytuje fragmenty ze Świętych Pism. Część druga administracyjna – w niej Zgromadzenie Duchowe, poprzez swego sekretarza, składa sprawozdanie ze swojej działalności i prosi miejscowych bahaitów o składanie propozycji i zobowiązań dla popierania Sprawy Bahá’u’lláha. W czasie narady wyznawcy wyrażają swoje propozycje, które poprzez Lokalne Zgromadzenia Duchowe mają być przesłane do Narodowego Zgromadzenia Duchowego. Część trzecia to rozrywka. Można śpiewać pieśni, opowiadać i podać poczęstunki, choćby najskromniejsze.

3. Kto zaprasza ludzi na Święto?

Tam, gdzie jest Zgromadzenie bahaitów sekretarz zaprasza zgodnie z datami podanymi w kalendarzu bahaitów. Równocześnie podaje miejsce i czas zebrania. Jeżeli w danej miejscowości nie ma Zgromadzenia, to bahaici mogą utworzyć grupę i wybrać spośród siebie sekretarza, który będzie przypominał wspólnocie bahaitów o Świętach.

4. Kto prowadzi Święto 19. Dnia?

Święto prowadzi przewodniczący Zgromadzenia. On wyznacza osoby, które na początku mają odśpiewać modlitwy, i on prowadzi naradę w drugiej części programu.

5. Kto pełni funkcję gospodarza Święta?

Funkcję gospodarza Święta pełnią zazwyczaj poszczególni bahaici po kolei. Czasami Zgromadzenie obchodzi Święto korzystając z własnych funduszy. Może być również tak, że funkcję gospodarzy pełni wspólnie kilku bahaitów. Pożądane jest, aby przyjęcie składało się z jakichś przekąsek i napojów, lecz nie jest to absolutnie konieczne. Bahá’u’lláh powiada, że gospodarz Święta 19. Dnia może podać nawet zwykłą wodę. Najważniejszą rzeczą w czasie Święta jest duchowy rozwój bahaitów i wzmocnienie ich poczucia jedności i zgody. Powinno ono również pomagać w postępie Sprawy w danej miejscowej wspólnocie, w porozumieniu i przy współpracy ze Zgromadzeniem Duchowym.

Przytoczony cytat z Pism ‘Abdu’l-Bahy ukazuje ducha, który powinien panować na każdym zebraniu bahaitów:

„Na zebraniach tych unikać należy całkowicie postronnych rozmów i zgromadzenie ograniczone być winno do śpiewania wersetów i cytowania Świętych słów oraz do rzeczy dotyczących Sprawy Boskiej, jak objaśnianie dowodów, przytaczanie jasnych i oczywistych świadectw i poszukiwanie śladów Umiłowanego ludzkości. Biorący udział w zebraniu winni, zanim wejdą, przystroić się w największą czystość i zwrócić ku Królewstwu Abhá, potem zaś wejść na zebranie z całą uniżonością i pokorą. Podczas czytania Tablic trwać winni w spokoju i milczeniu, a jeśli któryś z nich zapragnie przemówić, winien to uczynić z całą uprzejmością za zgodą i pozwoleniem obecnych, i przemawiać wymownie i płynnie”.

(Bahá’u’lláh i nowa era, str. 195)
Daty Świąt są następujące :
20 lub 21 marca 1-szy Bahá – Wspaniałość
8 lub 9 kwietnia 1-szy Jalál – Chwała
27 lub 28 kwietnia 1-szy Jamál – Piękno
16 lub 17 maja 1-szy ‘Aẓamat – Majestat
4 lub 5 czerwca 1-szy Núr – Światło
23 lub 24 czerwca 1-szy Raḥmat – Miłosierdzie
12 lub 13 lipca 1-szy Kalimát – Słowa

30 lipca lub 1 sierpnia 1-szy Kamál – Doskonałość

19 lub 20 sierpnia 1-szy Asmá – Imiona
7 lub 8 września 1-szy ‘Izzat – Moc
26 lub 27 września 1-szy Mashíyyat – Wola
15 lub 16 października 1-szy ‘Ilm – Wiedza
3 lub 4 listopada 1-szy Qudrat – Siła
22 lub 23 listopada 1-szy Qawl – Mowa
11 lub 12 grudnia 1-szy Masá’il – Pytania
30-31 grudnia 1-szy Sharaf – Honor

18 lub 19 stycznia 1-szy Sulţán – Zwierzchnictwo

8 lub 7 lutego 1-szy Mulk – Panowanie
1 lub 2 marca 1-szy ‘Alá – Wzniosłość

Zgromadzenie Duchowe w Rampur spotkało się następnego dnia po Święcie i po odczytaniu i przyjęciu protokołu z poprzedniego zebrania, rozpoczęło dyskusję nad propozycjami zgłoszonymi podczas Święta. Po wnikliwym rozpatrzeniu wniosków przyjęli je – oprócz jednego.

Zgromadzenie postanowiło zaprosić wszystkich bahaitów na piknik w ostatni dzień święta Riḍván, przy tej okazji podzielić ich na grupy, które wezmą udział w nauczaniu w różnych wioskach. Trzech członków Zgromadzenia wybrano do komitetu, który miał na ten piknik przygotować odpowiedni program.

Przed zakończeniem zebrania Zgromadzenie miało jeszcze jedną sprawę do załatwienia. Mianowicie, dwóch członków zwróciło się z prośbą do Zgromadzenia, aby pomogło im rozwiązać pewien osobisty zatarg, który powstał między nimi, a z którym sami nie mogli sobie poradzić. Zgromadzenie wysłuchało obu stron, a następnie zaproponowało wyjście z impasu w duchu życzliwości i mądrości.

Kiedy następnego dnia sekretarz Zgromadzenia przeglądnął zapiski, napisał następujący list do Narodowego Zgromadzenia Duchowego.

Sekretarz
Narodowe Zgromadzenie Duchowe,
New Delhi
Drodzy Przyjaciele,

Z przyjemnością zawiadamiamy Was, że z łaski Bahá’u’lláha utworzyliśmy Zgromadzenie Duchowe w Rampur. Przysłaliśmy wam już formularze wypełnione po naszych wyborach, podając w nich nazwiska i adresy członków i urzędników Zgromadzenia.

Na początku zwróciliśmy się z prośbą do p. Sunila, bahaity i nauczyciela w Gandhinagar, aby przyjeżdżał do naszej wsi każdej soboty i dawał nam lekcje. Następnie postanowiliśmy, że każdej niedzieli grupy przyjaciół z Rampur będą wyjeżdżały, aby szerzyć Sprawę na nowych terenach.

Założyliśmy specjalny Fundusz Zgromadzenia, na który dotąd wpłynęła kwota 14.50 rupii i mamy obietnicę, że taka sama kwota będzie wpływała każdego miesiąca. Pieniądze te będą wykorzystane w celach nauczania pod nadzorem naszego Zgromadzenia.

Ponieważ potrzebna jest nam pewna ilość literatury, prosimy uprzejmie o przysłanie nam wielu egzemplarzy broszur jak również kart rejestracyjnych. Mamy nadzieję, że w naszym następnym liście przekażemy Wam dobre wiadomości o postępie Sprawy.

Niech Bahá’u’lláh wspomaga nas w Jego służbie!
Z serdecznymi pozdrowieniami,
Babulal
Sekretarz
Narodowe Zgromadzenie Duchowe

Wszystkie Lokalne Zgromadzenia Duchowe w naszym kraju łączą się poprzez Narodowe Zgromadzenie Duchowe.

Narodowe Zgromadzenie Duchowe jest ciałem wybieranym na Zjeździe Narodowym przez bahaitów z całego kraju. Na Zjazd przysyła się delegatów z wszystkich rejonów. Wybory do Narodowego Zgromadzenia Duchowego przeprowadzane są według takich samych podstawowych zasad jak do Zgromadzeń Lokalnych. Dla nas, bahaitów, wybory są świętym obowiązkiem i dlatego przybierają charakter duchowy; nie stosuje się żadnej propagandy wyborczej, ani też wstępnych nominacji.

Zadaniem Narodowego Zgromadzenia Duchowego jest ujednolicenie pracy bahaitów w całym kraju i pomaganie im w ich działalności. Wspólnoty bahaitów współpracują z Narodowym Zgromadzeniem Duchowym poprzez swoje Zgromadzenia Lokalne. Narodowe Zgromadzenie Duchowe komunikuje się z bahaitami w kraju za pomocą korespondencji i listów z okazji Święta 19. Dnia. W ten sposób dostarcza im informacji o innych bahaitach i o postępie Wiary na całym świecie. Tą drogą, zwraca się również z prośbami o współpracę, rady i propozycje.

Listy od Narodowego Zgromadzenia Duchowego są odczytywane przez sekretarzy Lokalnych Zgromadzeń Duchowych w czasie Świąt 19. Dnia. Jeżeli jest w nich prośba o jakąś radę, to każdy bahaita może wyrazić swój pogląd lub zaoferować współpracę. Wyniki takich świątecznych konsultacji zostaną wysłane do Narodowego Zgromadzenia Duchowego przez Lokalne Zgromadzenie Duchowe każdej miejscowości. Narodowe Zgromadzenie Duchowe zbada wszystkie te propozycje i po wnikliwej dyskusji, podejmie decyzję w każdej sprawie.

Jeżeli w jakiejś miejscowości nie ma Lokalnego Zgromadzenia Duchowego, a jest tylko grupa bahaitów (mniej niż 9 osób), to Narodowe Zgromadzenie Duchowe pisze do tej osoby, która została wybrana do pełnienia funkcji sekretarza. A jeśli w jakiejś miejscowości jest tylko jeden bahaita, to Narodowe Zgromadzenie Duchowe koresponduje bezpośrednio z nim.

Ponieważ Narodowe Zgromadzenie Duchowe ma wiele różnych obowiązków, dlatego tworzy komitety, które mają mu w tej pracy pomóc. Członkowie tych komitetów, są wybierani przez same Narodowe Zgromadzenie Duchowe, a każdemu komitetowi powierza się jakieś szczególne zadanie. Na przykład, jeżeli Narodowe Zgromadzenie Duchowe Indii postanowiło wybudować w kraju Dom Modlitwy, to wyznaczy specjalny komitet, który będzie miał za zadanie nadzorować całą pracę we wszystkich szczegółach i zgłaszać swoje propozycje co do budowy Świątyni. Narodowe Zgromadzenie Duchowe może takie propozycje przyjąć, zmienić je albo odrzucić. Lokalne Zgromadzenia Duchowe mogą również w taki sam sposób wybierać komitety, jeżeli zachodzi potrzeba wykonania jakichś szczególnych zadań. Komitety wybrane przez Narodowe Zgromadzenie Duchowe bądź przez Lokalne Zgromadzenie Duchowe są odpowiedzialne bezpośrednio przed tym Zgromadzeniem, przez które zostały wybrane. Lokalne Zgromadzenia Duchowe są odpowiedzialne przed Narodowym Zgromadzeniem Duchowym, a Narodowe Zgromadzenie Duchowe jest najwyższą władzą dla bahaitów w każdym kraju.

Narodowe Zgromadzenie Duchowe podobnie jak Lokalne Zgromadzenia Duchowe wybiera swego przewodniczącego, wice- przewodniczącego, skarbnika i sekretarza. Obowiązki tych osób funkcyjnych w Narodowym Zgromadzeniu Duchowym są takie same jak obowiązki urzędników Lokalnych Zgromadzeń Duchowych, tyle że na wyższym, narodowym poziomie.

Zjazd

Wybory członków Narodowego Zgromadzenia Duchowego są pośrednie. Znaczy to, że każda wspólnota bahaitów lub wyborcza jednostka wybiera delegatów spośród swoich członków, a ci delegaci wybierają na Zjeździe członków Zgromadzenia Duchowego.

Ilość wybieranych delegatów zależy od ilości bahaitów w danej miejscowości. Narodowe Zgromadzenie Duchowe każdego kraju, wyznacza, ilu ma być delegatów z różnych ośrodków.

Delegaci na Zjazd zbierają się w wyznaczonym miejscu, najlepiej w siedzibie Narodowego Zgromadzenia Duchowego, w okresie 12 dni święta Riḍván (21 kwietnia do 2 maja). Głównym celem Zjazdu są wybory członków Narodowego Zgromadzenia Duchowego na dany rok. Ale Zjazd, daje również okazję delegatom przybyłym z różnych stron kraju do skonsultowania się z Narodowym Zgromadzeniem Duchowym i do porozmawiania między sobą o postępie Sprawy.

Po otwarciu Zjazdu wspólną modlitwą, w pierwszym punkcie programu wybiera się przewodniczącego zebrania. I tu też do obowiązków przewodniczącego należy pilnowanie, aby obrady toczyły się w sposób uporządkowany i w duchu bahaickim. Członkowie Zjazdu wybierają również sekretarza, który zapisuje zgłoszone propozycje dla późniejszego przedstawienia ich Narodowemu Zgromadzeniu Duchowemu.

Oto kilka ważnych uwag dotyczących Zjazdu:

1. Delegaci na Zjazd wybierają członków Narodowego Zgromadzenia Duchowego spośród bahaitów z całego kraju. Członków nie musi się wybierać tylko spośród delegatów na Zjazd. Można wybrać jakiekolwiek dziewięć dorosłych osób (w wieku powyżej 21 lat), spośród całej wspólnoty bahaitów danego kraju.

2. Osoby, które zostały wybrane jako delegaci na Zjazd, nie mają żadnych szczególnych obowiązków czy przywilejów poza uczestnictwem w Zjeździe i przeprowadzeniem wyborów do Narodowego Zgromadzenia Duchowego. Obowiązki delegatów wygasają z chwilą zakończenia Zjazdu, chyba że jakieś stanowisko w Narodowym Zgromadzeniu Duchowym pozostało nieobsadzone i trzeba przeprowadzić dodatkowy wybór. Innymi słowy, Zjazd nie jest jakimś ciałem stałym, a więc nie ma też stałych członków Zjazdu po jego rozwiązaniu.

3. Zjazd jest ciałem doradczym. Jego zalecenia są przekazywane Narodowemu Zgromadzeniu Duchowemu, które może jednak te zalecenia przyjąć albo odrzucać.

4. Zjazd nie ma zwierzchnictwa nad Narodowym Zgromadzeniem Duchowym. Narodowe Zgromadzenie Duchowe jest w każdym kraju władzą najwyższą, która kontroluje wszystkie Lokalne Zgromadzenia Duchowe i każdego bahaitę, w danym kraju.

Powszechny Dom Sprawiedliwości

Jedną ze szczególnych instytucji Wiary bahaitów jest Powszechny Dom Sprawiedliwości, którego członków wybiera się spośród bahaitów całego świata, poprzez ich Narodowe Zgromadzenie Duchowe. Bahá’u’lláh zapewnił nas, że będzie kierował bahaitami poprzez Powszechny Dom Sprawiedliwości tak długo, jak długo będzie trwała era bahá'í.

Bahá’u’lláh dał nam podstawowe prawa i nauki Boże na ten wiek, ale powiedział również, że będą nam potrzebne i inne reguły społeczne, które będziemy musieli stopniowo ustanawiać w miarę zmieniających się potrzeb. Te społeczne reguły i przepisy, jak mówi Bahá’u’lláh, muszą być ustanawiane przez Powszechny Dom Sprawiedliwości, który zawsze będzie pozostawał pod nieomylnym kierownictwem Boga.

O Powszechnym Domu Sprawiedliwości ‘Abdu’l-Bahá mówi tak:

„Jeśli (...) założony zostanie zgodnie z warunkami koniecznymi i składać się będzie z członków wybranych spośród całej ludzkości, wówczas pozostawać będzie pod pieczą i strażą Boga. Jeśli ten Dom Sprawiedliwości podejmie decyzję, czy to jednomyślnie, czy to większością głosów w jakiejkolwiek sprawie, o której Księga nie wspomina, decyzja ta i rozkaz chronione będą od błędu”.

(‘Abdu’l-Bahá, Odpowiedzi, Warszawa, Wydawnictwo Bahá’í w Polsce, 1998, str. 175)

Dlatego też jest oczywiste, że Powszechny Dom Sprawiedliwości będzie inspirowany we wszystkich swoich decyzjach, i jakiekolwiek ustanowi reguły, to będą one najwłaściwsze dla wymogów w danych czasach. Nie znaczy to jednak, że Dom Sprawiedliwości kiedykolwiek zmieni te podstawowe zasady ustanowione przez Bahá’u’lláha. Będzie on tylko określał reguły, według których mamy się stosować do praw Bahá’u’lláha. Na przykład, jedna z zasad Wiary bahaitów głosi, że na świecie nie powinno być krańcowych rozbieżności między bogactwem a ubóstwem. Lecz Bahá’u’lláh nie powiedział nic o wysokości podatków, jakie ludzie powinni płacić. To właśnie Powszechnemu Domowi Sprawiedliwości pozostawiono wypracowanie metody takiego opodatkowania, aby każdy mógł żyć godnie, a równocześnie nie dochodziło do gromadzenia nadmiernych bogactw.

Innym przykładem może być nakaz Bahá’u’lláha, aby był na świecie jeden uniwersalny język, lecz nie powiedział On, który to miałby być język. Ta sprawa też pozostała do decyzji Powszechnego Domu Sprawiedliwości. W związku z tym Bahá’u’lláh pisze:

„W poprzednich Listach nakazaliśmy Powiernikom Domu Sprawiedliwości albo wybrać jeden język z istniejących obecnie albo przyjąć nowy i w ten sam sposób wybrać wspólną pisownię, a jedno i drugie powinno być uczone we wszystkich szkołach na świecie. W ten sposób ziemia będzie uważana za jeden kraj i jeden dom”.

(Bahá’u’lláh, „Ishráqát” [Wspaniałości], Tablice Bahá’u’lláha objawione po Kitáb-i-Aqdas, wersja elektroniczna 2019, bahairesearch.com, 8:55)

Aczkolwiek, Powszechny Dom Sprawiedliwości nie może zmienić niczego co zostało objawione przez Bahá’u’lláha, czy też interpretować inaczej, niż robił to ‘Abdu’l-Bahá i Shoghi Effendi, to jednak może zmieniać swoje własne decyzje, jeżeli okoliczności tego wymagają. Przypuśćmy, że kiedyś Powszechny Dom Sprawiedliwości określił wysokość podatku, który ma być płacony. Decyzja ta była bez wątpienia właściwa i słuszna w tamtym czasie, ale po pięćdziesięciu latach może ona już nie odpowiadać potrzebom chwili. Dlatego Powszechny Dom Sprawiedliwości może zmienić tę poprzednio podjętą decyzję.

W swojej „Woli i Testamencie” ‘Abdu’l-Bahá pisze:

„Każdy musi się zwrócić ku Przenajświętszej Księdze a wszystko, co w niej nie jest jasno wyrażone, powinno zostać skierowane do Powszechnego Domu Sprawiedliwości. Decyzje, które on podejmie bądź jednością głosów, bądź większością, są rzeczywiście Prawdą i Planem Boga Samego. Ktokolwiek tego nie przestrzega, zaprawdę należy do tych, którzy kochają niezgodę, pełni są złości i odwracają się od Pana Przymierza”.

(‘Abdu’l-Bahá, Wola i Testament, Wydawnictwo Bahá’í w Polsce, 1999, część druga, P8)

Prace naszego Strażnika przez trzydzieści sześć lat jego przewodnictwa utorowały drogę do ustanowienia Powszechnego Domu Sprawiedliwości. Strażnik powiedział, że Powszechny Dom Sprawiedliwości jest jak kopuła wieńcząca budowlę, której potrzebne są mocne filary wspierające. Tymi filarami są Narodowe Zgromadzenia Duchowe świata. Nieustanne starania naszego Strażnika sprawiły, że filary te powstawały jeden po drugim we wszystkich stronach świata. Pod boskim przewodnictwem Strażnika bahaici nauczyli się, jak pracować w grupach i w Zgromadzeniach lokalnych, i jak wspólnie działać w każdym kraju poprzez swoje Narodowe Zgromadzenia Duchowe. A kiedy już osiągnęli tę umiejętność, wtedy dał im Dziesięcioletni Plan, który nauczył Narodowe Zgromadzenie Duchowe wspólnego działania w przedsięwzięciach ziemskich, a także pomógł bahaitom wznieść resztę filarów Powszechnego Domu Sprawiedliwości. Przy końcu Planu Dziesięcioletniego w 1963 roku było już na świecie wystarczająco dużo Narodowych Zgromadzeń Duchowych, aby ustanowić Powszechny Dom Sprawiedliwości.

‘Abdu’l-Bahá przepowiedział, że Powszechny Dom Sprawiedliwości powstanie wtedy, kiedy wiara bahá’í rozprzestrzeni się po całym świecie; i to też zostało spełnione przy końcu Dziesięcioletniego planu, w kwietniu 1963 roku.

Kilka ważnych uwag o administracji bahaitów

1. Podporządkowanie się decyzjom Zgromadzenia.

Bahaici winni uznawać Zgromadzenie Duchowe za instytucję uświęconą, jako że opiera się ona na Naukach Boga. Dlatego, musimy się podporządkować wszelkim decyzjom. ‘Abdu’l-Bahá powiedział, że On sam podporządkowałby się decyzjom Zgromadzenia Duchowego, nawet gdyby uważał, że niektóre z nich nie są słuszne. To dowodzi, że będąc posłusznym Zgromadzeniu, jesteśmy posłuszni Nakazowi Boga.

2. Co mamy zrobić, jeśli czujemy, że jakaś decyzja podjęta przez nasze Zgromadzenie Lokalne, nie jest słuszna?

Przede wszystkim musimy się jej podporządkować, albowiem tak nakazał nam Bóg. Możemy się jednak zwrócić do Narodowego Zgromadzenia Duchowego o ponowne rozpatrzenie tej decyzji naszego Zgromadzenia lokalnego. Podporządkowując się naszemu Lokalnemu i Narodowemu Zgromadzeniu Duchowemu umacniamy podstawy administracji bahaitów. Nie byłoby wśród nas żadnej jedności, gdybyśmy się podporządkowywali tylko niektórym decyzjom naszych Zgromadzeń.

3. Czy możemy powiedzieć, że nie będziemy posłuszni decyzjom Zgromadzeń, ponieważ nie podobają się nam niektórzy jej członkowie?

Nie. Jest to postawa z gruntu niewłaściwa. Nasza lojalność w stosunku do Zgromadzenia Duchowego nie może zależeć od tego, czy jej członkowie nam się podobają, czy nie. Jesteśmy lojalni w stosunku do instytucji Bahá’u’lláha, bez względu na to kim są członkowie Zgromadzenia. Jedność wspólnoty jest zapewniona tylko wtedy, kiedy całkowicie popieramy instytucje Sprawy bez względu na ich członków.

4. Czy możemy zrezygnować z członkostwa w Zgromadzeniu Duchowym?

Nie. Chyba, że mamy poważny powód, taki jak pogarszający się stan zdrowia, czy zmiana miejsca zamieszkania. Kiedy zostajemy wybrani członkami Zgromadzenia, to musimy pamiętać, że to Bóg dał nam ten przywilej służenia wspólnocie. Nasza lojalność wobec Nauk Bahá’u’lláha i nasza miłość do Niego powinny nas skłaniać do przyjęcia każdej odpowiedzialności w służbie Jego Sprawy.

5. Czy możemy się zwracać do Zgromadzenia Duchowego w naszych sprawach osobistych?

Tak, możemy. ‘Abdu’l-Bahá zachęcał bahaitów, aby zwracali się ze swoimi osobistymi sprawami do Zgromadzenia Duchowego, o pomoc w rozwiązywaniu swoich trudności. A jeżeli, co nie daj Boże, powstałaby jakaś różnica zdań między dwoma bahaitami, to winni się oni zwrócić do swojego Zgromadzenia Duchowego o rozstrzygnięcie ich sporu a następnie z gotowością podporządkować się decyzji Zgromadzenia.

6. Czy Zgromadzenie Duchowe jest odpowiedzialne przed bahaitami, którzy je wybrali?

Nie. Lokalne Zgromadzenie Duchowe, jest odpowiedzialne przed Bogiem, a w sprawach administracyjnych przed Narodowym Zgromadzeniem Duchowym. Każde Zgromadzenie powinno podejmować decyzje, mając na względzie przede wszystkim dobro Sprawy. W zatargach, które mogą powstać między członkami wspólnoty, Zgromadzenie powinno być bezstronne i rozstrzygać sprawiedliwie. Dopóki Zgromadzenie działa sprawiedliwie, dopóty reakcje wspólnoty na jego decyzje nie mają znaczenia.

7. Czy władza pojedynczego bahaity może być większa niż władza Zgromadzenia Duchowego?

Nie. W Sprawie nie może być indywidualnego przywództwa. Pełnienie funkcji przewodniczącego czy sekretarza Zgromadzenia nie daje danej osobie żadnych szczególnych praw. Poza zebraniami Zgromadzenia członkowie nie mają większych praw niż którykolwiek inny bahaita w całej wspólnocie i tak jak wszyscy inni muszą się stosować do poleceń Zgromadzenia. W wierze bahá’í panuje całkowita równość praw.

Świątynie bahá’í

Wiara bahá’í jest religią uniwersalną i dlatego świątynia bahá’í jest powszechnym miejscem oddawania czci Bogu. Kiedy bahaici wznoszą swoje świątynie, to przeznaczają je dla wszystkich ludzi na świecie. W świątyni bahaickiej mile widziani są ludzie wszystkich religii, kast czy wyznań. W naszych świątyniach odczytuje się święte Pisma wszystkich religii. W świątyniach bahá’í ludzie są jak członkowie jednej rodziny zebrani pod wspólnym dachem, aby czcić jednego Wszechmocnego Boga.

Struktura świątyń jest sama w sobie symbolem jedności. Są to budowle dziewięcioboczne. W każdej z dziewięciu ścian są drzwi. Wszystkie te drzwi prowadzą do wnętrza zwieńczonego piękną kopułą. Ta dziewięcioboczna budowla i tych dziewięć drzwi symbolizuje dziewięć, głównych religii świata. Całość – wyraża podstawową jedność wszystkich religii. Kiedy staniemy we wnętrzu i spojrzymy dookoła, to na wszystkich ścianach zobaczymy piękne drzwi. W świątyni bahaickiej nie ma drzwi frontowych czy tylnych; wszystkie drzwi otwierają się na wszystkie strony, przez wszystkie światło pada do wnętrza, gdzie różni ludzie zebrali się, aby oddawać cześć Bogu. Jest to wspaniały sposób, aby poprzez budowlę wyrazić równość i jedność wszystkich religii.

Świątynie bahá’í nie są jedynie domami modlitwy. Są one instytucjami. Wokół dziewięciobocznych świątyń znajdzie się dziewięć instytucji filantropijnych takich jak szkoła, sierociniec, szpital itp., każda połączona z jednym bokiem świątyni drogami i ścieżkami. A wszystkie te drogi i ścieżki prowadzą do Domu Boga. Czyż nie piękny to układ? Z pewnością tak, ponieważ to sam ‘Abdu’l-Bahá w swoich objawionych Tablicach nakreślił taki plan świątyń bahá’í.

Obecnie mamy pięć Domów Modlitwy na pięciu kontynentach świata. Jeden jest w Azji w Aszkabadzie – Rosja; jeden w Wilmette – Stany Zjednoczone Ameryki; jeden w Kampali – Afryka; jeden w Sydney – Australia i jeden we Frankfurcie – Niemcy, Europa. Nazywa się je świątyniami matkami każdego kontynentu, ponieważ w przyszłości wiele takich świątyń zostanie wybudowanych w różnych krajach świata. W wielu krajach tereny pod budowę świątyń bahaitów zostały już zakupione.

Fundusz bahá’í

Gdybyś mieszkał na wsi, którą nawiedziła powódź i zmyła czyjś dom, pozostawiając właściciela i jego dzieci bez dachu nad głową, a potem dowiedziałbyś się, że grupa ludzi pomaga zbudować jakieś schronienie dla bezdomnej rodziny, to co byś zrobił? Czy powiedziałbyś, że jesteś za biedny, aby pomóc; czy też wniósłbyś swój wkład, choćby najmniejszy, aby ta rodzina nie musiała przebywać pod gołym niebem w deszczowej porze? Cokolwiek mógłbyś ofiarować, czy to wózek kamieni, czy jakąś nawet niewielką kwotę pieniężną, to byłby to jeden z wielu darów, które razem umożliwiłyby zbudowanie schronienia dla tej bezdomnej rodziny.

Rasa ludzka jest dzisiaj jak ta bezdomna rodzina, którą zaskoczyła burza wojny i setki innych nieszczęść, a wiara bahá’í jest jak azyl, w którym ludzkość może znaleźć pokój i szczęście. Bahaici świata budują właśnie taki azyl dla rodzaju ludzkiego. Czyż każdy z nas nie pośpieszy z pomocą?

Musimy założyć instytucje Sprawy, zbudować nasze wspólnoty i Domy Modlitwy, przetłumaczyć nauki Wiary na wszystkie języki świata, publikować broszury i książki. A na te cele, jak i na wiele innych przedsięwzięć – potrzebne są nam środki materialne, tak samo jak i pomoc duchowa. Oto dlaczego każde Lokalne i Narodowe Zgromadzenie Duchowe musi mieć specjalny Fundusz, który mogą wspierać wszyscy bahaici.

Datki są dobrowolne i nikt nie może nas do nich zmuszać, jeżeli sobie tego nie życzymy. Jest to jednak zobowiązanie duchowe i świadczy o naszej wierze. Żaden bahaita, będąc świadomym znaczenia naszej sprawy dla ludzkości, nie może pozbawiać się przywileju niesienia swojej pomocy w tworzeniu jej instytucji i zwracania na nią uwagi cierpiącego świata.

Nie tyle ważna jest kwota, jaką wpłacamy na Fundusz bahá’í, co duch w jakim nasz wkład wnosimy. Kiedy bahaici zaplanowali wybudowanie Świątyni w Ameryce, ‘Abdu’l-Bahá zwrócił się z prośbą do wiernych całego świata o datki na ten cel. Pewna Angielka, bardzo biedna, chciała coś na tę Świątynię ofiarować. Ale wszystko co miała do sprzedania, to były tylko jej długie, piękne, złote włosy. I choć było to z jej strony wielkie poświęcenie, to ścięła je i uzyskane w ten sposób pieniądze przekazała na Fundusz. Tak więc i ta biedna kobieta też wniosła swój wkład w budowę wspaniałej Świątyni.

Nasz umiłowany Strażnik powiedział:

„Musimy być tak jak fontanna, czy zdrój, które wydają z siebie wszystko co się w nich mieści, a jednocześnie są stale na nowo napełniane z niewidzialnego źródła. Stale dawać z siebie dla dobra naszych bliźnich, nie zniechęconych strachem biedy i ufnych w niezawodną szczodrość Źródła wszelkiego bogactwa i dobra – oto tajemnica prawego życia”.

(Directives of the Guardian, str. 32)

Każde Zgromadzenie Duchowe musi założyć fundusz. Członkowie wspólnoty powinni wnosić do niego swój wkład, według swoich możliwości i z własnej nieprzymuszonej woli. Oddając część tego, czym nas obdarzył Bóg, oddajemy Mu tym samym nasze dziękczynienie.

Pamiętajmy, co powiedział ‘Abdu’l-Bahá:

„O Przyjaciele Boga! Bądźcie pewni, że w zamian za te ofiary wasze rolnictwo, przemysł i handel zostaną pobłogosławione wielokrotnym wzrostem, dzięki wielkim darom i błogosławieństwom. Ten, kto spełni jeden dobry uczynek, otrzyma dziesięciokrotną nagrodę. Nie ma żadnej wątpliwości, że Bóg żywy hojnie umocni tych, którzy poświęcą swój majątek na Jego drodze”.

(‘Abdu’l-Bahá, w: Modlitwy Bahá’í, Wydawnictwo Bahá’í, 2017, IV:1)

6. NIEKTÓRE PRAWA I OBOWIĄZKI
Czystość
W Księdze Aqdas Bahá’u’lláh powiada:

„On, zaprawdę, życzy sobie ujrzeć w was maniery mieszkańców Raju w swym potężnym i najwznioślejszym Królestwie. Trzymajcie się mocno subtelności w każdych warunkach”.

(Bahá’u’lláh, Kitáb-i-Aqdas: Najświętsza Księga, akapit 46)

„Trzymajcie się sznura doskonałości z taką nieustępliwością, aby nie pozwolić na to, by ktoś dostrzegł jakikolwiek ślad brudu na szatach waszych. (…) Bądźcie wcieleniem czystości pomiędzy ludzmi”.

(Bahá’u’lláh, Kitáb-i-Aqdas: Najświętsza Księga, akapit 74)

„Zanurzajcie się w czystej wodzie; nie jest dozwolone kąpać się w używanej wcześniej wodzie. (...) Zaprawdę, pragniemy ujrzeć was jako objawienia raju na ziemi tak, by rozchodziły się od was takie zapachy, jakie rozradują serca umiłowanych Boga”.

(Bahá’u’lláh, Kitáb-i-Aqdas: Najświętsza Księga, akapit 106)

Ten nakaz Bahá’u’lláha pomaga nam zrozumieć wagę czystości. Bóg chce, abyśmy w czasie naszej ziemskiej wędrówki byli zdrowi i szczęśliwi. Jeżeli nie będziemy utrzymywali czystości, to ucierpi na tym nasze zdrowie, a jeśli nie będziemy zdrowi, to nie będziemy tak szczęśliwi, jak powinniśmy być.

Nauka dowiodła, że większość chorób w świecie ma swoje przyczyny w nieczystości. Jeżeli jemy brudnymi rękami, to narażamy na szwank nasze zdrowie, gdyż wiele chorób przenika do naszych organizmów tą właśnie drogą. Jeżeli wkładamy brudny palec do oka, to zagrażamy naszemu wzrokowi. W wielu wioskach świata, ludzie piorą swoje ubrania i zmywają naczynia w niezbyt czystej wodzie. Czasem nawet ich woda pitna pozostawia wiele do życzenia, a to może sprowadzać na nich niedolę w postaci różnych chorób.

Utrzymywanie w czystości nas samych, naszej odzieży i naszych domów jest szczególnie ważne dla nas bahaitów, ponieważ jest to nakaz Bahá’u’lláha. ‘Abdu’l-Bahá powiedział:

„Czystość zewnętrzna, choć jest to tylko sprawa fizyczna, ma wielki wpływ na stronę duchową. (…) fakt, że człowiek ma ciało czyste wywiera wpływ na jego duszę”.

(Tablets of ‘Abdu’l-Bahá, cytowane w Bahá’u’lláh i nowa era, str. 116)

Modlitwa

„Jeśli ktoś żywi miłość do swego przyjaciela, pragnie mu to powiedzieć Chociaż wie, że przyjaciel świadomy jest jego miłości, niemniej jednak pragnie mu powiedzieć o tym. (…) Bóg zna pragnienie wszystkich serc, ale impuls do modlitwy jest naturalny, wynikający z miłości człowieka do Boga”.

(‘Abdu’l-Bahá, artykuł w “Fortnightly Review”, cytowany w Bahá’u’lláh i nowa era, str. 105)

‘Abdu’l-Bahá mówi, że modlitwa jest rozmową z Bogiem. W innym miejscu powiada:

„Powinniśmy mówić językiem nieba, językiem ducha, albowiem istnieje język ducha i serca. Różni się on tak samo od naszego języka, jak nasz język różni się od języka zwierząt, które wyrażają się tylko krzykami i dźwiękami.

Język, którym mówimy do Boga, to język ducha. Gdy zagłębieni w modlitwie wolni jesteśmy od wszelkich spraw zewnętrznych i zwracamy się do Boga, wówczas jakbyśmy słyszeli w sercu głos Boga. Bez słów mówimy, porozumiewamy się, rozmawiamy z Bogiem i słyszymy odpowiedź. (…) Każdy z nas osiągnąwszy stan prawdziwie duchowy, słyszeć może głos Boga”.

(‘Abdu’l-Bahá, z rozmowy przekazanej przez Ethel j. Rosenberg,

cytowane w Bahá’u’lláh i nowa era, str. 99)

Modlitwa jest pokarmem duszy. Nie możemy się stać duchowo silni i zdrowi, jeżeli się nie modlimy. Dlatego też modlitwa jest w naszej religii obowiązkowa. Bahá’u’lláh w swojej Najświętszej Księdze (Aqdas) pisze:

„Recytujcie wersety Boga każdego ranka i wieczora. Kto ich nie recytuje, nie jest wierny Przymierzu Boga i Jego Testamentowi, a kto odwraca się od tych świętych wersetów w tym Dniu, jest z tych, którzy przez wieczność odwrócili się od Boga. Bójcie się Boga, o Moi słudzy, każdy z was. Nie bądźcie dumni z tego, że dużo wersetów czytacie, czy z ogromu pobożnych czynów, których dokonujecie w dzień i w nocy; dlatego że lepiej jest dla człowieka przeczytać pojedynczy werset z radością i promiennością niż czytać ze zmęczeniem wszystkie Święte Księgi Boga, Pomocy w Niebezpieczeństwie, Samoistnego. Czytajcie święte wersety w takiej ilości, aby nie ogarnęła was ospałość i zniechęcenie. Nie obarczajcie dusz waszych tym, co je znuży i obciąży, lecz raczej tym, co je oświeci i wzniesie, tak by mogły wzbić się na skrzydłach Świętych wersetów ku miejscom Świtania Jego objawionych znaków; to zbliży was do Boga, gdybyście tylko to pojęli”.

(Bahá’u’lláh, Kitáb-i-Aqdas: Najświętsza Księga, akapit 149)

Z tych świętych słów Bahá’u’lláha rozumiemy, że modlitwy bahaitów, choć obowiązkowe, nie mogą być traktowane jako coś w rodzaju rytuału czy obrzędu. Można znaleźć wiele ludzi, którzy uważają, że przez samo odmawianie pewnych słów, których zazwyczaj sami nie rozumieją, dokonują jakiegoś chwalebnego czynu. Niektórzy ludzie wierzą, że jeśli wyrecytują całą księgę Świętych Słów w ciągu jednego dnia, to znajdą uznanie w oczach Boga i spotka ich jakaś nagroda.

Tysiące ludzi spędza długie godziny na czytaniu świętych Ksiąg napisanych sanskrytem albo po łacinie, albo w języku arabskim, nie rozumiejąc ani słowa w tych językach. Robią to w przekonaniu, że samo recytowanie świętych Słów przyniesie im zbawienie, podczas gdy w rzeczywistości jedynie ślepo naśladują to, co ich przodkowie robili przed nimi. W wierze bahá'í takie bezmyślne praktyki religijne nie są dozwolone. Bahá’u’lláh powiada, że zanucenie choćby jednego wersetu ochoczo i z radością uczyni więcej dobrego niż przeczytanie wszystkich Objawień Wszechmocnego Boga bez należytej uwagi. Ostrzega nas, abyśmy nie obarczali duszy aż do wyczerpania i ospałości, lecz raczej ożywiali ją tak, aby mogła wznieść się na skrzydłach Objawienia do Miejsca Świtania dowodów. Jest wiele pięknych modlitw objawionych przez Bába, Bahá’u’lláha i ‘Abdu’l-Bahę. Bahaici są zachęcani do ich czytania, kiedykolwiek tylko pragną się modlić. Spotkania bahaitów zwykle rozpoczynają się i kończą modlitwami. Jedna z osób czyta lub nuci ze Świętych Pism, podczas gdy pozostali słuchają i rozważają te słowa. Modlitwy te wzbudzają natchnienie i słuchając ich można doświadczyć wielkiej radości i podniesienia na duchu. Modlitwy te nie są obowiązkowe i każdemu zostawia się swobodę ich odmawiania według ochoty. Lecz bahaici mają również i modlitwy obowiązkowe. Bahá’u’lláh objawił trzy takie modlitwy. Możemy sobie wybrać którąkolwiek z nich, ale jedną musimy odmówić każdego dnia. Z tych modlitw jedna musi być odmówiona raz w ciągu każdych 24 godzin. Nazywa się ją długą Modlitwą Obowiązkową. Potem jest krótsza modlitwa odmawiana trzy razy dziennie – rano, w południe i wieczorem. Trzecia jest bardzo krótka i odmawia się ją raz dziennie w południe.

Wszystkie te modlitwy znajdziemy w wydrukowanych modlitewnikach bahá'í. Jeżeli chcemy odmawiać krótką modlitwę każdego dnia w południe, to najlepiej nauczyć się jej na pamięć. Lecz którąkolwiek modlitwę sobie wybierzemy, to musimy pamiętać, że najważniejszą sprawą jest duch w jakim ją odmawiamy.

‘Abdu’l-Bahá mówi:

„W najgłębszej modlitwie ludzie modlą się z miłości do Boga, nie dlatego, że lękają się Jego lub boją [się] piekła, albo spodziewają się szczodrości lub wstępu do nieba. (…) Gdy ogarnie człowieka miłość dla innej istoty ludzkiej, nie może on powstrzymać się od wspominania imienia ukochanej osoby. O ileż trudniej człowiekowi powstrzymać się od wspominania Imienia Boskiego, gdy opanowała go miłość dla Niego. (…) Dla człowieka uduchowionego nie ma innej radości poza wspominaniem Boga”.

(‘Abdu’l-Bahá z notatek Almy Robertson i innych pielgrzymów, 1900 r. cytowane w Bahá’u’lláh i nowa era, str. 105–6)

Post

W kalendarzu bahá'í są cztery, a czasem pięć dni między 18. a 19. miesiącem roku, które nazywane są „Dniami Há” lub Dniami Międzykalendarzowymi. W tych dniach bahaici przyjmują swoich przyjaciół i krewnych lub karmią ubogich. Wraz z początkiem 19. miesiąca, miesiąca Wzniosłości (‘Alá), rozpoczyna się okres postu.

Przez dziewiętnaście dni naszego postu nie jemy ani nie pijemy niczego od wschodu do zachodu słońca. Wstajemy o świcie, aby się pomodlić do Boga i podziękować Mu za wszystkie Jego łaski i błogosławieństwa. Potem spożywamy posiłek przed wschodem słońca i w ciągu dnia nie jemy niczego aż do zachodu słońca. Przełamujemy post dopiero po zachodzie słońca i po modlitwach.

W ciągu tych 19 dni postu przybliżamy się do Boga bardziej niż w innych okresach. Utrzymując Post ukazujemy symbolicznie naszą miłość do Boga i naszą wierność w wypełnianiu Jego nakazów.

Oto, co mówi o poście ‘Abdu’l-Bahá:

„Post jest symbolem. Post oznacza powstrzymanie się od uciech cielesnych. Post fizyczny jest symbolem tego powstrzymania i jego przypomnieniem; tak samo jak człowiek powstrzymuje się od apetytów fizycznych, winien również powstrzymywać się od apetytów i pragnień osobistych. Jednakże samo tylko powstrzymanie się od przyjmowania pokarmów nie wywiera wpływu na ducha. Jest ono tylko symbolem, przypomnieniem. Inaczej post jest bez znaczenia. Post dla tej przyczyny nie oznacza całkowitego powstrzymania się od jedzenia. Złotą regułą co do pokarmu jest: nie przyjmować ani za wiele ani za mało. Umiarkowanie jest konieczne. Istnieje w Indiach sekta, której członkowie praktykują całkowite powstrzymanie i stopniowo zmniejszają ilość pokarmu, aż nie żywią się prawie niczym. Ale inteligencja ich cierpi na tym. Człowiek nie jest zdatny do pełnienia służby Bogu umysłem lub ciałem, jeśli osłabiony jest brakiem pokarmu. Niezdolny jest widzieć jasno”.

(‘Abdu’l-Bahá, przytoczone przez Panny E. S. Stevens, “Fortnightly Review”, 1911, cytowane w Bahá’u’lláh i nowa era, str. 193–4)

Przed wschodem słońca przygotowujemy się do modlitw i medytacji. Jest kilka pięknych modlitw objawionych przez Bahá’u’lláha specjalnie na tę porę. Na krótko przed wschodem kończymy jeść śniadanie. Od tego czasu nie będziemy jedli ani pili aż do zachodu słońca. W tym czasie odczuwamy bardziej niż kiedykolwiek naszą miłość do Bahá’u’lláha i przez cały czas pamiętamy, że pościmy dla Jego miłości. Po zachodzie słońca przełamujemy post, poprzedzając i kończąc posiłek modlitwą. Choć jest dość dużo modlitw szczególnie przekazanych przez Bahá’u’lláha na post, to możemy odmówić którąkolwiek modlitwę zaczerpniętą ze Świętych Ksiąg Bahá’i. Jednakże, dla wygody naszych miłych czytelników przytaczamy poniżej jedną z tych modlitw, które są przeznaczone do odmawiania w okresie postu:

„Chwała niechaj będzie Tobie, o Panie, Boże mój! Błagam Cię przez to Objawienie, dzięki któremu ciemność została przemieniona w światłość, zbudowana Uczęszczana Świątynia, ujawniona Zapisana Tablica i został odkryty Rozpostarty Zwój, abyś zesłał na mnie i na moich bliskich, to, co pozwoli nam wznieść się w niebiosa Twojej transcendentnej chwały i zmyje z nas skazy wątpliwości, które utrudniły nieufnym wejście do tabernakulum Twojej jedności.

Jestem tym, o mój Panie, który uchwycił się mocno więzi Twojej serdecznej dobroci i przylgnął do rąbka Twojego miłosierdzia i łask. Przeznacz dla mnie i dla moich umiłowanych dobra tego świata i świata, który nastąpi. Daj im więc Ukryty Dar, który przeznaczyłeś dla najbardziej zasłużonych z Twoich sług.

To są, o mój Panie, dni, w których nakazałeś Twoim sługom zachowywać post. Błogosławiony jest ten, kto zachowuje post w pełni przez wzgląd na Ciebie, i w całkowitym oderwaniu od wszystkiego poza Tobą. Dopomóż mi i innym, o mój Panie, abyśmy byli Tobie posłuszni i przestrzegali Twoich przykazań. Ty, zaprawdę, mocen jesteś czynić, co postanowisz.

Nie ma innego Boga prócz Ciebie, Wszechwiedzącego, Wszechmądrego. Wszelka chwała niechaj będzie Bogu, Panu wszystkich światów”.

(Prayers and Meditations, Bahá’u’lláh)

Okres postu trwa do końca roku bahaickiego. Dzień Nowego Roku, który przypada na 21 marca oznacza koniec postu. Ten dzień bahaici obchodzą jako Święto Naw-Rúz.

Praca jest wysławianiem Boga

Wśród praw Bahá’u’lláha jest i to, że każdy powinien pracować. Żebranie czy próżnowanie są grzechem i dlatego są w wierze bahá'í zakazane. Praca jest obowiązkowa dla każdego w naszej Sprawie, a kiedy jest ona wykonywana w duchu służenia ludziom świata, to dla bahaitów staje się formą wysławiania Boga.

Bahá’u’lláh mówi:

„Jest obowiązkiem każdego z was zająć się jakąś pracą – taką jak rzemiosło, handel czy temu podobne. Wynieśliśmy wasze zajęcie się taką pracą do rangi wysławiania jedynego prawdziwego Boga. Zastanówcie się, o ludzie, nad łaską i błogosławieństwami waszego Pana i składajcie Mu podziękowania wieczorną porą i o świcie”.

(Bahá’u’lláh, Kitáb-i-Aqdas, akapit 33)
Dalej ‘Abdu’l-Bahá wyjaśnia:

„(…) w bahaickiej Sprawie sztuka, nauka i wszystkie zawody są formą wielbienia [Boga]. Ten, który najlepiej jak tylko może wytwarza kartkę papieru, a robi to sumiennie i całą uwagę poświęca, by zrobić to doskonale – oddaje cześć Bogu. Krótko mówiąc, cały wysiłek i starania człowieka płynące z głębi serca są oddawaniem czci Bogu, jeśli pochodzą z najwyższych pobudek i chęci służenia ludziom. Służenie człowiekowi i zabieganie o potrzeby ludzkie są więc wielbieniem Boga. Służba jest modlitwą”.

(Mowy paryskie, 55:1)

Praca jest oddawaniem czci! Służba jest modlitwą! To cudowne prawo.

Kiedy chcemy oddać cześć Bogu, musimy to robić ochoczo i szczerze. Bahaici wierzą, że rolnik, który orze swoją ziemię ku pożytkowi własnemu i innych, oddaje cześć Bogu. Cieśla, który robi drzwi do czyjegoś domu, czy krawiec, który szyje ubranie z całą swoją zręcznością tak, aby było ono piękne i cieszyło przyszłego właściciela, obaj oddają chwałę Bogu.

Widzimy więc, że za błogosławieństwem Bahá’u’lláha każde pole może się stać świątynią Boga i każdy warsztat domem nabożeństw. Dlatego praca, bez względu na to jak trudna, jest dla bahaity miłym zajęciem, gdyż przez nią może on czcić Boga. I bahaita będzie pracował z taką samą ochotą, rzetelnością i uczciwością jak odmawia swoje modlitwy.

Asceta, który żyje w jakiejś jaskini, czy w samym sercu dżungli jest przygotowywany na odbywanie różnego rodzaju pokuty, ponieważ czuje, że czyniąc to, oddaje cześć Bogu. Bahá’u’lláh powiedział, że czas ascetów i mnichów już minął. Zamiast tych praktyk uczynił każdy rodzaj użytecznej pracy równym oddawaniu czci Bogu. Praca nie może być dla nas czymś męczącym, jeżeli uważamy ją jako modlitwę i wykonujemy ją z poświęceniem.

Wyrzeczenie się świata i życie w samotności nie jest w naszej Wierze uważane za coś chwalebnego. Dlatego też nie ma wśród bahaitów mnichów czy ascetów. Bahá’u’lláh powiada:

„O ludzie ziemi! Życie w odosobnieniu i praktyka ascezy nie są do przyjęcia w obecności Boga. Przystoi tym, którzy są obdarzeni wnikliwością i zrozumieniem przestrzegać tego, co spowoduje radość i promienność. Takie praktyki, które zrodziły się z lędźwi próżnych wyobrażeń lub powstały na łonie przesądu nie przystoją ludziom wiedzy. W dawnych czasach oraz bardziej współcześnie niektórzy osiedlali się w jaskiniach górskich, a inni udawali się nocą na cmentarze. Posłuchajcie zatem rad tego Skrzywdzonego. Porzućcie rzeczy powszechne wśród was i przyjmijcie to, do czego wierny Doradca was skłania. Nie pozbawiajcie się łask, które zostały dla was stworzone”.

(Bahá’u’lláh, „Kalimát-i-Firdawsíyyih” [Słowa raju], Tablice Bahá’u’lláha objawione po Kitáb-i-Aqdas, wersja elektroniczna 2019, bahairesearch.com, 6:36)

Chwalmy Boga na naszych polach i w naszych warsztatach. Oddawajmy Mu cześć ciągłą i sumienną pracą. Ofiarowujmy naszemu Stwórcy szczere modlitwy poprzez naszą służbę rodzajowi ludzkiemu. Pamiętajmy o tym prawie Boga na dzisiejsze czasy:

„Nie marnujcie swojego czasu w bezczynności i lenistwie. Zajmijcie się tym, co przyniesie korzyść wam i innym. Tak oto zostało ustanowione w tej Tablicy, z horyzontu której, olśniewająco świeci gwiazda zaranna mądrości i wypowiedzi.

W oczach Boga, najbardziej wzgardzonymi ludźmi są ci, którzy siedzą bezczynnie i żebrzą. Mocno trzymajcie się liny materialnych środków, pokładając całkowite zaufanie w Bogu, Zapewniającym wszelkie środki. Gdy ktoś zajmuje się rękodziełem lub handlem, takie zajęcie w ocenie Boga uważane jest za akt czci; i nie jest to niczym innym niż oznaką Jego bezgranicznej i wszechogarniającej szczodrości”.

(Bahá’u’lláh, „Bishárát” [Radosne Nowiny], Tablice Bahá’u’lláha objawione po Kitáb-i-Aqdas, wersja elektroniczna 2019, bahairesearch.com, 3:20-21)

Nauczanie Sprawy Boga

Jeżeli ktoś nas zapyta, jakie są obowiązki bahaity to odpowiemy, że bahaita powinien 1) studiować Sprawę, 2) praktykować jej Nauki i 3) szerzyć jej Przesłanie. Bahá’u’lláh powiada – „Bóg na każdego nałożył obowiązek głoszenia Jego Sprawy według zdolności”. (Bahá’í World Faith, str. 206)

Dlaczego jest konieczne nauczanie Sprawy Boga?

Gdy ktoś cierpi z powodu straszliwej choroby, a potem znajdzie lekarstwo, które go uleczy błyskawicznie i uwolni od bólu i cierpienia, to z pewnością będzie sobie cenił to lekarstwo ponad wszystko. A jeśli zobaczy swego przyjaciela cierpiącego na tę samą chorobę, to co wtedy zrobi ze swoim cudownym lekarstwem? Czy egoistycznie zachowa je dla siebie i pozwoli przyjacielowi cierpieć? Oczywiście nie. Chętnie zaniesie je przyjacielowi i zapewni go, że przyniesie mu ono natychmiast ulgę w jego chorobie, gdyż on sam już je wypróbował.

Bahá’u’lláh jest jak „Wszechwiedzący Lekarz”, przynoszący nam cudowne Lekarstwo, które może nas wyleczyć ze wszystkich naszych cierpień. Choroby nienawiści, przesądów, rozpaczy i podziałów niszczą ludzi świata. Jak więc może prawdziwy bahaita, który sam został wyleczony z tych chorób i zna cudowne lekarstwo, być obojętnym wobec cierpień innych? Niewątpliwie musi on podzielić się tym, co sam otrzymał z nauk Boga ze swoimi braćmi, których wszędzie znajduje.

W wierze bahaitów nie ma jakichś specjalnych osób, których zadaniem byłoby głoszenie kazań i szerzenie Przesłania Boga. Odpowiedzialność za prowadzenie ludzi do Sprawy spoczywa zatem na barkach każdego indywidualnego wyznawcy.

Jaki jest nasz cel w przekazywaniu Przesłania Boga innym ludziom? Nie zamierzamy zebrać armii. Nie oczekujemy żadnych materialnych korzyści z przekazywania Przesłania. My nauczamy Sprawy Boga, ponieważ żywimy miłość do naszych bliźnich i nie chcemy, aby byli oni pozbawieni tego wielkiego daru, którym Bóg obdarzył nas w tym wieku. Nigdy nie próbujemy narzucać innym naszych idei. Nigdy im niczego nie perswadujemy. Kiedy odmawiają przyjmowania tego, co im ofiarowujemy, to i tak nie przestajemy ich kochać. Nigdy też nie wmawiamy ludziom, że my mamy rację, a oni się mylą. My po prostu przedstawiamy im Przesłanie, które Bóg zesłał nam przez Bahá’u’lláha, a przyjęcie tego Przeosłania pozostawiamy im samym. Nasza miłość dla bliźnich nie zależy od tego, czy zostaną oni bahaitami. Oto, co każe nam czynić Bahá’u’lláh:

„O ludu Bahá! Jesteście miejscami świtania miłości Boga i jutrzenkami Jego miłującej życzliwości. Nie kalajcie waszych języków przeklinaniem i piętnowaniem jakiejkolwiek duszy i strzeżcie swoje oczy przed tym, co nie jest stosowne. Przedstawiajcie to, co posiadacie. Jeśli zostanie przychylnie przyjęte, wasz cel został osiągnięty; jeśli nie, nie protestujcie na próżno. Pozostawcie taką duszę samej sobie i zwróćcie się w kierunku Pana, Obrońcy, Samoistnego. Nie bądźcie przyczyną smutku, a tym bardziej niezgody czy konfliktu. Żywimy nadzieję, abyście mogli uzyskać prawdziwą edukację w schronieniu drzewa Jego czułych łask i działać w zgodzie z tym, czego pragnie Bóg. Jesteście liśćmi jednego drzewa i kroplami jednego oceanu”.

(Bahá’u’lláh, „Bishárát” [Radosne Nowiny], Tablice Bahá’u’lláha objawione po Kitáb-i-Aqdas, wersja elektroniczna 2019, bahairesearch.com, 3:24

Bahá’u’lláh oczekuje od nas, abyśmy wpierw nauczyli siebie samych, zanim zaczniemy uczyć innych. Znaczy to, że powinniśmy robić wszystko, aby się jak najwięcej dowiedzieć o Jego naukach i poddać praktyce w naszym życiu, zanim zechcemy, aby inni się do nich stosowali. Mówiąc słowami Bahá’u’lláha:

„Przystoi ludziom Bahá uczynić Pana zwycięskim poprzez siłę swoich wypowiedzi i napominać ludzi przez swoje dobre uczynki i charakter, ponieważ czyny wywierają większy wpływ niż słowa”.

(Bahá’u’lláh, „Kalimát-i-Firdawsíyyih” [Słowa raju], Tablice Bahá’u’lláha objawione po Kitáb-i-Aqdas, wersja elektroniczna 2019, bahairesearch.com, 6:2)

„Skutek słowa wypowiedzianego przez nauczyciela, zależy od czystości jego motywacji i niezależności. Niektórzy zadowalają się słowami, lecz prawda słów jest poddana próbie czynów i jest wykazana życiem, gdyż czyny ujawniają postawę człowieka. Słowa muszą być zgodne z tym, co wyszło z ust Woli Boga i zapisane jest w Tablicach”.

(“Words of Wisdom”, cytowane w Bahá’u’lláh and the new era, 1974 edition, str. 77)

Naszym wielkim przywilejem jest to, że staliśmy się źródłem duchowego postępu i błogosławieństwem dla innych. W świecie duchowym nie może być chyba nic bardziej cennego niż pomaganie ludziom w zrozumieniu celu ich życia i zjednoczeniu się w jednej powszechnej Sprawie. ‘Abdu’l-Bahá mówi, że każdy bahaita powinien poprowadzić do Sprawy Bahá’u’lláha przynajmniej jedną osobę w roku . Nauczanie Sprawy Bahá’u’lláha nie jest zależne od naszego wykształcenia. ‘Abdu’l-Baha powiada, że jeśli ktoś nawet nie umie czytać i pisać, to i tak swoimi uczynkami i działaniami może udowodnić, że prawdziwie służy ludzkości . Jeżeli żyjemy życiem prawdziwego bahaity, to ludzie sami dojdą do wniosku, że różnimy się od innych, ponieważ wprowadziliśmy w czyn nauki Boga na ten wiek. Następująca Tablica ‘Abdu’l-Bahy ukazuje znaczenie nauczania Sprawy i błogosławieństwa, jakie ono nam przynosi:

„Wiadomym jest i jasnym, że niewidzialna pomoc boska otacza dzisiaj tych, którzy przekazują Posłanie. I jeżeli to przekazywanie Posłania zostaje zaniedbane, to ta pomoc całkowicie ustaje; bo nie mogą przyjaciele Boga otrzymywać tej pomocy, gdy nie zajmują się przekazywaniem Posłania. Posłanie trzeba głosić we wszelkich warunkach, ale mądrze (...) Przyjaciele powinni się zajmować kształceniem dusz i powinni się stać narzędziami pomagającymi ludzkości w osiągnięciu duchowej radości i aromatu. Na przykład: gdyby każdy z wyznawców zaprzyjaźnił się i odpowiednio postępował z jedną z niedbających osób i zbliżył się do niej i był z nią w zażyłych stosunkach, a jednocześnie przez swoje dobre i moralne zachowanie prowadził tę osobę według boskich wskazówek, niebiańskich rad i nauk; to zapewne wyznawca ten zdołał by stopniowo obudzić tę lekceważącą osobę i zmienić jej ignorancję w wiedzę”.

(Tablets of ‘Abdu’l-Bahá, str. 390-1)
Napoje alkoholowe są zakazane

Widzimy, jak różny jest człowiek od zwierząt ze względu na swój rozum i duszę. Bóg oczekuje od nas, że otoczymy należytą opieką te cenne dary, którymi pobłogosławił ludzką rasę. Musimy więc walczyć o to, aby zachować nasze umysły i dusze w jak najlepszym zdrowiu.

Napoje alkoholowe potrafią zatruć umysł do takiego stopnia, że ludzie zapominają o swojej ludzkiej godności i w stanie upojenia staczają się do poziomu zwierząt. Dlatego Bahá’u’lláh całkowicie zakazał nam używania napojów alkoholowych.

Jest wielu bahaitów, którzy używali napojów alkoholowych zanim zaczęli wyznawać naszą Wiarę. Ale kiedy uznali Bahá’u’lláha za Objawiciela Boga, to udowodnili swoją lojalność i miłość do Niego porzucając ten szkodliwy nałóg, który nie dawał niczego prócz duchowych, fizycznych i pieniężnych strat. Teraz piją oni wodę ze źródła życia, w którą zaopatrzył nas Bahá’u’lláh przez swoje nauki i nie potrzebują napojów alkoholowych, aby im było wesoło, czy aby zapomnieli o swoich codziennych kłopotach.

Na świecie są pewne plemiona, które mają w zwyczaju podawanie napojów alkoholowych podczas pewnych plemiennych świąt i uroczystości. Teraz, kiedy zostali bahaitami, dalej odprawiają swoje ceremonie, ale zamiast napojów alkoholowych podają smaczne soki owocowe, które nie czynią takich krzywd jak alkohol.

Nie tylko alkohole, ale również narkotyki takie jak np. opium, które zatruwają organizm i umysł są zakazane w wierze bahá’í.

Obchody dni świętych

W ciągu roku jest dziewięć dni świętych, podczas których bahaici nie powinni pracować. Dni te zostały wyodrębnione ze względu na jakieś bardzo ważne wydarzenie w historii Sprawy i dlatego nie powinno się ich traktować tak jak wszystkich innych zwykłych dni. Siedem z nich są to dni świąteczne, pozostałe dwa upamiętniają: męczeństwo Bába, a drugi odejście Bahá’u’lláha.

Z dni świętych pierwszy jest Świętem Naw-Rúz, które oznacza koniec okresu postu i początek Nowego Roku.

Następne trzy święta są w czasie Riḍván. Jest to rocznica Deklaracji Bahá’u’lláha w Bagdadzie. Przez tych dwanaście dni zwanych „dniami Riḍván” Bahá’u’lláh przebywał w pięknym ogrodzie zwanym „Riḍván”, dokąd przyszli Jego przyjaciele i zwolennicy, aby zobaczyć Go po raz ostatni przed Jego wyjazdem do Konstantynopola. Bahá’u’lláh został wygnany z Bagdadu i wielu Jego zwolenników jak i setki innych ludzi, którzy Go kochali i szanowali, pogrążyło się w głębokim żalu z powodu Jego wyjazdu. Lecz gorzki żal, który przepełniał serca Jego wielbicieli, miał się zamienić w wielką radość, gdyż On był tym, którego nadejście przepowiadały dawne Boskie Objawienia i za którego Błogosławiony Báb oddał swoje cenne życie. Dla upamiętnienia tych wspaniałych dwunastu dni, obchodzimy co roku Święto Riḍván, a z tych dni pierwszy, dziewiąty i dwunasty są dniami świętymi, w które nie pracujemy.

Następnie obchodzimy rocznicę Deklaracji Bába, w którym to dniu w Szirazie Báb po raz pierwszy powiedział o swojej misji Mulli Ḥusaynowi.

Szósty i siódmy z naszych dni świętych są poświęcone narodzinom Bába i Bahá’u’lláha. Daty dni świętych uległy zmianie w roku 2014 wraz z wprowadzeniem modyfikacji w kalendarzu bahaickim wedle przewodnictwa Powszechnego Domu Sprawiedliwości. Święta Bliźniaczych Narodzin Bába i Bahá’u’lláha są od tego czasu ruchome i co roku należy sprawdzać ich daty. Pozostałe dni świąteczne mogą przesuwać się o jeden dzień.

Oto święta bahaickie:

1. 20 lub 21 marca Święto Naw-Rúz (Nowy Rok).

2. 20 lub 21 kwietnia Pierwszy dzień Riḍván – Deklaracja

Bahá’u’lláha (1863 r.) o godzinie 15:00.

3. 28 lub 29 kwietnia Dziewiąty dzień Riḍván.

4. 1 lub 2 maja Dwunasty dzień Riḍván

5. 22 lub 23 maja Deklaracja Bába (1844 r.), dwie godziny i

jedenaście minut po zachodzie słońca 22 maja.

6. 28 lub 29 maja Odejście Bahá’u’lláha (1892 r.), o godzinie 3:00 nad ranem.

7. 9 lub 10 lipca Męczeństwo Bába (1850 r.), około południa.

8. daty ruchome Narodziny Bába (1819 r.).

9. daty ruchome Narodziny Bahá’u’lláha (1817 r.).

Dla bahaitów zachód słońca jest końcem jednego dnia i początkiem następnego. Dlatego każde z tych świąt zaczyna się o zachodzie słońca w dniu poprzedzającym. Na przykład Deklaracja Bába ma miejsce dwie godziny i jedenaście minut po zachodzie słońca w dniu 22 maja, a kończy się o zachodzie słońca 23 maja. Dzień Odejścia Bahá’u’lláha zaczyna się o zachodzie słońca 28 maja, a kończy o zachodzie słońca 29 maja i tak dalej.

‘Abdu’l-Bahá mówi, że powinniśmy starać się czynić dni święte wyjątkowymi pośród pozostałych dni roku, podejmując jakieś ważne kroki dla postępu Sprawy i w służbie ludzkości. Można założyć ośrodek bahaitów albo zorganizować jakiś kurs, można otworzyć szkołę albo szpital, w każdej wspólnocie odpowiednio do jej możliwości i szczególnych potrzeb. Możemy również podejmować indywidualne zobowiązania, które pomogą nam być lepszymi bahaitami, w naszym życiu osobistym i lepszymi członkami naszej wspólnoty. Tak więc, według ‘Abdu’l-Bahy, dzień święty jest dla nas nie tylko po to, żeby jeść dobre potrawy i dobrze się bawić, choć to jest również częścią święta. ‘Abdu’l-Bahá dał nam przykład w przemowie z okazji święta Naw-Rúz w Aleksandrii w Egipcie, w roku 1912. Powiedział:

„Jako dzień błogosławiony nie powinien on być zaniedbany ani pozbawiony wyników przez ograniczenie go jedynie do przyjemności. Podczas takich błogosławionych dni powinny być założone instytucje, które by służyły ku stałemu pożytkowi i korzyści ludności, żeby potem mówiono o tym i w historii było zapisane, że taki dobry czyn był wprowadzony w takie a takie święto. Więc ci, którzy są zdolni, muszą zbadać warunki, żeby się dowiedzieć jaka ważna praca, jakie filantropijne instytucje są najbardziej potrzebne i jakie podstawy powinny być położone, żeby tego wyjątkowego dnia te wielkie sprawy ruszyły na dobre”.

(‘Abdu’l-Bahá cytowany przez Baher Forghani w
Days to Remember, 2nd edition, str. 26)

Nie spędzamy również w żałobnym nastroju dnia męczeństwa Bába czy odejścia Bahá’u’lláha, bo choć jest to całkiem naturalne, że odczuwamy smutek tych dni, to jednak wiemy, że jedynym sposobem okazania naszej wierności Objawicielom Boga jest poświęcenie naszego życia służbie dla Sprawy, dla której żyli i za którą oddali swe życie.

W dni święte bahaici zwykle spotykają się ze sobą, aby wspólnie odmówić przypisane na te dni modlitwy. Spotkania te są bardzo ważne, gdyż przez nie utwierdza się jedność wśród członków wspólnoty, a jedność bahaitów zasługuje na boskie błogosławieństwa.

‘Abdu’l-Bahá mówi:

„Postanowione zostało z Woli Boga, aby jedność i harmonia rosły z dnia na dzień pomiędzy przyjaciółmi Bożymi i służebnicami Miłościwego. Dopóki to nie zostanie urzeczywistnione, sprawy nie posuną się naprzód w żaden sposób. A najpotężniejszym środkiem urzeczywistnienia jedności i harmonii są zebrania duchowe. Sprawa jest rzeczą wielkiej wagi i jest magnesem, który przyciąga Boskie potwierdzenie”.

(Tablets of ‘Abdu’l-Bahá, t.1, str. 124–5,
cytowane w Bahá’u’lláh i nowa era, str. 194)
Małżeństwo

Bahaici nie żyją jak zakonnicy. Małżeństwo jest w wierze bahá'í ważną instytucją. W Najświętszej Księdze „Kitáb-i-Aqdas” Bahá’u’lláh mówi: „O ludzie, wstępujcie w związki małżeńskie, aby zrodził się z was ten, kto wspominać Mnie będzie pośród sług Moich (...)”.

(Kitáb-i-Aqdas, akapit 63)
‘Abdu’l-Bahá mówi:

„W prawdziwym małżeństwie bahaickim, mężczyzna i kobieta zjednoczeni mają być duchowo i fizycznie, aby łączyła ich jedność wieczna przez wszystkie Boskie światy i doskonalić mają nawzajem swoje życie duchowe. Takim jest małżeństwo bahaickie”.

(Selections from the Writings of ‘Abdu’l-Bahá, str. 118

cytowane w Bahá’u’lláh i nowa era, str. 187)

Jak zawiera się związek małżeński u bahaitów? Niezbędne wymagania dla zawarcia związku małżeńskiego są następujące: (1) mężczyzna i kobieta muszą wyrazić zgodę na małżeństwo. Nie mogą być do tego w jakikolwiek sposób zmuszani. (2) Zgodę muszą wyrazić również rodzice narzeczonej i narzeczonego, jeżeli żyją. Bahá’u’lláh mówi:

„Pragnąc ustanowienia miłości, jedności i harmonii pomiędzy Naszymi sługami, uwarunkowaliśmy je, gdy życzenie pary jest już znane, od zgody ich rodziców, tak by wrogość i uraza nie pojawiły się między nimi”.

(Kitáb-i-Aqdas, akapit 65)

Po wyrażeniu zgody przez narzeczonych i ich rodziców, strony powiadamiają Zgromadzenie Duchowe o swoim zamiarze zawarcia małżeństwa i ustalają datę, aby przedstawiciel Zgromadzenia mógł wziąć udział w uroczystości jako świadek. W wyznaczonym dniu i miejscu, w obecności kilku osób, narzeczony powtórzy następujący werset zalecony przez Bahá’u’lláha w Jego Najświętszej Księdze:

„Wszyscy, zaprawdę, będziemy posłuszni Woli Bożej”.

A narzeczona również powtórzy:

„Wszystkie, zaprawdę, będziemy posłuszne Woli Bożej”.

(Kitáb-i-Aqdas, Pytania i odpowiedzi, 3)

Następnie mężczyzna i kobieta stają się mężem i żoną, a data ich ślubu zostaje zapisana przez Zgromadzenie Duchowe.

Jeżeli w jakiejś miejscowości nie ma Zgromadzenia Duchowego, to małżeństwo też może być zawarte w wyżej opisany sposób przez samych narzeczonych w obecności kilku świadków.

‘Abdu’l-Bahá mówi:

„Zaręczyny bahaitów są zupełnym porozumieniem i całkowitą zgodą obu stron. Ale narzeczeni muszą okazać jak największą uwagę i być dobrze zorientowani wzajemnie o swoich charakterach. Trwałe przymierze między nimi musi się stać wiekuistą więzią, a ich intencją musi być dozgonne powinowactwo, przyjaźń, jedność i życie”.

(Tablets of ‘Abdu’l-Bahá, str. 325)

W świetle tej nauki małżeństwo jest nie tylko materialnym, ale i duchowym spełnieniem. My nie handlujemy naszymi chłopcami i dziewczętami, kiedy wstępują w związki małżeńskie, my łączymy pary w jedność. U niektórych ludów jest taki zwyczaj, że dziewczyna i jej rodzice mają obowiązek wpłacenia jakiejś kwoty pieniężnej albo ofiarowania jakiegoś daru rodzinie narzeczonego, albo na odwrót. Niczego takiego nie ma przy zawieraniu małżeństwa u bahaitów.

Kilka pięknych modlitw zostało objawionych przez Bahá’u’lláha i ‘Abdu’l-Bahę na okazję ślubu. Nie są one obowiązkowe, ale jeżeli ktoś czuje potrzebę, to może je odmówić wraz z tamtym wersetem.

Z okazji małżeństwa, tak jak i innych radosnych wydarzeń, ludzie różnych plemion i narodowości urządzają przyjęcia, zabawy i przedstawienia, które są częścią ich kultury. Zwyczaje te nie powinny jednak być sprzeczne z naukami Boga o utrzymywaniu czystości charakteru i godności człowieka. Jest wiele pięknych pieśni i tańców ludowych, które wzbogacają złożoną kulturę rodzaju ludzkiego. Bahaici zachęcają do czerpania z tych zasobów kulturowego dziedzictwa tak przy okazji ślubów, jak i innych uroczystości świątecznych.

Czy bahaita może poślubić osobę spoza wspólnoty bahá'í? Tak. Bahaita czy bahaitka mogą poślubić osobę przynależącą do jakiejkolwiek innej religii. W rzeczywistości jeden z nakazów Bahá’u’lláha brzmi:

„(...) nawołuje, aby obcować z wyznawcami wszystkich religii w duchu przyjaźni i braterstwa, aby głosić to, co ustanowił Głos na Synaju i aby zachować uczciwość we wszystkich sprawach.

Ci, którzy obdarzeni są szczerością i wiernością, powinni obcować ze wszystkimi ludźmi i braćmi ziemi z radością i promiennością, ponieważ obcowanie z ludźmi sprzyjało i nadal sprzyjać będzie jedności i zgodzie, które z kolei służą zachowaniu porządku na świecie oraz odrodzeniu narodów. Błogosławieni ci, którzy mocno przywarli do liny życzliwości i czułego miłosierdzia i wolni są od niechęci i nienawiści”.

(Bahá’u’lláh, „Tarázát” [Ornamenty], Tablice Bahá’u’lláha objawione po Kitáb-i-Aqdas, wersja elektroniczna 2019, bahairesearch.com, 4:9,10)

Bahaita czy bahaitka poślubiający osobę spoza wspólnoty bahá'í, powinien wyraźnie oświadczyć swojej dożywotniej partnerce czy partnerowi, że jest bahaitą i musi przestrzegać praw bahaickich. Jeżeli na przykład bahaita poślubia dziewczynę innej religii, to oczekuje od niej, że podda się ona prostej, ale pełnej godności ceremonii zaślubin bahá'í, a zarazem i on musi być gotów odbyć tę ceremonię według wymogów religii swojej narzeczonej.

Prawo małżeńskie bahaitów jest jeszcze jednym symbolem jedności rodzaju ludzkiego. Wykazuje ono, że wiara bahá'í nie jest tylko dla jakiejś specjalnej grupy ludzi, lecz jest ona dla całej ludzkości.

Lojalność wobec rządu

Bahá’u’lláh zakazał nam angażować się w jakąkolwiek działalność, która mogłaby przynieść szkodę wspólnocie. Mamy się również powstrzymać od wszystkiego, co jest nieuczciwe albo przewrotne. Około sto lat temu Bahá’u’lláh sformował tę zasadę w jednym ze swoich Pism:

„W każdym kraju, w którym zamieszkuje ktokolwiek z tego ludu, winien on odnosić się do rządu tego kraju z lojalnością, uczciwością i prawdomównością”.

(Bahá’u’lláh, „Bishárát” [Radosne Nowiny], Tablice Bahá’u’lláha objawione po Kitáb-i-Aqdas, wersja elektroniczna 2019, bahairesearch.com, 3:6)

Bahaita nie może być wierny swojej religii, jeśli nie jest wierny swojemu rządowi.

‘Abdu’l-Bahá powiedział:

„(…) od każdego jest wymagane okazywanie posłuszeństwa, uległości i lojalności dla własnego rządu.

Takie posłuszeństwo i uległość jest nakazanym zobowiązaniem wszystkich w jasnym Tekstcie Piękna Abhá. (…) bahaici są sympatykami rządu, posłuszni jego prawu i posiadają miłość dla wszystkich ludów”.

(Selections from the Writings of ‘Abdu'l-Bahá, str. 293)

„Istotą ducha bahá’í jest, że aby ustanowić lepszy porządek społeczny i stan ekonomiczny, musi być lojalność wobec praw i zasad rządowych".

(Promulgation of Universal Peace, str. 238)

Lojalność wobec rządu jest częścią naszego charakteru, jaki musimy w sobie wyrabiać. Jakikolwiek akt zdrady – jest grzechem. Bahá’u’lláh powiada:

„Niechaj prawość i rzetelność cechuje wszystkie twoje czyny”.

(Pokłosie Pism Bahá’u’lláha, 130)

„Upiększajcie języki, o ludzie, szczerością i ozdabiajcie dusze ozdobą uczciwości. Strzeżcie się, o ludzie, byście wobec nikogo nie byli podstępni. Bądźcie zaufanymi Boga pośród Jego stworzeń oraz wzorami Jego hojności pomiędzy Jego ludem”.

(Pokłosie Pism Bahá’u’lláha, 136:6)

W związku z tym, jest jeszcze jedna ważna rzecz, której bahaici muszą przestrzegać.

Nasza Wiara nie ma nic wspólnego z polityką i bahaici nie mogą uczestniczyć w żadnej partii politycznej. Nie znaczy to, że jesteśmy przeciw komukolwiek zaangażowanemu w politykę partyjną albo że mamy uraz do jakiejkolwiek partii. Wierzymy, że Bóg wyznaczył nam kierunek działania i że mamy wykorzystać naszą energię i zasoby dla zbudowania Bskiego Światowego Porządku. Nasz plan mamy dany od Boga, a zawiera on wszystkie dobre aspekty wszelkich programów istniejących partii politycznych, a co więcej – bez ich wad.

Bóg wyznaczył nam prostą ścieżkę, którą mamy podążać. Ścieżka ta nie odchyla się ani na lewo, ani na prawo, ani na Wschód, ani na Zachód. Jest to ścieżka jedności całego rodzaju ludzkiego, otwarta dla wszystkich narodowości, wiar i klas w całym świecie. Ustanowiony przez Bahá’u’lláha Światowy Porządek jest Boski w swojej genezie i dlatego różni się swoją istotą, zakresem i wymiarem od wymyślonych przez ludzi i często sprzecznych z sobą ideologii.

Jest jeszcze jeden powód, dla którego bahaici nie mogą uczestniczyć w ruchach politycznych. Został on wyjaśniony przez Shoghiego Effendiego, Strażnika, w jednym z jego listów:

„My, bahaici jesteśmy zjednoczeni na całym świecie; usiłujemy zbudować nowy Światowy Ład, Boski w swojej genezie. Jak moglibyśmy tego dokonać, gdyby każdy bahaita był członkiem innej partii politycznej, podczas gdy niektóre diametralnie różnią się od siebie? Gdzie byłaby wtedy nasza jedność? Bylibyśmy podzieleni z powodów politycznych, bylibyśmy przeciw sobie, a to byłoby czymś sprzeciwiającym się naszemu celowi. Oczywiście jeżeli jeden bahaita w Austrii może wstąpić do dowolnie wybranej partii politycznej o jakiejkolwiek dobrej ideologii, to inny bahaita w Japonii, Ameryce czy Indiach ma to samo prawo i mógłby być członkiem partii o ideologii całkiem przeciwnej niż ta, do której należy austriacki bahaita. Gdzież byłaby wtedy jedność Wiary? Ci dwaj bracia duchowi, musieliby działać przeciw sobie, ze względu na ich przynależność do ideologicznie różnych partii politycznych (przykładem mogą tu być bratobójcze wojny między europejskimi chrześcijanami).

Najlepsze, co może zrobić bahaita, aby dobrze służyć swemu krajowi i światu, to pracować nad ustanowieniem Światowego Ładu Bahá’u’lláha, który stopniowo zjednoczy wszystkich ludzi i usunie dzielące ich systemy polityczne i wiary religijne”.

(Light of Divine Guidance, Vol 1, str. 123–124)
Jak można zostać bahaitą
Często słyszymy to pytanie:
„Jak mogę zostać bahaitą?”

Niektórzy myślą, że wiara bahá'í jest czymś w rodzaju stowarzyszenia, w którym o członkostwo trzeba się ubiegać. Nie jest to prawdą. Inni sądzą, że bahaici zmieniają ludziom nazwiska i nadają im jakieś nowe wyznanie religijne. To też nieprawda.

Stać się bahaitą znaczy być przekonanym o jedności Boga, jedności religii i jedności rodzaju ludzkiego; uświadomić sobie, że religia jest postępowa i ciągła, i że celem jej jest zjednoczenie, a nie stwarzanie podziałów. Co więcej, bahaita jest przekonany, że wszystkie religie mają Boską genezę i dlatego są równe. Bahaici jednak wierzą, że Bahá’u’lláh (Chwała Boga) jest Objawieniem Boga na ten wiek. I On, Bahá’u’lláh, podobnie jak poprzednie Objawienia Boga przyszedł, aby otworzyć nam nową erę szczęśliwości i jedności w tym naszym wieku. Kiedy ktoś staje się bahaitą, to odnajduje miłość Bahá’u’lláha w swoim sercu. Kiedy mamy to przekonanie, jesteśmy bahaitami. Niepotrzebne są żadne ceremonie, chrzest czy zmiana imienia, aby zostać przyjętym do wiary bahá'í. Innymi słowy, my nie wierzymy w nawrócenie bez przekonania, a przekonanie nie potrzebuje żadnych ceremonii. ‘Abdu’l-Bahá mówi:

„Człowiek, którego życie jest zgodne z nauką Bahá’u’lláha, już jest bahaitą”.

(‘Abdu’l-Bahá in London, str. 109,
cytowane w Bahá’u’lláh i nowa era, str. 81)

Celem bahaitów jest służyć ludziom i nieść światu jedność i szczęście. Bahaici usiłują zmienić ludzkie serca. Nie można zmienić serca inaczej, jak tylko mocą Słów Bożych.

‘Abdu’l-Bahę zapytano kiedyś, „Kto jest bahaitą?” odpowiedział, że

„Być bahaitą znaczy po prostu kochać cały świat, kochać ludzkość i starać się jej służyć; pracować dla powszechnego pokoju i powszechnego braterstwa”.

(Bahá’u’lláh i nowa era, str. 81)

Kiedy lustro jest czyste, wtedy odbija światło. Kiedy jest zabrudzone, wtedy nie odbija niczego. Kiedy bahaici nauczają innych swojej religii, to jest to próba starcia kurzu uprzedzeń, nienawiści i urazy z luster ich serc. A kiedy ludzie o czystych sercach zostają oświeceni Słońcem Prawdy, to odbierają ogromną część jego światła i jeszcze oświecają nim innych.

Wielu z tych, którzy dzisiaj są bahaitami, odczuwało w swoich sercach potrzebę nowych nauk na ten nowy wiek, ale nie wiedzieli, jak urzeczywistnić swoje uczucia. Nie wiedzieli o tym, że powstała na świecie religia, w której zawarte były wszystkie nauki, jakich życzyliby sobie w religii. Ale skoro tylko usłyszeli o wierze bahá'í, to uwierzyli w nią – jako w Głos Boga, gdyż słyszeli już Głos Boga w swoich sercach, nie wiedząc jeszcze nic o Bahá’u’lláhu. Oni są tymi czystymi lustrami, które zostały skierowane ku promieniom Słońca Prawdy i teraz odbijają jego wspaniałość. Lustra serc, choćby czyste, pozostaną ciemne, jeśli się ich nie skieruje ku światłu.

Kiedy to przekonanie i urzeczywistnienie prawdy będzie miało miejsce w człowieku, wtedy staje się on bahaitą. Jest jednak jeszcze pewien wymóg formalny, mianowicie trzeba wypełnić odpowiedni formularz, w którym nowy bahaita podaje swoje imię, nazwisko i adres, równocześnie oświadczając, że wierzy w Bahá’u’lláha. Formularz ten przesyła się do Narodowego Zgromadzenia Duchowego jego kraju, w ten sposób informując światową wspólnotę bahaitów, że przybył im jeszcze jeden współwyznawca Bahá’u’lláha. Bahaitą zostaje się od chwili podpisania i przyjęcia tej deklaracji. A kiedy się już jest bahaitą, jest się sługą ludzi. Przez podpisanie deklaracji bahaita zobowiązuje się służyć ludzkości, w ramach od Boga danej administracji, która jest częścią B¬¬¬¬oskiego przewodnictwa na ten wiek. Formularze deklaracji do podpisania przez wyznawców Bahá’u’lláha wydają Narodowe Zgromadzenia Duchowe każdego kraju. Podpisane formularze zwraca się do Zgromadzenia Narodowego, poprzez Lokalne Zgromadzenia Duchowe. Jeżeli w jakiejś miejscowości nie ma Zgromadzenia, to zainteresowany deklarujący się jako bahaita, przesyła formularz bezpośrednio do Narodowego Zgromadzenia Duchowego.

Bahaita służy ludziom i modli się za nich. Wśród niezliczonych pięknych modlitw są i takie:

„O Panie łaskawy! Tyś ulepił całą ludzkość z tej samej gliny. Tyś nakazał, aby wszyscy należeli do tego samego domostwa. W Twojej świętej obecności wszyscy są Twoimi sługami i cała ludzkość znajduje schronienie w Twoim tabernakulum; wszyscy zebrali się przy Stole Twojej Szczodrości i wszystkich oświetlił blask Twojej opatrzności. O Boże! Tyś dla wszystkich jest łaskawy, Tyś o wszystkich zadbał, wszystkich ochraniasz i wszystkim dajesz życie. Tyś każdego obdarzył zdolnościami i talentami i wszyscy zanurzeni są w oceanie Twojego Miłosierdzia. O Ty, Panie łaskawy! Zjednocz wszystkich. Spraw, aby religie zgodziły się ze sobą, a narody się zjednoczyły, tak aby uważały się za jedną rodzinę i całą ziemię uznały za jedno domostwo. Niechaj wszyscy żyją razem w idealnej zgodzie. O Boże! Wznieś wysoko sztandar jedności rodzaju ludzkiego! O Boże! Ustanów Pokój Najwyższy! Zespól, o Boże, nasze serca! O Ty, łaskawy ojcze, Boże! Uciesz nasze serca wonią swej miłości. rozjaśnij nasze oczy światłem swego przewodnictwa. Uraduj uszy melodią swojego Słowa i chroń nas wszystkich w Twierdzy swojej opatrzności. Tyś jest Mocnym i Potężnym, Tyś jest Przebaczającym i Tyś jest Tym, który pobłaża ułomnościom wszystkich ludzi”.

(‘Abdu’l-Bahá, w: Modlitwy Bahá’í, 39)

Table of Contents: Albanian :Arabic :Belarusian :Bulgarian :Chinese_Simplified :Chinese_Traditional :Danish :Dutch :English :French :German :Hungarian :Íslenska :Italian :Japanese :Korean :Latvian :Norwegian :Persian :Polish :Portuguese :Romanian :Russian :Spanish :Swedish :Turkish :Ukrainian :